ja bylem kilka razy w US-jesli o mnie chodzi to szybko aklimatyzuje sie ale czasami ich reakcje i wiedza o świecie to a little problem. Bardzo często jak cos opowiadasz o jakis sytuacjach tu jest poprostu otwieranie buźki "wow". "ich kultura" to czasami wydawała mi sie brak wychowania--ta sytuacja najbardziej mnie raniła a chodzi o to, ze jak jestes w towarzystwie np: robia barbecue, party...to czesto jestes pozostawiona sama-oni zobaczą swoich friends a ty zostajesz gdzies tam w wielkiej chałupie i nawet cie nie przedstawią--ja to juz czesto sam podchodzilem i przedst.sie ale bylo troche gupawo(HI to ja Jasio z Poland)---i tez oni mysla ze juz przyjechalas jakby na emigracje aby zostac w raju. W wiekszosci amerykanskie jest "the best". Inna rzecz ,ale mi nie przeszkadzala, to tam jakby nikt sie toba nie zjamie i nie pomysli ze jestes głodna np: w domu rano...samemu otwierasz lodowke i sobie szykujesz.trzeba otwarcie mowic co sie chce!!and what you need--to co chcialem zobaczyc czy kupic itd., masz prośbe...to raczej zrobia to dla ciebie, zaplanuja, bo bedzie "good time and a lot of fun"--to bardzo czesto powtarzaja jak cos opowiadaja i pytaja ciebie czy miałas good time. no i jak was your day. Tam głownie zycie polega na tym aby mieć good time. Jak chcesz zobzcyc ich reakcje to powiedz im ,ze mamy tu Jerry Springer Show (jest na stacji"Club" np: UPC dostarcza). Tego to sie wstydza vo to straszny obraz amerykanów.
Raczej staraj sie nie opowiadac szczegolowo co dzieje sie tu. NIC NIE rozumieja--a nawet zostaniemy posadzeni, ze my Polacy nie umiemy szukac pracy albo jestesmy bezradni--nie mogą pojac, że ktos nie ma zasilku jak nie ma pracy lub ze jest taki niski("ale przeciez panstwo płaci ci za swiatlo i gaz?"-tak usłyszałem). Lepiej mowic ogólnikowo,ze mamy difficult time.... więc jak beda ci dokuczac i mowic ze jestesmy jacyś niezaradni to powiedz mi o Jerry Springer Show i zobzczylas jacy sa Amerykanie.(mozesz poszukac w inter.o tym progr.)