jaki temat pracy licencjackiej?

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 35
poprzednia |
może mi ktoś pomóc? jestem na translacji i nie mam pomysłu o czym pisać :(
Mam pytanie nieco nie związane z postem. Mianowicie jakie studia wybrałeś/łaś aby później być na translacji? Anglistyka, lingwistyka?
Z góry dziękuję.
anglistyka...czy naprawde nikt mi nie pomoze?:(
1) Może przekładalność/nieprzekładalność w świetle teorii prototypu?
2) A może analiza porównawcza dwóch przekładów tego samego utworu - np. nowsze, dwujęzyczne wydanie "Alicji" (nie pamietam niestety czyje tłumaczenie) zawiera wstęp, w którym tłumacz sam się porównuje do Słomczyńskiego, maiał(a)byś cos na początek
3) Może wreszcie analiza fenomenu Wierzbięty - co nas tak u niego "wierzbierze"?
4) A na koniec, miał(a/e)s przecież (chyba) teorię przekładu... O czym na tych zajęciach mówiliście? Nie da się z tego jakiegos tematu ukręcić?
aposteriori dzieki:), myślałam o nieprzetłumaczalności na przykładzie jakiegoś komiksu, np Garfield bądź też Snoopy
a ty na czym jestes i co liznęłaś?
nie prosiłam o mówienie mi co "liznęłąm" a czego nie, tylko o propozycje tematów, a to że skończysz lingwistykę wcale nie oznacza, że będziesz lepszym tłumaczem od osób kończących anglistykę
Hello!Jestem ciekawa,czy wybralas temat pracy.Moze masz wiecej pomyslow?Studiuje w Poznaniu,ale niestety jestem po ponad polrocznym pobycie w szpitalu,udalo mi sie zaliczyc prawie wszystko teraz niedawno,a do stycznia musze napisac prace,sie okazalo,a tez jestem na translacji.Zaliczenie z seminarium mam tylko za usmiech,bo przeciez mnie nie bylo i nie mialam postawionych jakichkolwiek wymagan,no ale...To jakas masakra,zostal mi niecaly miesiac,a nawet nie wiem jak to ma wygladac.Please,help.
narazie jestem przy tym temacie, który podałam wyżej, a co do pisania pracy to narazie wiem, że najlepiej jest zrobić podział na część teoretyczną i praktyczną;)( logiczne prawda:D) no i znam wymogi formalne (typu jaką czcionką co pisać ). Też studiuję w Poznaniu:] Pozdrawiam i życzę powodzenia!! Dasz radę!
Studiuję lingwistykę na UW i wcale nie uważam się za lepszą (tłumaczkę) od ludzi z anglistyki. Uważam jednak, że te studia dają duuużo lepsze przygotowanie merytoryczne do warsztatu tłumacza, choć nauka tego "rzemiosła" to przede wszystkim ciężka praca samodzielna.

Chyba nie potrafisz dobrze argumentować swoich wypowiedzi. Popatrz:

FILOLOGIA [gr.], dział nauk humanist. obejmujący badania języka i literatury narodu lub kręgu cywilizacyjnego. Przedmiotem badań filologii jest tekst, celem — jego komentowanie i interpretacja, metodą — nauk. badanie tekstu dążące do: ustalenia autorstwa i chronologii , nadania poprawnego kształtu, opracowania objaśnień rzeczowych.

JĘZYKOZNAWSTWO, nauka O JĘZYKU. Celem lingwistyki jest dociekanie nad podporządkowaniem wyrażeń językowych elementom rzeczywistości DLA POTRZEB KONTAKTÓW Z LUDŹMI posługującymi się językami, odkrywanie tekstów (..)analiza i opis JĘZYKÓW OBCYCH, analiza i opis WŁASNEGO JĘZYKA NA UŻYTEK CUDZOZIEMCÓW.

Widzisz różnicę? Filologia różni się od kulturoznawstwa tylko tym, że w programie nauczania są dodatkowo zającia z języka obcego. Lingwiści znaja dodatkowo perfekcyjnie swój język ojczysty.

Po co tłumaczowi np.jakaś gramatyka historyczna, którą trzeba wkuwać na fililogii?
Tłumaczenie to język żywy, któtym posługują się ludzie w danej chwili. To przede wszystkim komunikowanie się z odbiorcą przekładu.

