CPE= znajomość ilu słow?

Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 103
rozmawiamy tu o angielskim, nie o psychicznych problemach, wiec nie popisuj sie, nikt cie nie prosi byc byl niczyim terapeuta na tym forum

genaralnie twoj list jest wyrazem zachodniego leseferyzmu ze slowianskim brakiem ambicji. Nizsze warstwy sa zachecane do pozostawanie na swym miernym poziomie. A jezeli kogos nie interesuje angielski to niech sobie da spokoj z CPE, zgadzam sie, ze fizykowi do niczego to nie potrzebne! wystarczy CAE.
Bardzo zaciekawiona mozliwoscia sprawdzenia swojego slownictwa w j. angielskim ( a raczej jego poziomu ) weszlam na polecana tu strone www.lextutor.ca.
Moje wyniki to:
1000slow - 100%, 2[tel]%, 3[tel]%, 5[tel]%, university word list - 77%
z oczywistych powodow nie sprawdzalam moich mozliwosci w przypadku 10 000slowek:))

Chcialam was zapytac o to co myslicie o poziomie wiedzy takiego delikwenta :)))
Moze to nie ten temat ale powiedzcie bardzo prosze jaki poziom wg was nalezy osiagnac zeby moc smialo podejsc do egzaminu wstepnego na anglistyke ( tu uniwersytet, kolegium lub szkola zawodowa )

Bede bardzo wdzieczna za pomoc!
KUBA 997:"W TAKIM RAZIE TO PO CO JEST WOGÓLE OCENA C I B?! SKORO TAK UWAŻASZ TO GRATULUJE TOBIE I WSZYSTKIM LUDZIOM TAKIM JAK TY ...
GDYBY TAK KAŻDY ZDAWAŁ JAK TY MYŚLISZ TO MIELIBYŚMY SAMYCH TŁUMACZY OD J. ANG.A JAK MATURĘ KTOŚ ZDAŁ NA 4 NP. TO CO WTEDY? IDZ SIĘ LECZYĆ KOBIETO...:)JAK SOBIE TROCHĘ POŻYJESZ TO CI PRZEJDZIE...
GOSIA:I CO TEN KTO ZDA TEN CERTYFIKAT NA C NIE MA AMBICJI?!TO TWOIM ZDANIEM WSZYSTKIE EGZAMINY TRZEBA ZDAWAĆ NA 100%? ...BO INACZEJ TO SIĘ NIE MA AMBICJI?!
P.S.A MASZ PRAWO JAZDY? ZDAŁAŚ ZA PIERWSZYM RAZEM BEZBŁĘDNIE?
Mnie bardzo, ale to bardzo wciągnęła ta dyskusja pt. "Czy dziesięciolatek-Anglik zdałby CPE?" ;).
I wciąż się zastanawiam, jak to jest...

Znam jedną dziewczynkę, uczennica pierwszej gimnazjum; bardzo oczytana, jak na swój wiek ma bardzo duży zasób słownictwa, uzdolniona językowo.
Gdyby istniał polski odpowiednik CPE, zdałaby go czy nie?

Czy rzeczywiście CPE jest tak trudne, że wyjątkowo zdolne i znające bardzo dobrze swój język dzieci nie dałyby rady?
Po przeczytaniu tego tematu bardzo mnie to zaciekawiło.
Nie ma się nad czym zastanawiać: nie zdalby. CPE to dużo więcej niż gramatyka i slownictwo.
http://www.york.cuny.edu/cpe/task1.shtml

10-12 latek to nie zrozumie nie tylko tekstu, ale nawet i polecenia co z tym tekstem zrobić.
No, jak już Eva tak mówi, Tranquila, no to trzeba uwierzyć :) ;)
Swoją drogą zaczynam się już trochę bać tego CPE; egzamin na baaardzo wysokim poziomie!
Porównując testy CAE i CPE widać "drobną" różnicę...
Witam (sprawa warta uwagi)

Mój kolega od długiego czasu majluje itp z pewną Angielką która ma 12-13 lat

I tu mam goracą prośbę aby ktoś przesłał mi na maila kompletny przykładowy arkusz egzaminu z CPE ( najlepiej poprzednie te które były bo będą chyba najbardziej miarodajne a nie to co ktoś sobie podczepia jako poziom niby CPE)
i wtedy jej wyśle mój kolega i zobaczymy jak sobie poradzi.
Wyniki oczywiście napiszę tutaj.

mój mejl [email] przepraszam jeśli to kłopot ale sam nie mam za wiele czasu ;( a to chyba interesuje wszystkich

pozdrawiam
Testy mozesz sciagnac stad:
http://www.flo-joe.co.uk/cpe/students/tests/index.htm

rownie dobrze mozesz dac 12-13-latkowi z polski mature z j. polskiego na poziomie podstawowym
przepraszam za kolejny off topic ale

mój kumpel ma dwie "koleżanki " jednej wyślemy naszą maturę z anglika a drugiej CPE .


a tak nawiązując do wypowiedzi EVA .

