Przepraszam wszystkich, ze będzie to forma artykulu ale jako doswiadczony (mam nadzieje) lektor chciałbym z okazji swiat cos pozytecznego napisac.
Certyfikaty , egzaminy staly się ostatnio niezwykle popularne. Każdy zdajacy zadaje pytanie: Do czego mi się przyda, co mi daje, jakie uprawnienia, czy będę mogl uczyc, tlumaczyc itd.
Przesledzmy może najnowsza historie j.angielskiego w Polsce. Na poczatku lat dziewiedziesiatych j. angielski stal się niezwykle potzrebny, otworzyly się granice, businees itd. A osob znajacych j. angielski było jak na lekarstwo.
Dzis może się to wydac smieszne, ale osoba która miala zdany FCE (dzis zdaja go nawet giomnazjalisci) miala wiekszy prestiz niz dzisiaj dr filologi angielskiej ! Osobie z FCE klaniali się wsyscy prezesi firm i dyrektorzy szkol. Proponowano mieszkania sluzbowe, prywatne szkoly oferowaly niezwyjle atrakcyjne pensje a w kolejce po korepetycje do osoby z FCE treba było się zapisac z rocznym wyprzedzeniem.
To se ne wrati jak powiadaja czesi.
Z roku na rok liczba zdajacych egzaminy przybywalo, powolano do zycia kolegia jezykowe, szkoly mnozyly się jak po deszczu grzyby. W 1992 wprowadzono CAE . Do roku 2000 certyfikaty jeszcze dawaly duze mozliwosci pracy itd. Same egzaminy to wielki dochod dla Cambridge, każdy niech wybuli 1800zl za 3 egzaminy razy setki tysiecy zdajacych na swiecie. Do tego dochodza podreczniki, testy itd. Z roku na rok nastepuje tez deprecjacja cetryfikatow, sa one już tylko papierkiem a nie wielkim dyplomem jak wspomniany FCE 15 lat temu.
Nasowa się pytanie czy warto w ogole sobie zawracac glowe egzaminami jezykowymi, który wybrac, czy zdawac wszystkie po kolei?
Odpowiedz jest krotka: warto i trzeba to robic z glowa.
Zdanie tego egzaminow Cambridge to w 70% umiejetnosci jezykowe a 30% stosowanie odpowiednich technik egzaminacyjnych. Niektorym sie udaje zdac pomimo nizszego poziomu jezykowego poprzez wlasnie cwiczenie powyzszych technik i metod. Ale to kwestia szczescia. Odwrotnie osoba na wysokim poziomie jezykowym może otrzymac nizsza ocene ponieważ brak jej wprawy z testami. Testy jezykowe to nie tylko sprawdzanie jego znajomosci. Do niektórych zadan potrzebne jest bardziej wysokie IQ werbalne niż jezyk...
A teraz egzaminy:
FCE- powinni go zdawac osoby które chca mieć udokumentowane solidne podstawy j. angielskiego i nie zamierzaja się dalej go solidnie uczyc. Bardzo mile widziany dodatek do CV w nieomal kazdym zawodzie. Ci którzy zamierzaja nadal się uczyc powinni się powstzrymac od tego egzaminu, zrobic sobie testy probne i zaoszczedzic troche pieniedzy na np. materialy do nauki na wyzszym poziomie.
CAE-ten egzamin jest troche malo moim zdaniem znany, wymyslono go w celach chyba marketingowych. Poziom jest naprawde duzo wyzszy od FCE i nie daje za to wiekszych uprawnien. (po za szkolami panstwowymi ale ma to być zniesione za 2 lata) Jeśli przeraza cie CPE a uwazasz, ze FCE to za malo wtedy może być to egzamin dla ciebie.
Nie zdziw się jednak, ze pracodawca zapyta się: “ a to CAE to takie cos jak FC “ Taka historia zdarzyla się w niemieckiej firmie bo szef starszej daty o CAE nie slyszal, znal tylko FCE :-)
CPE- Najstarszy egzamin i najbardziej znany w swiecie. Jesli chcesz zdac CPE to musisz przeczytac tysiace stron tekstow, spedzic setki godzin ogladajac TV; do tego musisz poznac techniki rozwiazywania tekstow, nauczyc sie pisac teksty akademickie, czuc style. Za to masz dyplom honorowany przez wiele uniwersytetow (choc szala przegina się ostatnio w strone IELTS) Jeśli masz wyzsze studia to po zdobyciu uprawnien pedagogicznych jestec w pelni kwalifikowanym nauczycielem (Na razie wystarczy w szkolach panstwowych CAE ale chyba go skresla z listy tak jak fce_) Możesz otworzyc biuro tlumaczen (choc nie przysieglych do tego tylko mgr filologi stosowanej)
I na koniec:
W rzeczywistosci nauka jezyka to ciezka praca, Aby opanowac jezyk obcy w stopniu funkcjonalnym nalezy spedzic na nauce ok 1500 godzin. Starsi moga sobie te liczbe podwoic. 3000 godzin nie jest przesada.
To skad się biora ci którzy po roku czy 3 latach niby swietnie znaja jezyk?
Wielu czesto i celowo zaniza swoja prace nad jezykiem (mowiac: ja zdalem cae po 2 latach itp.) aby pokazac innym jaki sie to niby jest zdolny. Zwykly popis.