Nauka za granicą. Warto?

Temat przeniesiony do archwium.
Chciałabym sie dowiedzieć, czy właściwie warto wyjeżdżać na takie zagraniczne kursy języka angielskiego, np. do jakiejś szkoły w Londynie. Niestety są one zazwyczaj bardzo drogie. Zależy mi zwłaszcza na zdaniu osób które na cos takiego kiedys pojechały. Opłaca się zapłacic aż tyle pieniedzy? Czy lepiej dać sobie spokój i uczyć się normalnie, w Polsce. Czy rzeczywiscie mozna na nich tak duzo sie nauczyć? Czy to tylko strata czasu i pieniedzy?
Na kursach może i nie (choć wszystko zależy od szkoły i stopnia zaawansowania), ale przez sam pobyt w kraju angielskojęzycznym - owszem! To właśnie przez codzienne kontakty z różnymi ludźmi można najwięcej się nauczyć. A jeśli przypadkowo masz jakeś opory przed swobodnym mówieniem, to wyjazd z pewnością pozwoli Ci je przełamać! ^_^ Coź, ja sama bardzo niewiele czasu spędziłam w Anglii, ale co się nagadałam, to moje. ^___^
Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że kursy w szkołach językowych w UK należy potraktować jako przede wszystkim niezapomniane wakacje oraz sposób na utrwalenie oraz sprawdzenie własnych umiejętności. Kursy te ćwiczą przede wszystkim mówienie oraz słuchanie i dają dużo osobom, które są na co najmniej poziomie intermediate. Osobiście polecam kursy niezbyt intensywne (np 15 godzin tygodniowo) ale za to spędzanie wolnego czasu w międzynarodowym towarzystwie, codzienne rozmowy z host family (jeżeli masz szczęście właśnie tutaj możesz najwięcej się nauczyć i dowiedzieć) oraz korzystanie z atrakcji Londynu (zwiedzanie, kina, sportowe centra i itd.)
Jeżeli masz jeszcze jakieś pytania to pisz
[email]
Ja slyszałam, że zakwaterowanie u miejscowych rodzin w Anglii nie zawsze jest takie fajne.. Podobno oni tam Polaków uwazaja za jakichs prostaków. Mój kolega był na takim wyjeździe w te wakcje i ludzie, u których mieszkał dziwili mu sie, ze w polsce ludzie powszechnie maja telefony, telewizory i lodówki... i ogólnie byli niesympatyczni. Chodziło im o to, żeby zarobic jak najwiecej kasy i zaoszczedzic na jego utrzymaniu.
ja pracuje w UK jako au pair. To chyba najtanszy sposob na nauke jezyka za granica, nawet mozna troche zarobic ;))
Mieszkam na angielskiej wsi, prowadze samochod (musialam sie przestawic na lewa strone), dookola sami Anglicy, z Polakami zadnych kontaktow, poza telefonami do Polski i internetem. Wlasnie taki jezyk codzienny najwiecej daje. Dzieciaki maja 7 i 11 lat, wiec duzo z nimi tez rozmawiam, gorzej jak sa niemowlaczki ;)
Jeszcze tylko 2 miesiace i wracam, ciesze sie, bo tesknie, ale uwazam, ze warto bylo. Chodzilam tu na kurs i zdalam FCE.
Tylko te wyjazdy sa najczesciej roczne, nie wiem jak dlugi okres Cie interesuje.
Pozdrawiam
Chciałam raczej poznac wasze opinie na temat takich wyjazdów organizowanych przez szkoły jezykowe. ale opiekowanie sie dziecmi to faktycznie świetny pomysł. I jest taniej. ale chyba narazie za mloda na to jestem (17) i nie mam doświadczenia...
Temat przeniesiony do archwium.