Jak zapewne dobrze wiesz różne egzaminy są jeszcze przeliczane za każdą ocenę na punkty w skali jakiejś tam od 1 do (niepamiętam ile nie chcę kłamać ) . Jeśli dobrze pamiętam to ocena A z FCE to było 5/10

a aby studiować za granicą niby wystarczy potwiedzić znajomość ang w przeliczeniu na 6,5/10 a to jest bezwzględe minimum a taki wynik daje CAE napisane chyba na ocenę B.

Więc proszę nie mów, że jesteś tak ambitna i wolisz mieć 7/10 zamiast 8-9/10
(przykładowo) bo zaprzeczasz sama sobie ....

chyba że tak rozumiesz ambitność....

pzdr
Nic nie przeliczalam i nic nie wiem co, jak i dlaczego się przelicza.

>Więc proszę nie mów, że jesteś tak ambitna i wolisz mieć 7/10 zamiast
>8-9/10
>(przykładowo) bo zaprzeczasz sama sobie ....

Nie mam pojęcia do czego się to odnosi, ja się żadnymi numerkami tu nie poslugiwalam.
O ile dobrze pamiętam, bo nie chce mi się czytać calego wątku, napisalam, że wedlug mnie oceną C na CPE raczej nie można się pochwalić, bo to jest tylko i zaledwie marne C. Takie samo zdanie mam o C z FCE i CAE i każdego innego testu.

Odnośnie ambicji: zakladam, że osoby przygotowywujące się do FCE/CAE/CPE robią to z wlasnej i nieprzymuszonej woli (pomijam tu przymus uzyskania certyfikatu z woli pracodawcy), a więc osoby te powinny chcieć uzyskać jak najlepszą ocenę. Zgadzamy się do tej pory? Ocena C (na obojętnie jakim certyfikacie) świadczy o niedostatecznym przygotowaniu językowym na ten certyfikat. Uważam, że C to nie jest powód do dumy, tak samo jak ocena dostateczna (3) z czegokolwiek co robimy z wlasnej i nieprzymuszonej woli nie jest powodem do dumy.

Dlatego też wolalabym mieć A lub B z CAE niż C z CPE. Oceną C udowodniamy sobie, że po prostu nie przygotowaliśmy się wystarczająco dobrze na ten egzamin. Uważam, że lepiej o nas świadczy lepsza ocena z niższego certyfikatu, niż byle jaka z CPE.

Wyżej zarzucono mi dwie rzeczy: najpierw Bart coś tam napomknąl o tym, że ja pewnie z tych dziewczynek co musialy mieć piątki na świadectwie z góry na dól. Nic bardziej blędnego. Ja z tych zdolnych acz leniwych. W podstawówce owszem, ale byl to przypadek. Chodzilam do najgorszej szkoly w mieście i do najgorszej klasy w tej szkole. Trafiali do mojej klasy wszyscy powtarzający rok oraz uczniowie karnie przeniesi za zle zachowanie z innych szkól. Komuś jednak te piątki trzeba bylo postawić i wypadlo na mnie i jeszcze dwie osoby. Najwyraźniej jakieś przeblyski inteligencji w oczach nauczyciele zauważyli. Moglam więc być leniem a piątki i tak zbieralam, chociaż nie z góry na dól.

Po podstawówce lenistwo calkiem ze mnie na wierzch wyszlo i uczylam się już tylko tego co mi się podobalo oraz tego co wiedzialam na pewno, że mi się do czegoś w przyszlości przyda, np. w dostaniu się na studia.

