Ależ oczywiście, że masz prawo do swojego zdania, jednak to nie oznacza, że "Twoja ignorancja jest tak dobra jak moja wiedza". Twoja opinia bazuje wyłącznie na czystej zawiści i kompleksach z niej wypływających. Skąd to wiem? Sam dałeś tego dowody tu na tym forum.
Bezpośrednim dowodem twojej kompletnej nieudolności intelektualnej, jest owo pdfowe badanie. I to wcale nie dlatego, że jest w pdf (co było sarkazmem, którego nie wyłapałeś). Otóż, cały sęk w tym, że wydajesz kategoryczne opinie o niskiej wartości czytanych "sztucznie" tekstów i jak to w "spontanicznej i naturalnej" wypowiedzi "!ZAWSZE! wyjdzie jakiś fonetyczny zgrzyt". A później bez najmniejszego skrępowania dopuszczasz się tak dalece idącej ignorancji, że wrzucasz na potwierdzenie swoich bredni badanie, które opiera się na odtworzeniu 4 (słownie: CZTERECH!) prostych zdań, które osoby testowane miały okazję i usłyszeć i przeczytać tuż przed przystąpieniem do badań. Fakt, że cytujesz to badanie bazujące na przeczytaniu 4 zdań typu "Thank you, I'm fine", które nawet nie umywają się poziomem trudności do "Stelli", i równocześnie dyskredytujesz owe badania twierdzeniem, że "sztuczne" odczytanie tesktu nie jest miarodajne, świadczy o kompletnym braku zrozumienia tego, co sam wrzucasz. Robisz to wyłącznie po to, aby za wszelką cenę dowieść swojej błędnej tezy, i nie widzisz najmniejszego problemu w tym, że na każdym kroku twoje opinie opierają się wyłącznie na ciągu błędów logicznych i daleko posuniętej domniemanologii. Twoja opinia nie ma żadnej wartości merytorycznej i jako taka powinna być potraktowana wyłącznie jako bredzenie zazdrosnego nieudacznika, któremu brak umiejętności jakimi wykazał się Tom. No chyba, że zaraz zacytujesz kolejnego eksperta, który tym razem wykaże jak to dzieci z Wybrzeża Kości Słoniowej pomimo perfekcyjnie przeczytanej "Stelli", która została przez nativów oceniona na max, wyłożyły się przy prostym pytaniu o czas wydając z siebie dźwięki zupełnie nie do rozpoznania.
Jednak zamiast wkładać tyle wysiłku w usprawiedliwianie swojego braku, lepiej byś zrobił inwestując ten czas w praktyczne ćwiczenie wymowy. Poziomu Toma nie osiągniesz, ale z pewnością coś poprawisz i spędzisz czas produktywnie. I uprzedzając twoje pytanie: skąd wiem, że masz kiepską wymowę? Gdyby było inaczej, z pierwszej ręki wiedziałbyś ile warte są przytaczane przez Ciebie badania.