Oto wyższość Lingwistyki nad Anglistką (Filologią). W dużym skrócie.
Zależy jeszcze jaka lingwistyka i jaka anglistyka - to po pierwsze.
Po drugie, praca nad tekstem to także studia porównawcze L1/L2.
Po trzecie, każda szanująca sie anglistyka ma katedrę/zakład językoznawstwa, a językoznawstwo to study of language (as such) a nie study of THE language (any language, a language też nie), toteż i my, skromni zjadacze chleba, znamy jezyki - w tym ojczysty - na tyle, by przekładać. Taka językowa biegłość (ojczysta i zagraniczna) bierze się, przede wszystkim, z oczytania (w wielu językach), z wrażliwości na język (znowu language, a nie THE language) jako zjawisko oraz pielęgnowania poprawnej polszczyzny od dzieciństwa, a angielszczyzny (i innej zny) od początku kontaktów z językiem obcym, więc lingwistyka UW nie ma na nią monopolu. Po ostatnie wreszcie, aby być dobrym w jakimś fachu trzeba mieć doświadczenie więc i jakiś dorobek. Ty, jak sądzę masz już listę publikacji, którymi możesz się poszczycić, skoro tak jeździsz ludziom po głowach?
to nie o to chodzi cz ja widzę różniće ale o to co SAMA NAPISAŁAŚ;
CYTUJĘ
"Specjalność translacyjna na Anglistyce to jakaś parodia - liźniesz trochę tego, trochę tamtego i udajesz,że potrafisz tłumaczyć."

Sama piszesz żw ważny jest sam wkład pracy, a udawać mozna po kazdych studiach. np porównaj wspanialego studenta z anglistyki i ciągnącego sie w ogonie lingwistę
A ,może tak pokażesz Nam SÓJ INDEKSIK , i skąd wiesz co kto naprawde "liznął" TROHCĘ SZACUNKU WOBEC INNY JESZCZE NIKOMU NIE ZASZKODZIŁO
Ok,napisałam przecież, że to przede wszystkim praca samodzielna (oczytanie tez do tego się zalicza).
Lingwistyka na UW nie ma na tłumaczenie monopolu. Może być też lingwistyka na UMCS czy w Poznaniu i KJS.
Muszę Cię rozczarowć. Daruj sobie ironię, bo publikacji jeszcze nie mam ale doswiadczenie tłumaczeniowe owszem. nieduże, ale dopiero zaczynam.
Poza tym, czy ja napisałam, że wiążę przyszłość z zawodem tłumacza?
Otóż chodzi właśnie o to co napisałam:
cytuję"dużo lepsze przygotowanie MERYTORYCZNE"
Skoro tak sobie ze mną "dyskursujesz" - ŻADNE STUDIA SAME W SOBIE NIE PRZYGOTUJĄ CIĘ DO ZAWODU,ale mogą bardzo pomóc.
Anglistyka w przygotowaniu do zawodu tłumacza nie bardzo pomaga.

By the way, zerknęłaś może na oferty pracy biur tłumaczeń? 90% z nich szuka absolwentów właśnie lingwistyki. Ciekawe dlaczego?

Btw, a może ty się pochwalisz co i gdzie studiujesz i ty pokażesz indexik?
Życzę ci samych sukcesów
ale pierwszą ksiązką którą prztłumaczysz powinna być "kultura na codzień - jak sie pozbyć PYCHY I POcZUCIA NIEUZASADNIONEJ wyższosci nad innymi"
tymi słowami kończąc życze wszystkim miłych snów!!!!!! ( ale bez lingwistów)
Pathetic.
Good night & dream on.
To ja może tylko powiem, iż moim zamiarem nie było wywołanie tak ostrej dyskusji. Jeżeli ktoś będzie miał jakieś propozycje to będę wdzięczna, ale może lingwistom już podziękujemy...
Sorry za tę burzę, ale niektórzy nie znoszą słów krytyki czy po prostu osób o ugruntowanych poglądach. Mam nadzieję, że się nie uraziło cię to co pisałam o anglistyce.

a co do pracy to nieprzekładalność jest wg mnie jednym z ciekawszych tematów. Proponuję np nieprzekładalność seriali amerykańskich np The Simpsons, South Park

Good Luck
Dzięki! Nie mówie ze wiaze z zawodem tlumacza swoja przyszlosc...jestem na translacji bo nie chcialam isc na metodyke:). A jezeli mialabym byc tlumaczem to rzeczywiscie bede musiala szukac gdzies indziej bo troszke pobieznie to mamy:) pozdrawiam i zycze cierpliwosci;)
Jeszcze o nieprzekładalności. Moja propozycja dotyczyła nieprzekładalności kulturowej. Możesz jeszcze pisać o nieprzekładalności absolutnej, czyli otym, że w ogóle tłumaczenie nie jest możliwe, chodźby na przykładzie "Wesela" lub o nieprzekładalności językowej: idiomy, przysłowia, gry słowne, neologizmy, zdrobnienia itd.