Studia to już calkiem inna sprawa, bo w końcu studiujemy nasz wybrany kierunek, przynajmniej większość tak robi. Slyszalam wprawdzie o takich co studiują dla rodziców czy babć, ale to muszą być jakieś chore stosunki w domu. Zakladając więc, że studiujemy z wlasnej i nieprzymuszonej woli, na dodatek to co lubimy i sami wybraliśmy, to kurczę glupio się uczyć na "odczep się" czyli na dostateczny. Z CPE jest tak samo. Chyba że ktoś kolekcjonuje dyplomy i certyfikaty i bardziej mu zalezy na samych papierkach niż na wiedzy. Ale to też jakaś choroba. Może Mr. BSc (o nim niżej) będzie w stanie to zdiagnozować.

Potem jakiemuś wannabe psychologist z BSc in psychology (zrób chlopcze postgrad studies, potem parę lat praktyki i dopiero potem będziesz mógl stawiać diagnozy) wymknęlo się coś o inferiority complex. Pilam akurat herbatę no i się aż zakrztusilam ze śmiechu. Myślalam, że już koniec ze mna, na szczeście aktualny kochanek byl w domu, zaaplikowal mi mouth-to-mouth i odżylam. Moglabym ewentualnie przyjąć do wiadomości, że się wywyższam i uważam się za lepszą od innych, ale inferiority complex? I'm lost for words. And that hardly ever happens.
> Ocena C (na obojętnie jakim certyfikacie) świadczy o niedostatecznym
>przygotowaniu językowym na ten certyfikat. Uważam, że C to nie jest
>powód do dumy, tak samo jak ocena dostateczna (3) z czegokolwiek co
>robimy z wlasnej i nieprzymuszonej woli nie jest powodem do dumy.

Chyba się bardzo mylisz Eva.
C to niedostateczne przygotowanie do egzaminu?
Chyba punktację ustalały wybitne głowy z Cambridge i oni decydują że C jest jak najbardziej OK żeby dostać C P E.
O niedostatecznym przygotowaniu świadzy ocena D, a o tym że w ogóle nastąpiła pomyłka świadczy E.
Ktoś ma D ma sygnał aha to dla mnie ale za jakiś czas.
Jak widzisz masz ocenę dla tych nic nie umieja na ten poziom, dal tych co umieją niedostatecznie jak mówisz (ale to ocena D) i tych co umieją dosyć.
Czemu C jest niedostateczne ? nie wiem.
Po 2, nie mniej istotne,
Czym jest ocena? Jak obiektywna jest ocena? O czym świadczy?
Chyba Ty powinnas wiedziec że ocena często jest niczym, tzn. w kwestii pokazania ile umiesz na ile jesteś kompetentna?
Często oceny są rozbieżne i nie mówia wiele.

Oczywiście sam jestem przykłądem tego.:P
NIe pasuje mi typ/schemat egzaminów typu CPE. Robię english in use + słowotwórstwo i wszelkie rzeczy zwiazane z "wiedzą" na 85-95% (czasem 100) a wiesz na ile reading ?
20-30%.
W tym wypadku jestem kiepski z ang ?Czy zasługuję na C? a może na E? Tylko dlatego że nie wiem co autor miał na myśli??Bo rzeczywiście to jest dla mnie najgorsze.
Ocena jest bardzo subiektywna. Jakiś czas temu umawiałem sie ze znajomym na konwesracje (kilka razy) w rozmowach zobaczyłem że jesteśmy na równym poziomie, bez moich napomknien sam to zauwazyl po czasie + pytał się mnie czasem o jakieś słowa i gramatykę. Miał wtedy zdany CAE na C, a Ja jak przegladalem te testy wtedy - nie zdałbym CAE na D.
Grades paramount and authoritative, Eve ?:)
A 11 latki zdajace CPE można traktować w kategoriach fenomenu i tyle.
Jakiegoś geniuszu - geniusze sie zdarzaja ale rzadko.
Zgadzam się z Bartholomewem. Ocena C oznacza że uczeń przygotował się dostatecznie do egzaminu. IMHO ocena A oznacza że egzamin jest za łatwy i zdający powinnien podejść do trudniejszego egzaminu. Oczywiście nie dotyczy to CPE bo to najtrudniejszy egzamin cambridge.
Czy egzaminy Cambridge są idealną formą testowania umiejętności językowych? Nie są. Proste. Są jednak miarodajne na tyle, że mozna powiedzieć, iż osoba legitymująca się CAE zdanym na A poradzi sobie w większości sytuacji komunikacynynch.


