ALE to jest bez sensu

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 119
poprzednia |
Mielismy w klasie (2 gimnazjum) przeczytac jakas lekture. Pani powiedziala ze ma byc to poziom intermediate. Taki ksiazeczki maja zazwyczaj 20-30 stron. Ja postanowilem przeczytac \'\'The death on the Nile\'\' co ma 260 stron i jest ksiazka bez poziomu ale zwykla dla angilkow. Wypisalem po za tym 17 stron nowych slowek z tej ksiazki i sie wszytskie nauczylem. Bylem pewien ze dostane 6 na 1[tel]% jednak pani mnie przepytala z lektury(wszystko wiedzialem) i ze swowek(jednego nie kojarzylem) A PANI 5+... to nie ma sensu....
Ty sie Filip glupia baba nie łam. Co za roznica masz 6 czy 5+? I tak uczysz sie dla siebie, i masz satysfakcje. I czytaj ksiazki unabridged versions, bo wiecej na tym skorzystasz, niz z tych nudzirstw poziomowanych.

Jak czytasz, to nie staraj sie wypisywac kazdego slowka, tylko te, ktore sie powtarzaja, albo ktore sa istotne dla zrozumienia. Im wiecej znasz tym lepiej, ale wszystkich slow angielskich nie zna nikt. Sam moglbys znalezc wiele slow, o ktorych Twoja anglistka nie ma pojecia.

Keep reading, don\'t pay attention to obstacles,
good luck,
KOciamama.

P.S. Zawsze, jesli chcesz byc zlosliwy, mozesz zagiac swoja anglistke, wynalezionym gdzies slowkiem z piosenki, filmu, ksiazki. I zdziwic sie glosno: To pani nie wie??? Nauczycielom zazwyczaj jest bardzo glupio w takiej chwili, wiem z autopsii;)))
Naprawde?????Tylko ignoranci moga sie dziwic jesli nauczyciel nie zna jakiegos slowa:)Z drugiej strony mam wrazenie ,ze wiekszosc z nich czuje sie zaklopotana lub wrecz sfrustrowana w takich sytuacjach...dlaczego????tego nie rozumiem...Moim zdaniem prawdziwy profesjonalista przyznaje sie ,ze czegos nie wie lub nie jest pewien....:)szybciutko obiecujac ,ze sie wkrotce dowie:)
Ja tam moją nauczycielkę ze szkoły średniej poniżałem, dokuczałem jej i wytykałem (naprawdę podstawowe!) błędy. Dlaczego? Dlatego, że niczego mnie nie nauczyła, że cofałem się przez nią w rozwoju. Czytaj, stary, w oryginale ile wlezie, przez kilka miesięcy nauczysz się więcej słów od jakieś ograniczonej baby, która zapewne szósteczki stawia lizo...om, którzy ryją, co ona im każe, i nie zwracają jej uwagi na błędy, które popełnia, dlatego, że zwyczajnie tych błędów nie wychwytują, są bowiem zbyt ciency. Pokaż przeklętemu babsztylowi, że jesteś najlepszy! Zabiera to mnóstwo czasu, ale cóż... Pamiętam, jak napisałem wypasione opowiadanko, normalnie rewelacja, zero błędów, to wiecie, jaki \"błąd\" mi flądra wynalazła? Otóż napisałem, że ktoś \"was knocking ON the door\", a ona to \"on\" przekreśliła i napisała \"at\". Przecież te dwie formy są poprawne, tyle że ona najzwyczajniej w świecie o tym nie wiedziała!!! Dostałem 5-... Pozdrawiam
no to gratuluję. prawdziwy twardziel z ciebie, nie ma co. nie dość że płaca nauczycielom grosze żeby uczyli takich baranów jak ty, to jeszcze muszą się z wami męczyć i znosić wasze fochy w stylu \"jaki to ja nie jestem zajebisty\". może i czasem czegoś nie wiedzą, ale to w końcu ludzie. ciekawe jak ty byś się zachował na jej miejscu, mr. smat-guy, huh?
Wniosek z tego taki, że dla tej nauczycielki nie warto się starać, bo i tak tego nie doceni. Jeśli Twój ponadprogramowy wysiłek oceniła o pół stopnia wyżej niż to, co zrobili inni, to lepiej się dla niej specjalnie nie wysilać. Z drugiej jednak strony tej wiedzy, którą zdobędziesz, nikt ci nie odbierze, więc ucz się nie zważając na reakcję nauczycielki-im więcej będziesz czytał, tym lepiej, wyjdzie Ci to tylko na dobre. Rozumiem jednak, że dobra (zasłużona) ocena byłaby solidną mobilizacją do dalszej pracy i wcale ci się nie dziwię, że jesteś zawiedziony-należała Ci się skoro przeczytałeś 13 razy więcej niż inni. Mam tylko jedno pytanie: czy nauczycielka postawiła 6 jakiejś innej osobie? Jeśli nie, to znaczy, że po prostu nie lubi stawiać takiej oceny, ale jeśli tak... to znaczy, że nauczycielka podlizuje się swoim pupilkom, a gnoi zdolnych uczniów i taka osoba nie powinna uczyć w szkole.
Oczywiscie, ze zaden nauczyciel nie zna wszystkiech slow i nie wie wszystkiego, a profesjonalista przyzna sie do bledu, i nie bedzie probowal sciemniac, ale sprawdzi to, czeo nie jest pewien i powie/wytlyumaczyu na nastepnej lekcji.

