poziom FCE a poziom nowej matury

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 47
poprzednia |
zdawałam w tym roku maturę rozszerzoną z anglika, przed nią chodziłam na kurs właśnie taki ekhm specjalny do matury rozszerzonej pisemnej ;) i generalnie czuję się dobra z angielskiego więc zastanawiam się czy jest sens wydawać kasę i zapisywać się na specjalny kurs do fce, ktry zresztą trwa dwa semestry - trochę długo :P ogólnie w mojej edukacji pracowałam z kilkoma książkami do firsta (np. vince) i nie wydaje mi się żebym sobie nie poradziła... bardzo proszę o radę :))
moim zdaniem powinnas sobie spokojnie poradzic! na A lub B, jedyny problem to moze byc ograniczenie czasowe, na fce jest mnije czasu niz na maturze (chyba?) ale to Ty sama wiesz najlepiej. no i jest listening, ktorego chyba nie ma na maturze...
Z tego co wiem FCE jest ciut trudniejszy od matury (tak rozszerzona) ale tylko ciut ;) Czy zapisac sie na jakies kursy? Jezeli Cie stac to tak, zebys sie zapoznala jak wyglada caly egzamin, czego wymagaja, czego sie mozesz spodziewac, jakie typy zadan wystepuja itp.
też zdawałam w tym rok maturę rozszerzoną z ang i aktualnie jestem w trakcie zdawania FCE.przygotowywałam się tylko na FCE i moim skromnym zdaniem, matura jest rzeczą dość znacznie łatwiejszą od egzaminu. główną różnicę stanowi gramatyka-właściwie nie obecna na maturze jest jedną z części FCE! problem może też pojawić się w speakingu i w listeningu - te na maturze opierają się na prostych formach i podstawowych zwrotach. generalnie uważam, że jeśli chcesz podchodzić do FCE to jeśli tylko możesz sobie na to pozwolić zapisz się na kurs. w końcu jeśli płacisz ponad 500zł za podejście do egz, to lepiej solidnie się do tego przygotować:) piszę to nie ze złośliwości. znam z autopsji poziom matury i FCE:)
To ja Ci powiem, ze zamiast inwestowac w kurs do FCE, zainwestuj w kurs na CAE> Oczywiscie na miare mozliwosci. Jak masz sie rok przygotowywac, a rozszrz. nie byla dla Ciebie wiekszym problemem, to wydaje mi sie ze nie ma sensu w ogole do FCE podchodzic. Poza tym slyszalem (po probnej maturze), ze jak ktos ma 90% z podst to ma FCE zdane chociaz na C. BZDURA. Nie ma zadnego porownania. FCE jest duzo trudniejszy i obejmuje duzo wiekszy zasob materialu. Pozdrawiam i zycze powodzenia w zdawaniu =)
moim zdaniem fce jest latwiejszy od matury... a przynajmniej listening.
Moim skromnym zdaniem FCE i matura to dwie różne bajki...
Listening FCE łatwiejszy od matury?? a w którym miejscu?
matura podstawowa to nic w porównaniu do FCe a rozszerzona no to juz bardziej. choć i tak dużo prostsza.
wielkie dzięki za wszystkie wpisy :) heh ile ludzi tyle opinii ;) i w sumie dalej nie moge sie zdecydowac hihi ;P atwiej będzie jak się okaże ze rodzice mi nei dzadza kasy na zaden kurs ;P sek w tym ze samej to zazwyczaj ciężko mi sie zmobilizować, zawsze coś innego równie ważnego jest do roboty jak choćby nauka czegoś ciekawszego ;p)
FCE jest trudniejsze od matury, pytałam się nauczycielek.
Nie ma co się zastanawiać. W bibliotekach British Council mają testy z odpowiedziami do wszystkich egzaminów Cambridge i nie tylko. Rozwiąż UoE, Reading i Listening do FCE i CAE. Zorientujesz się w ten sposób na jakim mniej więcej jesteś poziomie. Moim skromnym zdaniem nie warto wydawać 500 czy iluś złotych na FCE - lepiej porządniej się przygotować i zdać CAE. Jest to poziom zaawansowany i wymaga o wiele więcej pracy, ale daje też większe korzyści. Jeżeli uważasz, że rok czasu to za długo na przygotowania do egzaminu, zawsze możesz poszukać korepetytora/korepetytorki, który/a przygotuje Cię do egzaminu w pół roku.
Cześć! W tym roku zdawałam i mature rozszerzoną z języka angielskiego i FCE. Matura rozszerzona z języka angielskiego jest w stopniu trudności bardzo podobna do FCE. Nie mam wyników ostatecznej , lecz pisałam egzaminy próbne , z FCE 67% , a z matury 68%( mówie o rozszerzonej). Bardzo wątpliwe czy pomógł mi kurs na który chodziłam dodatkowo , więcej nauczyłam się w liceum.Jezeli zdecydujesz się na zdawanie FCE polecam Ci ksiązke LONGMANA FIRST PRACTICE TEST , gdzie testy są bardzo podobne do tych z FCE. A poza tym , co do opinii nauczycieli bo to podniosło moją adrenaline najbardziej , FCE pare lat temu był łatwiejszy niż teraz. Na kursie robiliśmy testy FCe , które pisała nasza nauczycielka , były banalne. Ale sądze że najlepszym rozwiązaniem będzie dla Ciebie podejście do egzaminu CAE. FCE ma teraz bardzo dużo osób , a CAE jest czymś specjalnym;)
FCE JEST TRUDNIEJSZE od maturyrnPoza tym, FCE z roku na rok robi sie coraz trudniejsze wiec jesli masz ksiazki do FCE to musisz sie z tym liczyc że egzamin FCE będzie trudniejszy niż egzaminy zawarte w starszych ksiazkach ;]rnSorki, że to powiem ale wydaje mi się, że nie zdasz FCE nie zapisujac sie na specjalny kurs... Bo na takim kusie dowiesz sie od nauczycieli wielu istotnych rzeczy, ktore sie pojawiaja na FCE... bedziesz duzo cwiczyc.. itd.rnMatura jest o wiele łatwiejsza.. zdawałam to i to więc mam porównanie.
buu nie ma co porównywać listningu do matury roz i FCE , to zalezsy co nam przygotują. Niektore lisningi na fce są ZNACZNIE łatwiejsze niz te z matury , wiem bo słyszałem. Inne, trudniejsze , tak naprawde to zależy zo sie trafi ;-)