>NIe pasuje mi typ/schemat egzaminów typu CPE. Robię english in use +
>słowotwórstwo i wszelkie rzeczy zwiazane z "wiedzą" na 85-95%

Język to rodzaj wiedzy, konkretniej język to wiedza typu know-how (nie ja to wymysliłem, niestety, a prof. F. Grucza) to co określasz "wiedzą" to metawiedza, czyli wiedza o języku. Taka wiedza nie przekłada się na umiejętności. W codziennym życiu nie jest potrzebna wiedza o formantach słowotwórczych. Potrzebne są umiejętności: np. doboru formy do celu komunikacyjnego.

Jesli komuś testy z Readingu idą kiepsko, to trzeba się pogodzić z tym, że odpowiedniego standardu ustanowionego przez Cambridge w tej części nie osiagnął. Może to przykre, ale prawdziwe.

Poszczególne części testują rózne składniki kompetencji językowej. Ich rozwój nie musi byc równomierny.


>Ocena jest bardzo subiektywna.

Osoby zdające egzaminy Cambridge w tej samej sesji dostają te same ćwiczenia/polecenia. Nie jest więc prawdą, że egzamin jest bardzo subiektywny. Zakładałbym dopuszczalną subiektywność tego egzaminu.
Ja nie znam teorii i nie posiadam wiedzy o języku "jako takiej" moja nauka wygląda praktycznie i tylko tak.
Chyba trochę na opak mnie zrozumiałeś.
Np. z readingiem, rozumiem tekst niuanse i mogę spokojnie o tym tekście rozmawiać ale cięzko mi zaznaczyć wychwycic co ktoś chciał przez coś powiedzieć. I tu nie możesz powiedzieć że jestem kiepski z ang bo po polsku też bym nie wiedział. Więc to już mi obniża ocenę powiedzmy do C.
Pytanie jest czy to C oznacza że jestem gorszy niż Ty z B?
O tym mówimy.O subiektywności ocen, Eva twierdzi że CPE na C to marnośc nad marnosciami, so to say.
A Ja twierdzę że ocena może sie mieć nijak do kompetencji.
>Oczywiście sam jestem przykłądem tego.:P
>NIe pasuje mi typ/schemat egzaminów typu CPE. Robię english in use +
>słowotwórstwo i wszelkie rzeczy zwiazane z "wiedzą" na 85-95% (czasem
>100)

Slicznie.

a wiesz na ile reading ?
>20-30%.

Slabiutko. To nie niestety świadczy o tym, że nie posiadles jeszcze umiejętności czytania ze zrozumieniem i logicznego myślenia. W części Reading, odpowiedzi są w tekście. Trzeba tylko tekst ze zrozumieniem przeczytać. Paragrafy trzeba ulozyć w odpowiedniej kolejności - tu z kolei trzeba logicznie myślec. Na gap filling test - no, tu trzeba być oczytanym i znać kolokacje.

W sumie wcale mnie to nie dziwi. Po Twoich postach widać, że są często chaotyczne i źle zorganizowane, często piszesz nie na temat, Twoje wyjaśnienia gramatyczne są strasznie zawile, podajesz dziwne przyklady. Czasami mam wrażenie, że książkę do gramatyki wykuleś na pamięć, ale jakby tak co drugie zdanie, a nie calość.

>W tym wypadku jestem kiepski z ang ?Czy zasługuję na C? a może na E?

Z angielskiego jesteś dobry, nawet bardzo. A z CAE może? Gorzej z umiejętnością czytania ze zrozumieniem i logicznego myślenia - w jakimkolwiek języku, nie tylko angielskim.

Musisz popracować nad organizacją swoich wypowiedzi i dokladnym konstruowaniu swoich myśli. Przyda się nie tylko na CPE, ale w ogóle w dalszym profesjonalnym życiu.
Jeszcze Ci tylko doradzę jak się nauczyć czytać / sluchać ze zrozumieniem, bo wbrew pozorom nie jest to wcale latwe.

Przeczytaj tekst. W zasadzie to obojętne czy po polsku czy po angielsku, bo czytanie ze zrozumieniem to nie zrozumienie slówek czy regul gramatycznych, tylko ZROZUMIENIE co autor mial na myśli. Sklanialabym się wpradzie ku angielskiemu, bo będziesz mogl przy okazji poćwiczyć myślenie po angielsku.

Przeczytaj więc tekst dwa, trzy razy. Znajdź w tekście dwie, trzy glówne myśli (lub więcej jeśli tekst jest dluzszy i zawiera więcej tematów). Wypisz je na kartce, ale tylko dwa, trzy, góra cztery slowa dla każdej glównej myśli. Co, jak, dlaczego i po co.