Tym nie mniej, ja np. nie czuje sie dobrze, jak sie okazuje, ze czegos nie wiem, lub nie jestem pewna. Jak Ty nauczasz, a czujesz sie swietnie w takiej sytuacji, to tylko Ci pozazdroscic.

Co do tej rady, zeby zagiac nauczycielke, to odpowiedz na problem autora watku, bo jezeli fakctycznie zaistaniala taka sytuacja, ze nauczycielka nie docenila faktu, ze przeczytal powiesc w oryginale, zamaist wersji uproszocznej, i przyczepila sie, ze nie pamietal jednego slowka z ilus tam, to wybacz, ale chyba mozna takiej nauczycielce natrzec uszu.

Pozdrawiam,
ignorantka,
Kociamama.
tez przezylam podobnego nauczyciela, ale juz na studiach;) (jezykowych, nb) Pan mial nieelegancki zwyczaj wyczytywania nazwiska i bledow na glos, i wyszydzania ich publicznie... przedmiot redakcja tekstu. Niektorym osobom (pupilkom) mowil o \"drobnym bledzie\" w stylu he makes homework, a mi sie przyczepil do presently w znaczeniu obecnie, besztajac mnie ze nie uzywamy amerykanizmow... (w sumie nie wiem czemu akurat American variety ma byc gorsza) Tym nie mniej zadalam sobie trud i sprawdzilam w gramatyce Swana, gdzie okazalo sie iz nawet w brytyjskim presently jako obecnie staje sie powszechne... (wiadomo, American is much more expansive)

I rozne inne historie w stylu czepianie sie charakteru pisma.

