WSL Częstochowa - czy warto?

Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 67
A po zatem mam prawo wyrazić swoją opinie :P
Jóź nie chodzi o to ze jest wymagająca a niech jest ale w jaki sposób patrzy i mówi w jaki sposób patrzy na studentów , ile obrażających min robi , zachowuje się jakby pozjadała rozumy , zachowuje się jak bóg który może się wtrącać do wszystkiego. Inteligencja to nie wszytko, jest pusta , nieludzka, taka zimna .Takie nauczycielki nie powinnyśmy w klasach 1-3 bo dzieci znienawidzą przez taki szkołę. Tu nawet nie chodzi o studentów ale o te biedne dzieci jak ona tak sobie pozwala u studentów to co dopiero przy dzieciach one są przecież takie bezbronne
Nie bronię szkoły. Tylko nie rozumiem twojego nstawienia do wykładowców. Okropnie dużo czasu poświęcasz na ich lubienie czy nie lubienie. To naprawdę "niestudenckie" zachowanie. Wiem prawdopodobnie o kogo Ci chodzi, ale to nie powinno Cię interesować jak wyglądają jej relacje z dziećmi. Powiem krótko. Sama ucze i dorosłych i dzieci. Niektórzy dorośli uważają mnie za "wredną" bo wymagam tyle od nich ile od siebie wymagałam, czyli bardzo dużo. Nie czarujmy się, ten wykładowca mając do czynienia z "uczniakami" też pewnie traci cierpliwość. Ma do tego prawo. To są studia, a nie liceum.
Kiedy mam zajęcia z dziećmi to po prostu bajka :) Bawimy się, śmiejemy , dokazujemy, uczymy przez zabawę. Dzieci mnie kochają :) No i co? Sama sobie odpiwedz na pytanie co ci wykładowcy widzą przed sobą. Was! A jak wy się zachowujecie? Co sobą reprezentujecie? Jakie miny robicie (bo jej nie lubiecie?) Czasem nienawiści na twarzy nie da się maskować. Ot co.
Życze więcej radości ze studiowania , a mniej dziecinności,
pozdr.
Jej bezczelne miny i sposób patrzenia i gadania mnie przeraza
znałam rożne nauczycieli ale żadna wymagająca nauczycielka nie posuwała się do takiej obłudy i braku szacunku do studentów jak ona.I na pewno z dziećmi sobie pozwala na znaczniej więcej niż z studentami.Jej miny świadczą tylko o jednym.
W sumie znałam tylko jedna wymagająca nauczycielkę ,a wiesz jaka była różnica
ona była bardzo inteligentna i szanowała uczniów nie ważne czy to uczę słaby , czy nie czy to chłopak czy dziewczyna czy siedziała blisko czy z dala nigdy nie posunęła się do powiedzenia komuś ze jest głupi i nigdy nie robiła takich min
a tak masakryczne się jej baliśmy ze przed lekcja kuliśmy , a zanim doszliśmy do odpowiedzi do biurka to zapomnieliśmy ze strachu połowę tego co umieliśmy ale żaden z nas wychodząc nie powiedział nic złego na jej temat dlaczego bo u niej było widać że zależny jej na tym by my posiedli wiedzę a nigdy na dominacji nad nami.A ta pani bardzo lubi dominować i pokazowy swoja władze. Trzeba umieć być dobra wymagająca nauczycielka bo rzadko nauczyciele to potrafią.A jak się nie umie tego robić to się za to nie zabiera.
do niej bo reszta nauczycieli jest bardzo miła :P
Wcale bym się nie dziwiła gdyby zaczęła się nagle mścić na wszystkich studentach
bo ona nie chce widzieć ani wiedzieć ze pewnych rzeczy nie wolno robić choćby dlatego ze się jest nauczycielem.Jest pierwsza nauczycielka która poznałam i która by robiła takie miny.
No nareszcie coś zaczyna się dziać . 1 rok to kompletna sielanka nic się nie robiło i po prostu się zaliczało. Nauczyciele bardzo mili ale zbyt mili (wyjątek 1 nauczycielka ale mam do niej mieszane uczucia) jednak studia to powinny mieć jakiś poziom.Choć jak na razie nic się na tych studiach nie nauczyłam ale wychodzi na to że w końcu się czegoś nauczę (dzięki dwóm panią które naprawdę wymagają i nie stawaj 4 za nic )Wtedy jakoś mam pewność ze naprawdę umie .Pani z angielskiego bardzo miła kobitka ale chciałam bym żeby nasze słownictwo było trudniejsze , bym musiała się uczyć a nie ze prawie nic się nie uczyłam i to co umiałam zawsze mi wystarczało na zaliczenia.
zgadzam się z tobą
Radze omijać ta szkolę najpierw przyjmują kogo popadnie a potem robią wszystko by było jak najwięcej poprawek komisyjnych,oczywiście nie robią tego na 1 roku bo boja się ze ludzie znikną ale tak już od 4 semestra starają się utrudniać ucznia.
