Witam znów, chciałam napisać regulamin moich zajęć z angielskiego. Skłoniło mnie do tego głównie odwoływanie lekcji na pół godizny przed.Więc myślę że ustalę tutaj, że za lekcję nieodwołaną dzien cześniej będzie opłata +50% do kolejnej lekcji i planuję każdemu dać taki regulamin. Zastanawiam się czy nie zrobić takiego udogodnienia, że mozliwe jest 1 odwołanie lekcji w roku bez konsekwencji finansowych (ale to tez myślę, że ten regulamin z tym zapisem nie dałabym każdemu, bo niektórzy w zeszlym roku już po 3 razy odwoływali na ostatnią chwilę i juz od września też zdążyli tak zrobić, więc...
Czy macie jeszcze jakieś pomysły na co zwrócić uwagę. Myślę jeszcze żeby ogólnie napisać, że osoba ucząca się powinna odrabiać zadaną pracę domową, powtarzać samodzielnie materiał z lekcji, przynosić na zajęcia ustalone książki i zeszyt do notowania. Wiadomo, takie pierdoły. Moja koleżanka zwróciła uwagę, żeby pomyśleć o płatnościach za rzeczy dodatkowe. Właśnie zastanawiam się np. nad taką sytuacją: uczeń, którego uczę już chyba 4 rok teraz ma obecnie ze mna 1.5h zegarowej, a jest w technikum. Pomyślałam, fajnie, będzie czas, aby na spokojnie przygotowywać się do matury. (W zeszłym roku miał tylko 1 h i lekcje były odwoływane nierzadko). Szybko okazało się skąd to 0,5 h w tym roku. Otóż w szkole doszedł angielski zawodowy i cała klasa ma problem bo...nie rozumieją co do nich mówi nauczyciel. Więc, uczeń chciał abym poćwiczyła z nim mówienie i słuchanie - ok. Wiem, ze będzie miał jakiś egzamin z tego angielskiego zawodowego. Obecnie nie mają jeszcze książek, ale np. nauczyciel dał jakąś kserówkę. Wstępnie widzę, że poziom ogólny nie jest tam taki trudny, ale jest słownictwo branżowe, które i ja musiałabym sprawdzać (uczeń będzie miał taki techniczny zawód, nawet teraz nie pamiętam jak się nazywa.., jakaś nowość). Chyba za szybko obiecałam, że pomogę. Tzn, pomyślałam, że jeśli on miałby dawane np. 2 strony a4 tekstu co tydzień, to ja nie będę się gimnastykować, żeby w 1.5 h zrobić i ten tekst, którego on nie rozumie, przygotować się do tego oczywiście i jeszcze myśleć nad tym, aby ciągnąć do przodu angielski ogólny- teraz będzie miał repetytorium i do tego jakies tam powtórki (sam średnio się przykładał). Pomyślałam, że powiem mu- że 1.5 h/tygodniowo to nie jest tak na dużo dla ucznia 3 technikum, zwłaszcza jeśli ma angielski zawodowy dodatkowo. Więc, jeśli będzie potrzebował pomocy i z tego i z tego to możemy np. co 2, 3 lekcję skupić się na angielskim zawodowym, a ile czasu zostanie coś zacząć z angielskiego ogólnego a resztę musi dokończyć w domu. Ja bym jednak szła w to, żeby pilnować angielskiego ogólnego. Jesli potrzebuje pomocy z zawodowym więcej to dodatkowa lekcja chociaz co jakiś czas...