W części teoretycznej napewno ci pomoże "Kognitywno - komunikacyjna teoria przekładu" prof Hejwowskiego, notabene mojego wykładowcy. Cała w sumie o nieprzekładalności i przystępnie napisana.
Uczysz się może na Jachowicza?
Właśnie zastanawiam sie na jakim aspekcie sie skupic, zeby choc troche ciekawie bylo:)
Tłumaczenia tytułów filmów to też ciekawy temat. Co powiesz na "Nieporozumienia syntaktyczne w tłumaczeniach tytułów filmów (np Legally Blonde) jako podstawa błędnej kategoryzacji w słabo jeszcze znanym języku obcym"?
Swietny temat,promotor podsuwal tez mi taki pomysl,cos w tym stylu.Masz moze pomysl na konspekt takiej pracy?U nas sa wymagania 25-35 str.,max.3 rozdzialy.Akurat tez mam do napisania teraz licencjat i nie za bardzo sie orientuje w tym wszystkim,a powinnam;-)
Sorry, ten temacik as it is to taki sobie żart z jednej nadętej uczestniczki forum. A tak poważnie, to tytuły filmów i ich polski przekład to naprawdę ciekawe zagadnienie, mysle , że do rozpatrzenia w świetle ram doświadczeniowych w tym doświadczenia kulturowego. Można na przykład, zastanowic się, dlaczego "Legally Blonde" (dosł "legalnie blond") zostalo w polskim przekładzie zmodyfikowane składniowo (czego niektórzy nie dostrzegli;)). Pewnie dlatego, że my, w naszej ramce słowa "legalnie" przechowujemy, oprócz znaczenia prototypowego (=zgodnie z prawem) także i to skonwencjonalizowane przez niejakiego Paragona (A.Bahdaj, "Do przerwy O:1"), które równa sie ni mniej ni więcej tylko "naprawdę". Aby uniknąć paragonowego posmaku, autor tłumaczenia musiał uciec od połączenia przysłowek/przymiotnik w połączenie przymiotnik/rzeczownik. To wszystko jest, moim zdaniem, szalenie pasjonujące. A co do konspektu. Osobiscie proponuję:

Rozdz. 1 - Ramy znaczeniowe, konceptualne, doświadczeniowe
Rozdz. 2 - teoria przekładu w świetle tychże
Rozdz. 3. - metodologia badań - co i jak zamierzasz badać
Rozdz. 4 - opis zebranego materiału (tytuły filmów i ich tłumaczenia)
Rozdz. 5 - wnioski i może odpowiedź na pytanie, czy jakie modyfikacje zawierają polskie tłumaczenia i dlaczego
Jaa...Dzieki,naprawde super.Mi chodzilo konkretnie o temat od promotora dotyczacy strategii przekladu tytulow prasowych lub filmowych.Tylko,ze tak pechowo trafilam,ze promotor kest zajety pisaniem swojego doktoratu i nam dal wpisy za seminarke od tak sobie,a teraz nie mam zielonego pojecia,jak w ogole cos takiego powinno wygladac.Na metodyce ludzie wiem,ze niezle musza sie napracowac,zeby napisac swoje prace,bo i badania przeprowadzaja itp.ale my...Naprawde myslisz (lub moze wiesz z wlasnego doswiadczenia) ze musze opisywac,jak doszlam do moich wynikow,co do tych tlumaczen tytulow?I w ogole jeszcze raz dzieki za pomoc.
Czy coś musi czy nie musi byc w pracy - decyduje promotor. Dziwię się trochę, że to magister ...
Uwierz mi,ze mie jestes jedyna osoba zdziwiona tym faktem,serio.Ale to taka uczelnia,czesto opisywana na Forum.Promotorek lubi dawac tematy tylko zwiazane z jego wlasna praca,a wszelkie nie zwiazane z tym pytania komentuje "to pani pisze prace,to pani powinna wiedziec".Ale nic,dzieki,trzeba sobie radzic.
no to napisz rozdział teoretyczne (rozdziały teoretyczne) i zakończ stwierdzeniem, że interesuje Cię jakim modyfikacjom poddawane są tytuły filmów przy spolszczeniu. daruj sobie metodologię, nazbieraj tych tytułów dużo (np. z Wyborczej telewizyjnej) i w rozdziale badawczym omów je grupami - każda grupa inny rodzaj modywfikacji a we wnioskach napisz, jakich modyfikacji jest najwięcej i dlaczego (Twoim zdaniem)
widze ze to strasznie orginalny temat bo ja go wlasnie mam gorzej sama na to wpadlam:) ale powaznie to widzialm jedna taka prace tyle ze ktos twierdzil ze najlepsze tlumaczenie to tlumaczenia doslowne a a calosc byla oparta na "podoba mi sie nie podoba..." wlasnie musze oddac 1 rozdzila do konca stycznia i powaznie zastanawiam sie nad udaniem sie do biblioteki w najblizszym czasie heh
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 35
poprzednia |

« 

FCE - sesja zimowa 2005

 »

Pomoc językowa