Mój Plan nauki -jak go udoskonalić? Proszę o Pomoc

Temat przeniesiony do archwium.
Witam
Moje życie potoczyło się tak że za jakiś rok (najpóźniej półtora) muszę umieć angielski na poziomie intermediate (coś koło B1/B2). Nie wiem czy to wykonalne?
Nie mam jednak za bardzo wyboru. Dlatego nawet jeśli nie to nie mogę się poddać. Mój kontakt z Angielskim zakończył się kilka lat temu (nauka w LO). Niewiele z tego pamiętałem (w zasadzie nic)

od 2 miesięcy dość intensywnie uczę się angielskiego -> wygląda to tak że codziennie:
- przerabia 1 lekcję z EuroPlus Angielski z Cambridge (skończyłem 1 część beginer, jestem na 2.. została jeszcze 3)
- uczę sie 30 słówek z Profesora Henry (gdzieś tu przeczytałem że to dobra ilość)zastanawiam się też czy nie lepiej byłoby uczyć się 20 słówek i 10 zdań niż samych 30 słówek - proszę o opinię?
- słucham BBC minimum 30 minut dziennie (niewiele z tego rozumiem:( pojedyńcze słowa i zwroty.. ale myślę że warto się osłuchać)

Co waszym zdaniem jeszcze mogę zrobić? kupić jakąś książkę? w szafie znalazłem podręcznik New English File - elementary student books (podręcznik), i stare podręczniki z Liceum (opportunities) czy mogę jakoś je wykorzystać?

Jeżeli można coś wywnioskować przez tak krótki czas to z tego co widzę najtrudniej idzie mi rozumienie angielskiego języka np. jak słucham radia itp. to niewiele rozumiem.. czytanie i nauka słówek idzie stosunkowo dobrze. z Wymową też chyba nie jest zbyt dobrze (ale nie jestem pewien - ciężko mi to samemu ocenić)

pozdrawiam i z góry dziękuje za wszelkie sugestie i pomoc.
Nie napisałeś dlaczego "musisz nauczyć się angielskiego "w ciągu roku najwyżej półtora". Nie interesuje mnie to z samej ciekawości, ale właściwa rada moze zależeć od tego.

Jeśli planujesz wyjazd na stałe lub na studia do USA powinieneś zamiast PH korzystać z pakietu SueperMemo Extreme English. Jeśli jest to związane z wyjazdem do WB, poprzestań na PH.

Jeśli chodzi o naukę słówek z PH, to możesz uczyć się samych słówek, ale z założeniem, że oprócz słówek uczysz się na pamięć wszystkich zwiazanych z danym słówkiem zdań przykładowych. Każde powinieneś powtórzyć GŁOŚNO I WYRAŹNIE przynajmniej 10 razy.

Ich ilość powinna zależeć od twoich możliwości czasowych i intelektualnych. Mam tu na myśli pewien rodzaj wytrzymałości. Ktoś może uczyć się 100 słówek dziennie, ktoś 300, a ktoś inny męczy się przy 30.

Ja wielokrotnie radziłem, by ograniczyć się do 30 słówek dziennie, ale moje rady dotyczyły ludzi, którzy uczą się w szkole, bez większej motywacji i przy konieczności nauki jeszcze kilku innych przedmiotów.

W przypadku silnej motywacji i określonych planów na przyszłość ta granica zależy tylko od studenta.

Kilkakrotnie juz cytowałem innego użytkownika:

"Ja wiem, że aby nauczyć się języka, trzeba miec 3 rzeczy: olej w głowie, ołówek w ręce i ołów w ...". Podręczniki, programy komputerowe i inne wynalazki bez tych "rzeczy" niewielee dają.
Muszę sie nauczyć ponieważ zaczynam studia niestacjonarne w Polsce (Prawo). Program tych studiów dostosowany jest do standardów unijnych i przez to po pierwszym semestrze w planie mam lektoraty (120 godzin przez 4 semestry). Lektoraty powinienem zacząć z poziomem B1 i po tych 120 godzinach nauki mam być na poziomie B2 i zdać wewnętrzny egzamin aby uzyskać certyfikat który jest wymagany do kontynuowania studiów. Nie mam pieniędzy na kursy językowe. A jednocześnie nie chce odstawać językowo od innych młodszych osób dlatego muszę ostro pracować.