Odlóż tekst i potem go sobie opowiedz lub napisz wlasnymi slowami, nie zagladając do tego tekstu i nie używając sformulowań, ktore autor tekstu użyl. Masz użyć wlasnych slów i opowiedzieć o czym tekst byl patrząc tylko na swoje notatki - te parę slów dla każdej myśli. Powieneś mieć dwa, trzy zdania na każdą myśl, którą wybraleś z tekstu. Nie więcej. Zadnego "lania wody" i pisaniu o wszystkim co się wie na temat. Ma być krotko, zwięźle i zrozumiale.

Proste? Wcale nie. Można rzec, że nawet bardzo trudne.
Rzeczywiście, masz rację. I wiem że mam z tym problem. Dzięki za wskazówki. Problemem nie jest logiczne myślenie tylko wyłapanie tego "czegoś". Po prostu to co autor chce a co Ja chce jest zazwyczaj inne. :P Na tych readingach srednio zaznaczam właściwą odpowiedź za 2-3 razem ! na 4 możliwe...zastanawia mnie przyczyna. Spróbuję zastosować sie do Twoich wskazówek. Dziękuję serdecznie za pomoc.

Ale widzisz sama, że ocena bywa, nie tak rzadko, słabym miernikiem znajomości zagadnienia. NIekoniecznie z mojego doświadczenia.
Uff, eva mnie trochę wyręczyła. Thanks to you eve.

>A Ja twierdzę że ocena może sie mieć nijak do kompetencji.

Ocena może się mieć nijak do kompetencji. W większości przypadków jednak korelacja zachodzi.

Zdaje się, że przez część wypowiedzi na tym forum przebija się przekonanie, iż znajomość reguł gramatycznych świadczy o jakimś tam poziomie zaawansowania językowego. Nie świadczy.

Z ciekawostek: mam znajomego, który zdał CPE na C w wieku... 13 lat:-).
> Problemem nie jest logiczne myślenie tylko wyłapanie tego
>"czegoś".

Logiczne myślenie to właśnie wyłapanie tego 'czegoś'.

Eva Cię tu dosyć trafnie podsumowała. Udzieliła Ci też dobrych wskazówek.
Ja mogę jeszcze dodać, że dobrym ćwiczeniem na logikę jest też pisanie po angielsku JEŚLI się ma dobrego nauczyciela.
Te wszystkie topic sentence, arguments, examples - żeby to napisać dobrze trzeba naprawdę pomyśleć. Ale musi to sprawdzać nauczyciel, który potrafi sprawdzić takie rzeczy a nie tylko taki, który sprawdza czy Twój angielski jest poprawny.

Według mnie egzaminy Cambridge są ok, bo każdemu dają szansę - jeden jest lepszy ze słuchania inny z use of English a jeszcze inny z pisania - rzadko się zdarza, żeby wszystkie skills były rozwinięte na tym samym poziomie.
Co dla jedego jest proste dla innego może być trudne.
Dla mnie reading był tak prosty, że nawet mi się nie chciało tego ćwiczyć, bo szkoda mi było czasu. Za to use of English.....uuuuu....tu trzeba było popracować;)
Długie ale przeczytajcie.

Eva74. Tak ładnie pisałaś o czytaniu ze zrozumieniem ale mnie jednak nie zrozumiałaś. Detox (kocham cię i mam nadzieję że to wszystko przeczytasz to się przekonasz :P) i Bartholomew i Kuba997 & gosia słusznie prawią.

Eva74

(...)Jeśli ocena C zadowala kogos kto jest zdolny i bylby w stanie uzyskać lepszą ocenę, gdyby się tylko bardziej przylożyl do nauki, to ten ktoś ma male wymagania w stosunku do siebie. Mówiąc dobitniej nie ma za grosz ambicji. C to jest dostateczny. C jest dla zdolnych leni. (...)

Taaak. Ocena C według mnie zadowala tylko te osoby dla , których to jest szczyt możliwości. Jeśli ktoś jest zdolny to sobie poradzi o to się nie bój. (historia nam pokazuje takich) Nie ma zdolnych leni. Albo ktoś coś potrafi i jest zdolny albo nie do końca. Jeżeli ta osoba „ nie do końca” nie potrafiła dostać A to widocznie nie jest zdolna. To tak jakby powiedzieć o seryjnym mordercy, że jest dobry tylko mu się troszku z drogi zeszło.