Jak oceniacie tegoroczny listning z matury roz (zadanie 1) bo ja z pierdzącego magnetofonu , przejezdzajace na ulicy samochdy do tego sprawiły ze gó*** słyszałem ;(
Daj spokoj, jedna wielka porazka. Dekle za oknem dra japy, koles mowi tak ze nie wiem o co mu chodzi =/ Znaczy, zeby nie bylo. Zrozumiec sie dalo i raczej punktow mi za to nie potna. Ale uwazam, ze a)wszyscy powinni miec listening na podobnym sprzecie (u nas czesc miala dvd i wielka kolumne, inni magnetofon wielkosci pudelka od zapalek) b)powinno sie maksymalnie zminimalizowac mozliwosci przeszkadzania (u nas byly dzwonki...). No i oczywisci jak masz szczescie i siedzisz w 2 lawce to jest cacy, ale ja np. siedzialem na koncu i musialem sie na maksa skupiac. O tyle dobrze, ze maturzysci swiadomie nie przeszkadzali i w samej sali bylo cicho jak makiem zasial.
dobrze ze pozostałe 2 cwiczenia były łatwe ;-) a jak poszła maturka ogólnie Jeezik ;=] ? z ustnego roz miałem 100% z podstawowego bedzie pewnie 98% a roz 70 % (wypracowanie zwaliłem;( )
z podstawowego PISEMNEGO ...
hej Bednar.Przewiduje dokładnie taki sam wynik.Powiem ci jedno zadanie 1 na poziomie rozszerzonym to kompletna porażka-przez nie zawaliłam wynik.
Znaczy powiem Ci, ze jestem dosyc zadowolony. Podpasowalo mi w sumie wszystko, aczkolwiek nie ustrzeglem sie bledow. Z podstawowej licze na 100, oczywiscie zakladajac ze wypracowanka poszly dobrze. Rozszerzona to -4, -5 pkt z zadan czyli kolo 90. Tematy wypracowan jak juz pisalem mi odpowiadaly, no ale zobaczymy. Ustna, oczywiscie rozszerzona, 100% ale mialem banalny temat. U mnie w klasie 2 osoby maz z rozsz i 8 z pdst wiec ladnie, ale trzeba tez powiedziec, ze komisja podeszla do "podstawowcow" bardzo ludzko. A moj zestaw to cz.1 addictions a wypowiedz "Do you agree with an opinion that parents are becoming more and more tolerant nowadays" czy cos takiego, wiec bulka z maslem.
A generalnie matura (odliczajac angielski) poszla mi tak dosyc. Zdawalem matme i bedzie gdzies 90 z podst i 50 z rozsz. polski tylko podst bedzie kolo 80% mysle a hista odpowiednio 50-55 i 80%. Papierki w Gdansku skladam na UW:anglistyka i ekonomia i PG:zarzadzanie Zyje w nadziei ze gdzies sie dostane =)) Napisz cos o swoich wrazeniach z matury. U mnie np polegly jak juz mowilem listeningi na angielskim, na polskim w ogole wyswatalem kowalowa z Witkiem a na matmie buraki z technikow walily w szyby od sali gimnastycznej utrudniajac nam skupienie. A moj faworyt z angielskiego (wypracowanie na temat zaopiekowania sie zwierzatkiem): Could you please take care of my pussy =DDD A pytalem juz skad jestes i gdzie skladasz? =) Daj znac.
Pozdrawiam,
Dawid
Aaaa i co zawaliles =( Raczej nie bedzie tak zle bo widzialem Twoje posty i szczerze sadze ze ponad 85 z rozszrz bedziesz mial, wiec chin up =)
Hi,

