Najgorszą opcją jest brak nauki. Od samodzielnej nauki gorszą opcją jest też nauka oparta wyłącznie o zajęcia w szkole językowej i bez dokładania pracy własnej. Te 4h w tygodniu to za mało. Miałem tylko 2 semestry ang., na szczęście z bardzo dobrą nauczycielką. Były tam osoby, które w ciągu tych 2 semestrów nie zrobiły większych postępów. Nie, że nie uczyli się wcale. Po prostu ograniczali się wyłącznie do pracy na zajęciach.
Też wolę szkołę językową niż korki, bo jest więcej osób i zawsze jest ktoś lepszy za kim można gonić.
edytowany przez browar25: 27 mar 2015