Radze naprawdę omijać tą szkołę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
do latka123
Najpierw narzekałaś że niski poziom a teraz że komisy. Czyli jednak czegoś wymagają. Nieprawdą jest że specjalnie oblewają studentów. Na to trzeba sobie zasłużyć. Widocznie ci co mają egzaminy poprawkowe przejechali się na własnym lenistwie i przekonaniu o nieomylności.
I TAK NIE LUBIE TEJ GŁUPIEJ SZKOŁY
Daj już sobie spokój. To chyba jakaś prowokacja z Twojej strony.
I to nie jest "szkoła" tylko "uczelnia". Skro jej nie lubisz to ją zmień.
uczelnia raczej na to miano nie zasługuje bo w podstawówce lepiej uczą angielskiego.
To dziwne, bo jak rozpoczęłam naukę w WSL to mój język był na poziomie FCE, a jak ukończyłam to z nogi sobie poszłam na CPE i zdałam. Coś tu kręcisz koleżanko. Poza tym uważam że świetnie uczą metodyki nauczania języków: praktycznie, a nie teoretycznie. Do dzisiaj korzystam ze wskazówek WSL w pracy lektora i nauczyciela w szkole publicznej, a moi stażyści (z uniwerków) bardzo cenią sobie moje rady, gdy omawiamy lekcje.
Więc lepiej zmień tą "szkołę" jeśli cię "nie uczy".
I jeszcze jedno. Przed chwilą znalazłam twój post w dyskusji o jakości nauczania w szkołach WSL/AP. Piszesz w nim, że jesteś bardzo zadowolona, co kłóci się z Twoimi wypowiedziami tutaj.
Ponadto ty jesteś na PEDAGOGICE z językiem angielskim. TO JA JUZ WSZYSTKO ROZUMIĘ. Najłatwiejszy kierunek studiów i jeszcze narzekasz? Nie rozśmieszaj mnie. Ponadto uważam że pedagigika z językiem to niebyt udany pomysł. Właśnie na tym etapie wczesnego nauczania powinni uczyć filolodzy a nie pedagodzy z angielskim.
eh kobieto
Witam mam pytanie do studentów WSL czy duże są grupy na studiach dziennych. Planuje tam się zapisać na filologie angielską - ciekawi mnie czy liczba osób na pierwszym roku na dziennych jest duża i czy będzie dużo grup. Jak to wyglądało w poprzednim roku. Nie chciałabym złożyć dokumentów a potem się okaże że mało osób w grupie czy na roku co za skutkuje poziomem nauki.

Pozdrawiam
Natka
Grupy na studiach dziennych liczą sobie po ok 20 studentów. Co masz na myśli mówiąc, że mała ilość osób skutkuje poziomem nauki? Rozumiem, że niskim poziomem nauki. W takim razie miło mi Cię poinformować, że jesteś w błędzie. Ilość osób w grupie, zwłaszcza na filologi, powinna być optymalna, czyli mieścić się w granicach 15-20 studentów. Daje to najlepsze rezultaty, gdyż praca w takich grupach jest najbardziej efektywna. Z resztą poziom nauki na WSL jest bardzo wysoki, przede wszystkim dzięki świetnym wykładowcom i zapleczu technicznemu. Krótko mówiąc, polecam. Sam jestem studentem tej szkoły od dwóch lat.

Pozdrawiam
Quibox - doskonale wiem, że nauka języka jest lepsza jeżeli ilość osób w grupie nie jest zbyt duża, natomiast chodzi mi o to czy faktycznie na całym pierwszym roku studiów stacjonarnych jest tak jak pisały osoby powyżej "mało osób" - co skutkuje tym, iż na pierwszym roku nie wymaga się zbyt wiele aby wszyscy zdali i właśnie o ten poziom nauki mi chodzi. Zastanawiam sie jeszcze nad inną
szkołą dlatego każda informacja jest dla mnie cenna a wiem, że wiedzy nikt za mnie nie włoży mi do głowy. Chodzi mi też o atmosferę - w tym roku skończyłam liceum gdzie w klasie również było mało osób i miało to wpływ zarówno na zajęcia jak i na atmosferę czy integracje grupy np wspólne wyjścia, organizowane zajęcia dodatkowe - ciężko było coś zorganizować a jednak nie samą nauką człowiek żyje... Powiedz mi proszę czy według Ciebie WSL spełni moje oczekiwania, gdyż jednak koszt nauki będę pokrywała (nie mały) i nie chciałbym się rozczarować?