Zdawałem polski na podstawowym , nie wiem ile będzie , ale chyba z 40 % hehe . Matme , ciężko poszło , modle sie :). Papierki na anglistyke , ale mam inne plany. Mianowicie, teraz zaczynam ostre przygotowania do CAE i mam zamiar zdać :)), a na studia jakieś inne się wybrać. Studia celnicze , jakieś zarządzanie czy coś. Zeby nie głupie wypracowanie z rozszerzonego t tez bym miał z 90% :)). Z arkusza 2 mam 23/27 a z III wszystko dobrze z ćwiczeń + zasrane wypracowanie xD. Ogólnie mature oceniam na łatwą , oprócz pierwszego listningu na rozszerzonym ; hardcorowy był .
ale hehe ang podstawowy był banalny, poprostu czułem sie jak w raju :)))
To Ty nie masz CAE???? Bylem przekonany ze masz! Ja mam, znaczy nie odebralem jeszcze dyplomu, wiec glowe bym dal, ze tez masz. A ciekawe masz plany =) Ja filologie angielska bardzo chce studiowac, ale chyba nie mam po co. Magistra i tak bede robil z filologii, a dobrze miec drugi kierunek. No i od pazdziernika 2 letni kurs CPE. =) Teraz tylko czekac do 10-tego na wyniki...
nie mam żadnego z certyfikatów , do cae mógłbym podchodzic w zasadzie ( i chyba bede podchodził) na lato 2007 , chce dojsc do perfekcji i zdac na A :)) Jesli chodzi o filologie , to tak szczerze co po tych studiach jest ? tłumacz ? nauczyciel? , nie kręci mnie to. A tak, idąc na inne studia i dodatkowo robiąc certyfikaty mam i angielski i wykształcenie w innym kierunku, IMO lepiej. W dodatku, na filologii uczą wielu głupot ktore niepotrzebnie zaprzątają głowe, a ja czegoś takiego nie lubie. Co wiecej, chcialem znaleśc sobie korepetytora, ale nie moge wutropić odpowiedniego, z moich doswiadczen wynika ze zdecydowana wiekszosc nauczycieli j ang nie ma pojecia o nauce tego jezyka, im samym nauczenie nie sprawiło kłopotu (zapewne) ale z przekazaniem wiedzy niestety mają problemy. Dlatego zawsze ucze sie sam :-P

