A co to znaczy biegle? Jeśli chcesz imitować native speakerów, to musisz mieć native źródło, ale tego nie brakuje - mamy telewizję, radio itd. A jeśli chcesz znać język jako język to po kilku latach nauki możesz być lepsza od wielu native speakerów. Zabawne jest to, że najpierw wiele lat wkuwamy gramatykę, żeby w końcu przekonać się, że native speakerzy często mówią bardzo niegramatycznie i sztywne stosowanie reguł prowadzi do nienaturalnych wypowiedzi...
Kiedy rozmawiając z Amerykanką, użyłem trzeciego okresu warunkowego (tak miałem to wyćwiczone, że zrobiłem to całkiem automatycznie w zwykłej rozmowie), ona zrobiła dziwną minę, spytałem, czy coś nie tak, po chwili analizy powiedziała, że to poprawne, tylko dziwne, bo nikt tak nie mówi... :).
Tak więc jak najbardziej masz szansę nauczyć się języka. Dla mnie bohaterem jest Polak - Józef Konrad Korzeniowski, który w kilkanaście lat nauczył się pisać tak, że teraz native speakerzy podają go jako przykład wybitnej angielskiej prozy... A pisać na takim poziomie jest dużo trudniej niż mówić. Prawdą jest jednak, że Conrad przebywał wśród Anglików, ale czy marynarze na statku handlowym są najlepszym wzorcem literackiej angielszczyzny? ;)
Znam też kilku mniej uznanych i całkiem współczesnych Polaków, którzy mówią znakomicie po angielsku - mogę im tylko zazdrościć (dla mnie brzmią jak wykształceni native speakerzy). Ale skoro oni się nauczyli, to i my możemy :).