Jeżeli chodzi o poziom nauki to właśnie ze względu na ten czynnik wybrałem tę szkołę. Mój wynik na maturze rozszerzonej oscylował raczej wokół tzw. "maxa" więc nie miałbym problemu dostać się na anglistykę na dowolnie wybraną uczelnię. Z resztą sprawdziłem to. Jeżeli chodzi o pierwszy rok to czasami byłem zawiedziony poziomem intelektualnym moich kolegów i koleżanek z grupy, jednakże musieli oni powtarzać niezaliczone kolokwia po kilka razy, aż do skutku tzn. do momentu aż nie załapali, czy też dostatecznie się nie wykuli (zależy od przedmiotu). Niemało osób pisało również poprawkę z egzaminów. A atmosfera tej szkoły jest niepowtarzalna. To prawda, że do każdego studenta podchodzi się indywidualnie:)
Hej! Też mam wątpliwości, podobnie jak natka91. Byłam tam niedawno na rozmowie kwalifikacyjnej i muszę przyznać, że po wcześniejszej lekturze tego forum spodziewałam się, że będzie trudniej się tam dostać. Rozmowa kwalifikacyjna poszła NIEPOKOJĄCO jak po maśle ale tłumy obecnych studentów kłębiące się na każdym piętrze w oczekiwaniu na poprawki wzbudziły we mnie poważny niepokój! Tym bardziej, że nie jestem typem ani kujona ani geniusza i "smak poprawek" jest mi też znany z college'u. A może ktoś z wsl-u jest może po college'u na wseh w Bielsku-Białej i mógłby się podzielić odczuciami ( chociażby na priv-ie, please).
dottie14 czyżbyś teraz zdawał/a na studia uzupełniające? jaka specjalność? ja wybrałam tlumaczeniową i jestem z okolic bielska po wseh.
jak jesteś taka mądra to trzeba było iść na uniwersytet!!!!!!!
Cytat: analija1990
jak jesteś taka mądra to trzeba było iść na uniwersytet!!!!!!!
do paula
paula tu ostatni raz była 5 lat temu więc od tego czasu może rzeczywiście poszła.
Z tym hania musze sie zgodzic ze jednak angielskiego powinni uczyc filolodzy bo nie chciałam bym aby ktokolwiek uczył z mojej klasy moje dziecko angielskiego, ja go dobrze nie umie ale go kocham i chyba ani ja nie powinnam uczyc dzieci ani ktokolwiek z mojej klasy.Nie wiesz jak wyglada nauka angielskiego na pedagogice tam jakis dziwny zwyczaj panuje ze to nauczyciele słuchaja klasy a nie klasa nauczyciel. Mamy teraz fajnego pana juz nawet zaczełam go lubic bo był nieugięty ale niestety i on ostatnio poległ. Moze dlatego ze ja miałam nauczycieli takich wymagajacych a tu tego nie ma a ja lubie jak nauczyciele z angielskiego sa nieugieci bo mam motywacje ze musze się uczyc.A ciepłe kluski to nie dla mnie Nawet jejdnej porzadnie ksiazki nie przerobiłoysmy.Bo tamte marudza narzekaja sto rzeczy maja do zrobie których nie maj by tylko nie pisac z ta klasa naprawde nie sa sie niczego nauczyc.A jak chcesz pisac to wszystkie sie obrazaja.
Powoli zmieniam zdanie na temat tej uczelni ale gdyby sie ten zwyczaj zmienił ze to nauczyciele mowia ci co masz robic. Nawet ostatnio zmieniłam zdanie o opiekunce nie lubie jej ale nie mozna jej zarzucic ze nie umie uczyc bo umie chyba poza nia i zona od rektora nikt w tej szkole nie był taki jaki bym chciałam. Ale musze stwierdzic ze zaczynam lubic ta szkołe :P
Nauczyciele z angielskiego prowasze was nie dajcie sie omłotac tym dziewczyna prosze i jak juz wyznaczacie termin klasówki niech ona bedzie . Bo jak one wyczuja ze nauczyciel sie daje to one beda to robic nałogowo . Tak było przez całe 3 lata.Wiec powiem wam mało ocen, idziemy tempem zółwia i puszczajcie nam co lekcje cos do słuchania !!!!!
A ja jestem zadowolona z szkoły. Jestem na przedszkolnej w koncu jakas szkoła otwarła samą przedszkolną az wstyd ze na panstwowych nie ma przedszkolnej samej. Przedtem chodziłam do Ajd i zdecydowanie wole Wsl Choc jest nas mało to fajnie jest. A tak pozatem kazdy ma swoja opinie na temat tej szkoły, nie warto sie kłócic, jednym pasuje ,drugim nie i nikogo nie mozna zmusic do tego by lubiał lub nienawidział tej szkołe. Mi sie tam podoba.Każdy ma swoje gusta
A pozatem wydaję mi się że ludzie nie mają pojęcia o tym że w Czestochowie jest sama edukacja przedszkolna dlatego jest tak nas mało.Nigdy wcześniej przedszkolnej nie było , tylko na każdych państwowych jest połączenie edukacji przedszkonej z wczesnoszkolną. Wiec nie jesteśmy skazani na wczesnoszkolną :P
Ale hania ty skonczyłas filologie a tam filologie inaczej traktuja niz pedagogike. To jest szkoła lingwistyczna i oni dbaja o filologie o nas nikt nie dba bo w koncu filologia musi dokładac by utrzymac pedagogike. Wiec nie masz pojecia jak ucza angielskiego na pedagogice. Wiem jak dziewczyny z germanistyki maja a jak my.
Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 67