Co do PH to widzę że robiłem spory błąd bo uczyłem się głównie ,,suchych" słówek.. w takim razie od dzisiaj zacznę uczyć się 30 zdań z naciskiem na wyszczególnione słówko. Czy tak będzie w porządku? (w sensie czy nauka całych zdań a nie suchych słówek jest sensowniejsza?) Czy może lepiej 15 słówek i 15 zdań? Z racji studiów dojdzie mi jeszcze inna nauka więc nie chciałbym przekraczać liczby 30. Z dotychczasowej nauki widzę że jest ona dla mnie optymalna.

Co z podręcznikami? czy warto się w jakiś zaopatrzyć? wystarczy ten podręcznik co mam (przerabiać sobie rozdziały)? czy może zamiast tego poświecić codziennie chwilę na przetłumaczenie jednego artykułu prasowego?

Staram się także rozwiązywać codziennie 5 ćwiczeń z PH - Gramatyka.

Bardzo dziękuje za tak obszerną odpowiedź. Twoje rady są dla mnie bardzo cenne i pomocne.
> - słucham BBC minimum 30 minut dziennie (niewiele z tego rozumiem:( pojedyńcze
> słowa i zwroty.. ale myślę że warto się osłuchać)

Mam pytanie, czy jest to dobry sposób na "listening" i w ogóle na naukę języka (oczywiście nie biorę tutaj pod uwagę małych dzieci)?

Z góry dzięki za informacje.
jeśli chodzi o słuchanie:

- można oglądać NIEKTÓRE seriale - język jest prostszy, w tv jest jeszcze obraz wiec można często zgadnąć znaczenie z kontekstu. Tyle tylko, że nie każdy serial będzie prosty.
Desperate Housewives są stosunkowo ok. Chyba też My name is Earl.

- niektóre uproszczone książki dla uczących się języka są dostępne z nagranym tekstem - baaardzo przydatne.
Tutaj np. można je kupić smsowo:
http://www.czytamy.pl/index.php?id=156
A co jest lepsze:

Słuchanie np. BBC bez rozumienia całego kontekstu czy też słuchanie nagrań np. z Economista (http://audiovideo.economist.com/) z patrzeniem na transkrypcje?

Jak myślicie... hmm być może obydwa sposoby są dobre na poprawę (pisząc po polsku) zdolności rozumienia tekstu słuchanego?
Napisałem przecież wyraźnie ucz się słówek, ale zaliczyc każde możesz dopiero, gdy znasz na blachę (to znaczy potrafisz przeczytać głośno i wyraźnie, każde zdanie przykładowe, gdy po zamknięciu oczu potrafisz je powtórzyć z pamięci i z pamięci potrafisz napisać je bezbłędnie. Jeśli podoba Ci się inny, łatwiejszy sposób nauki nie licz na sukces w studiach.
i jedno i drugie jest ok, ALE Twój poziom angielskiego jest jeszcze chyba dosyć niski, prawda? - dobrym pomysłem byłoby więc posłuchanie też czegoś na swoim poziomie - łatwiej wtedy zrozumieć, utrwalić słownictwo, które sie zna etc.
ok. Chciałem być pewny po prostu czy dobrze zrozumiałem twoje zalecenia.
Odezwę się tutaj za parę miesięcy i napisze jak mi idzie.
pozdrawiam i dziękuje za pomoc:)
La Belle Dame Sans Argent: tak z ciekawości zapytam, po czym poznajesz, że mój "poziom angielskiego jest jeszcze chyba dosyć niski"?

A tak swoją drogą, czy znacie może jakieś strony podobne do ww., na których jest zróżnicowany poziom trudności?
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia