ja bardzo często na wakacjach rozpoznaję Poznaniaków (czy ogólnie ludzi z Wielkopolski) - głównie po intonacji zdań twierdzących, ale również po wymowie takich zbitek jak 'trz', udźwięcznianiu niektórych spółgłosek lub użyciu niektórych przyimków.
Z kolei osoby z Mazowsza (Warszawa + jakieś 100 km wokół) badzo często udaje mi się rozpoznać po wymowie końcówek.
Innych rejonów Polski nie znam już tak dobrze więc raczej nie rozpoznam.
A co do pytania z tematu forum to zawsze podobał mi się brytyjski, potem nagle zaczął mi się podobać amerykański i nadal mi się podoba.
Co do zrozumienia jednego czy drugiego nie widzę specjalnych różnicy - oczywiście mówię o przeciętnym nativie, mieszkańcu jakiegoś miasta, a nie rolniku, dresiarzu czy kimś tam innym, kto mówi jakimś idiolektem.
Wiem, że z pewnością jestem w mniejszości, ale lubię też posłuchać amerykańskiego z głębokiego Południa. I G.Busha juniora też mi się dobrze slucha.
:)