Bardzo drogo. Co mnie podkusiło, żeby wykupić aż na 15 miesięcy? Miesięcznie chyba ze 300. Brr. Jakość nauczania. Dobre jest multimedium, bo można poćwiczyć gramatykę, słuchanie, czytanie, mówienie. Są zajęcia z lektorem. Nienajlepsze, dlatego że jak trafisz na pewnego Amerykanina (al. KEN)i zadasz mu jakieś pytanie to on się zastanawia z 5 minut, a czas leci. A lekcja trwa tylko godzinę. Fakt, że na zajęciach można trochę porozmawiać, ale nie za wiele, bo każdy zanim coś powie to mija sporo czasu. Dobrze, że grupy liczą ok. 7 osób. Musisz dużo pracować w domu, bo inaczej to nici. Jest książka, gdzie po każdym multimedium, trzeba odrobić lekcje. Czasem lektor Cię z tego przepyta. Można też chodzić na kluby dyskusyjne.
Niedługo mam egzamin, więc dopiero zobaczę jakie rezultaty.
Generalnie płacisz za to, że przyjdziesz kilka razy na zajęcia z lektorem i mutlimedia, a sam musisz się w domu dużo uczyć. Lektorzy są przeważnie niepolskojęzyczni, więc gdy masz pytanie dotyczące gramatyki i chcesz znać odpowiedź po polsku to ciężko z tym.
Ja im więcej tam chodzę tym chyba mniej wiem. Czasy mi się pomyliły i już nie wiem, który kiedy się używa i jaka jest ich konstrukcja. Może to nie wina szkoły tylko tego języka i moja, że nie mogę tego przyswoić.