„(...)Ja osobiście do C bym się nie przyznawala i poszlabym zdać egzamin drugi raz na jakąś przyzwoitą ocenę.(...)

No jasne. Jakbyś powiedziała nie chcę w to mieszać twojej rodziny, że dostałaś C z CPE to pewnie byś usłyszała #$34G*~~5 i ze nie masz za grosz ambicji a dyplom najlepiej spalić. Nie napiszę dosadniej bo nie znamy się z imienia i nazwiska itp. Może założę stowarzyszenie ludzi których zdali na C będziemy się tak wzajemnie pocieszać. Co Ty na to ? Zatrudnimy psychologa i będzie nam pomagał jak iść przez życie z takim wstydem.... Litty chcesz się do mnie zapisać ??

„(...) nie ma sensu podchodzić do egzaminu po to tylko zeby dostać C (...)”

Pewnie. Po co w ogóle podchodzić do egzaminu ? Bo chyba nie po to żeby zdać tylko by się pochwalić.... : / : /

„(...) Podchodzenie do egzaminu tylko po to, zeby miec certyfikat nawet z ocena C mija sie z celem.(...)”

Taaaak...... Ty chyba nie podchodzisz do egzaminu by mieć certyfikat tak ? Bo to było by głupie mieć certyfikat :(

„(...)Jeśli CPE nie jest jednym z priorytetów, to po co sobie tym glowe zawracać?(...)”

Jak napisałem powyżej + to że certyfikat się przydaje.




„(...) Już lepiej wtedy podejśc do CAE i dostać A czy B niz C na CPE. Ale to moja osobista opinia i nie każdy musi się z tym zgadzać(...)”

Taaak. Faktycznie nie każdy musi się zgadzać i zapewne się nie zgadza. I tu właśnie mnie nie zrozumiałaś. Egzaminy i oceny to pewna skala umiejętności. Jeśli wolisz dostać ze sprawdzianu 3+ zamiast 4 to faktycznie świadczy o twojej ambicji i mądrości. A egzaminy piszesz dla szpanu bo ocena A i B ładniej wygląda od C ??? Tutaj czegoś nie rozumiem bo ja bym się chwalił 4 a nie 3+ . Ale nie jestem Tobą.

„(...)Odnośnie ambicji: zakladam, że osoby przygotowywujące się do FCE/CAE/CPE robią to z wlasnej i nieprzymuszonej woli (pomijam tu przymus uzyskania certyfikatu z woli pracodawcy), a więc osoby te powinny chcieć uzyskać jak najlepszą ocenę.(...)”

No tak ja też tak zakładam i dostają np. ocenę C bo to jest kres ich możliwości.



Detox napisał: Trochę mi przypominasz dziewczynki z podstawówki ktore ze wszystkiego musiały mieć 5.
Otóż to ...

Kuba997 & gosia napisali : idz się leczyć kobieto...:)jak sobie trochę pożyjesz to ci przejdzie...
gosia:i co ten kto zda ten certyfikat na c nie ma ambicji?!to twoim zdaniem wszystkie egzaminy trzeba zdawać na 100%? ...bo inaczej to się nie ma ambicji?!

Też was kocham :P

Szanowna Eva74. Widzę jednak, że masz coś trochę nie po kolei. Uważasz, że ludzie są nie ambitni i są leniami. Jednak uważaj by tobie ktoś w życiu tak nie dowalił, że poczujesz się jak ściera do podłogi. Jeszcze raz Cię zacytuję: Ocena C (na obojętnie jakim certyfikacie) świadczy o niedostatecznym przygotowaniu językowym na ten certyfikat. Uważam, że C to nie jest powód do dumy

No tak ... niedostateczny a ja myślałem, że to E a nie C. Ale cóż ja tam mogę wiedzieć ....

Jeśli uważasz, że powinienem się leczyć u psychologa, psychoterapeuty itd. To wiedz, że tam pójdę ale tylko razem z Tobą. Denerwuje mnie jak ktoś głupoty pisze.

POZDRAWIAM I DZIĘKUĘ ZA WYTRWAŁOŚĆ.
takie małe p.s. Jeśli to zabrzmiało obraźliwie to przepraszam ale targały mną emocje.