BTW : ile placisz za kurs /
"nie maja pojecia o nauczaniu". hahaha. Moze żle trafiłeś. Na specjalizaji nauczycielskiej jest zawsze taki przedmiot, jak metodyka (metodologia) nauczania konkretnego przedmiotu. I nie ma, że boli. Trzeba sie uczyc, jak skutecznie wtłoczyc wiedzę do głowy ;) Koretytorzy zazwyczaj nie mają opracowanego planu materiału- i tu tkwi bląd. Więc albo kurs, albo nauka u człowieka, który ma doświdczenie w nauczaniu, który robi to sensownie. Miałam przyjemność na takiego trafic- przerabialismy w sumie to samo, co jego kursanci. I z efektów jestem zadowolona.
A tak a propos... po filologii MOZESZ byc tłumaczem, mozesz byc nauczycielem.a le żeby to pierwsze, trzeba zrobic odpowiednie papiery (no chyba, że liczysz na mało znaczące "prywatne" tłumaczenia- ale to już nie te czasy.... ) Nauczycielem możesz być, koncząc specjalizację nauczycielską- wlaśnie metodologia nauczania, pacyfikacja młodziezy (znaczy pedagogika) itp. I tu mozesz liczyć na pracę- ale przyjemność wątpliwa a i pieniądze marne. Odradzam.
cześc Belfer, no widocznie źle trafiłem ;(
Nauczycielstwo tez mnie nie kreci, chociaz uczyc w prywatnej szkole, gdzie ludzie chodza bo chca a nie musza, to juz lepiej. W dalekich planach wykladaniena jakims uniwersytecie, ale jeszcze nie wiem. Tlumaczenia jest pewny i wiem, ze chce to robic. W moim przypadku to polaczenie przyjemnego z pozytecznym, bo lubie to i wiem ze mozna z tego wyzyc. Dlatego robie magisterke z filologii a ide na jakis inny kierunek (albo od razu bede ciagnal fil. ang. i cos jeszcze). Moim skromnym zdaniem z Twoja wiedza, jesli masz zamiar zdawac cos w przyszlym roku, lepiej podchodzic do CPE. Mowia, ze roznica miedzy FCE a CAE jest wielka, ale miedzy CAE i CPE juz nie tak duza. Ja w sumie tez preferuje nauke samemu, ale jak jestem w grupie to mam lepsza motywacje, bo lubie rywalizowac i wygrywac =) Poza tym dobrego nauczyciela ksiazkami nie zastapisz... A odnosnie ceny kursu, to nie bardzo pamietam, ale cos kolo 170-180,- za miesiac. Sporo, ale uczylem sie wczesniej Callanem i bylo 212 za miesiac, takze plakal nie bede. Zastanow sie nad tym CPE i napisz co o tym sadzisz.
Pozdrawiam,
Dawid
nie no, CPE to sobie dam spokój ;=) , nie wyrobie ze słownictwem , moje witing skills są below zero i w ogóle jeszcze musze dużo cwiczyc zeby dobrze zdac cae tak jak bym chciał, wiec o cpe to moge zapomniec narazie ;-)

chce zapisa sie na jakiś kurs do cae ale nie wiem gdzie ;(

Pozdrawiam rownież

Pawel
Skoro mowisz... W takim razie powodzenia na CAE. Nie pamietam skad jestes, wiec Ci nie napisze o szkolach w Twoim miescie (znam kilka dobrych szkol w Gdansku for instance), ale wszystko zwiazane z British Council zdaje sie byc w porzadku. Mnie osobiscie na CAE najbardziej zaskoczyl reading. W jednym z zadan nie znalem dobrych 30% slowek. Speaking i Writing byly dla mnie bardzo latwe, EiU w sumie wydawal sie prosty, ale nie poszedl mi wybitnie. Przed CPE musze sie nauczyc wielu slowek (gramatyke mam zdaje sie dobrze opanowana) i wlasnie bawie sie roznymi slownikami (OALD, Oxford Thesaurus) coby swoj zasob poszerzyc, ale w sumie nie znam zadnej skutecznej metody przyswajania slowek, poza czytaniem. No nic lece, bo juz nieskladnie pisze (dzisiaj moja cudowna dziewczyna miala 3 i 4 godzine jazd na prawku, a ja jej "asystowalem" z tylnego siedzeinia. Co sie nerwow najadlem! A jakie to meczace!!!).
Pozdrawiam,
Dawid
>Pozdrawiam rownież
>
>Pawel

Ktos sie podszywa pod Bernarda, wesze spisek... =)
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 47
poprzednia |

« 

FCE - sesja letnia 2006