Co do twojej pomocy na forum To nie mam żadnych zastrzeżeń. Pozostaje chwalić i nosić na rękach....

pzdr
Najwyraźniej się nie rozumiemy. Let's then agree to disagree, ok?

Jeśli kogoś stać na A lub B, to C będzie świadczylo o tym, że osoba się niedostatecznie przygotowala do egzaminu. A każdy chyba zna swoje możliwości, chociaż jest wiele osob żyjących w świecie zludzeń. Pomijając nerwy i zwyklego pecha, to egzaminy świetnie różnice intelektualne między ludźmi weryfikują. Chociaż nerwy i stres można opanować, z pechem trochę gorzej.

Czy ocena świadczy o wiedzy? Niekoniecznie. Między A i B może byc tylko jeden, dwa procent różnicy i glupio jeśli komuś zabraknie tych dwóch punktów do A. Z drugiej strony, może ten co dostal A, bo zebral te minimum punktów na A tak naprawdę na A nie umie, ale mial zwykle szczęście?

Jeśli C to jest szczyt czyichś możliwości, to cóż, rozumiem, że nie wszyscy mają takie same umiejętności intelektualne. Jeśli takiej osobie do czegoś potrzebny ten certyfikat, choćby i z oceną C, to niech sobie zdaje. Jeśli mu nie jest potrzebny, a mimo to chce go mieć, to też niech sobie zdaje, ale niech przyjmie do wiadomości, że między C a A jest przepaść.
Ok. Rozejm.

A w każdym bądź razie nie chciałem cię urazić. Tak to mi niestety wyszło.

Poniekąd w twoim perfekcjoniźmie też jest wiele pozytywnych cech.

pozdrawiam
Nie ma sprawy. Ja z tych nieobrażalskich i nie nerwowych.
>ale niech przyjmie do wiadomości, że między C a A jest przepaść.
Jednak jeszcze się wtrącę.
Chyba nie taka przepaść procentowa czy jakby nie liczył, jak pomiędzy CAE a CPE w dowolnej konfiguracji ocen?
Jak słucham a raczej czytam wypowiedzi takich osób jak : eva74 to mnie zaczyna skręcać..............ze śmiechu :)))A nie przyszło wam wszystkim do głowy, że eva74 chce wam troszkę na nerwach zagrać ;) sama może zdawała cos z Cambridge(mam na myśli certyfikat - to dla eva74 ;) i nie zdała a teraz chce tym wszystkim ludziom, którzy się cieszą z wymarzonych C czy B na nerwach pograć ... !?
Bo wdg eva74 jesli sie cos zdaje to musi być na maxa...No ale to kwestia gustu i wielu innych factors ;)

Pozdrawiam wszystkich i szczególnie ambitną eva74 ;;;;;))))))
>No jasne. Jakbyś powiedziała nie chcę w to mieszać twojej rodziny, że
>dostałaś C z CPE to pewnie byś usłyszała #$34G*~~5 i ze nie masz za
>grosz ambicji a dyplom najlepiej spalić. Nie napiszę dosadniej bo nie
>znamy się z imienia i nazwiska itp. Może założę stowarzyszenie ludzi
>których zdali na C będziemy się tak wzajemnie pocieszać. Co Ty na to ?
>Zatrudnimy psychologa i będzie nam pomagał jak iść przez życie z takim
>wstydem.... Litty chcesz się do mnie zapisać ??

Nie, Dud, dzięki ;)
Ja nie muszę się zapisywać do takiego stwowarzyszenia, z tego powodu, że nie mam CPE zdanego na C :) I na razie nie mam zamiaru podchodzić do tego certyfikatu, bo wiem, że bym oblała :)
CPE zdane na C nie byłoby dla mnie żadną hańbą, ale jeśli podchodzę do certyfikatu, to chcę zdać jak najlepiej, prawda?
Nie mówię o tym, że podejdę do CPE dopiero wtedy, jeśli będę w 100% pewna, że zdam na A.
Nie podeszłabym jednak do certyfikatu, gdyby najlepszą oceną, którą mogłabym uzyskać, byłoby C.
Jeśli jednak wiem, że przygotowałam się na egzamin i czuję się "na siłach", aby go zdawać, a dostaję C, nie jestem zadowolona.
Zupełnie co innego... a zresztą, dosyć tych rozmyslań! ;)
Mówiąc krótko: jeśli podchodzę do egzaminu, chcę zdać jak najlepiej.
I tyle :)
Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 103