Pozdrawiam,
Kociamama.
Zgadzam sie, ze dobry nauczyciel nie bedzie wmawial uczniom, ze jest nieomylny i wszechwiedzacy. Zreszta czy sa tacy ludzie?... I taki dobry nauczyciel bedzie mial ogromna satysfakcje gdy \"uczen przescignie mistrza\". Wyobrazacie sobie, jak musi byc dumny pierwszy instruktor Malysza, ze to u niego wlasnie pobieral nauki i zarazil sie miloscia do nart nasz narodowy mistrz. A uczniom odradzam dokopywanie nauczycielom z powodu ich \"niedouczenia\". Latwo, bardzo latwo, zagiac nauczyciela i sprawic, zeby poczul sie malutki ze swoja wiedza i stracil wiarygodnosc w oczach klasy. Ale czy Wy, drodzy uczniowie, cos na tym zyskujecie?...Wiem, wiem, wielu pokrecencow w naszych polskich szkolach. Ale jesliscie sprytni, to korzystajcie na maxa z tego, co Wam daja. Nawet jesli uwazacie, ze mogliby wiecej, to i tak korzystajac z namiastki idziecie do przodu. Ciagnijcie z tych lekcji ile sie da! Powodzenia w nauce i jak najmniej pokreconych belfrow zycze!;-) Pozdrawiam
Ale mi się chce śmiać z niektórych z was. Filipek napisał wam to co chciał,nie koniecznie wszystko zgodnie z prawdą, a wy najeżdżacie na tą nauczycielkę ,a bronicie smarkacza. Brońcie tak nadal te małe wypierdki,to zaczną wam wchodzić na głowę. A po drugie, nauczyciel nie jest od tego ,żeby wszystko wiedzieć . Nawet w słowniku i internecie nie znajdziesz wszystkiego. Nauczyciel jest od przekazania wiedzy i jej utrwalenia i sprawdzenia. Po za tym nauczyciel nie musi odpowiadać od razu na wasze pytania.
Zgadza się. Większość gimnazjalistów to małe ,kłamliwe bachory,które sądzą ,że pozjadały wszystkie rozumy i wiedzą wszystko lepiej od nauczycieli.
Bywa tak,a ten dzieciak chyba naprawde widzi jakas roznice miedzy 5+ a 6 .Pojdzie do liceum to sie przekona.Bo w gimnazjum czest stawiaj tez 6 za ładne oczy i czyste paznokcie. :)) w podstawowce tesh..
Chciałem tylko zauważyć ze post Filipka nic nie wnosi. Jest żałosną próbą (w moim mniemaniu) pokazania jaki to on ambitny pracowity i inteligenty i jak ta Pani jest niedobra. Mnie to absolutnie nie interesuje be celem tej strony nie jest wspieranie pozornie skrzywdzonych gimnazjalistów ( którzy moim zdaniem są zbyt pewni siebie) tylko rozwijanie umejętności, językowych, wnoszenie czegos nowego, konstruktywnego, z czego inni mogą skorzystać... Tak więc all in all Filipku choć w zasadzie nic do Ciebie nie mam na przyszłość pożal się mamie albo szkolnemu psychologowi. See ya!
LOL, wielka katastrofa - 5+ zamiast 6. Wyrazy współczucia! Pewnie gdyby pani zaproponowała poprawianie ocen, byłbyś pierwszym chętnym. Bez urazy, ale oceny to nie wszystko - non scholae sed vitae discimus! Jeśli przeczytałeś książkę i nauczyłeś się 17 stron nowych słówek, jesteś o te 17 stron bogatszy! A to, jaką ocenę dostałeś naprawdę nie odgrywa większej roli... Poza tym zdarzają się nauczyciele, którzy ocen celujących po prostu nie stawiają. Zresztą, pójdziesz za rok do liceum i przekonasz się, że dostanie szóstki zazwyczaj graniczy z cudem... a na studiach taka ocena często w ogóle nie istnieje (skala od 2 do 5 :)). I jedno pytanie z ciekawości - jakiego słówka nie kojarzyłeś? :))
Hej.wiem coś o niesprawiedliwym ocenianiu w gimnazjum.Nauczyciele często się chamią i nie doceniają wysiłków uczniów.Traktują ich jak gównarzerię,nie zależy im żeby dobrze wytłumaczyć temat,zainteresować uczniów.Przerabiajątematy na odwal się.Przepraszam jeśli uraziłam jakiegoś spoko belfra(bo tacy też sie zdarzają). Nie przejmuj się tą kobietą,może akurat miała okres(hahaha) ;) kidding Ucz się dla siebie,to zaowocuje w przyszłości.Peace love extacy!!
Hej.wiem coś o niesprawiedliwym ocenianiu w gimnazjum.Nauczyciele często się chamią i nie doceniają wysiłków uczniów.Traktują ich jak gównarzerię,nie zależy im żeby dobrze wytłumaczyć temat,zainteresować uczniów.Przerabiajątematy na odwal się.Przepraszam jeśli uraziłam jakiegoś spoko belfra(bo tacy też sie zdarzają). Nie przejmuj się tą kobietą,może akurat miała okres(hahaha) ;) kidding Ucz się dla siebie,to zaowocuje w przyszłości.Peace love extacy!!
Hej..Kociamamo:) jesli pierwszy paragraf byl odpowiedzia dla mnie to odpowiadam:)
Ja tez sie czuje NIEKOMFORTOWO kiedy zapytana,nie znam znaczenia jakiegos slowka itp.Podobnie jest z Toba,jesli dobrze zrozumialam:).Oznacza to,ze obie jestesmy ambitne jesli przekopujemy wszystkie ksiazki i strony internetowe aby dotrzec do jego znaczenia.I to jest OK.

Tym nie mniej, ja np. nie czuje sie dobrze, jak sie okazuje, ze czegos
>nie wiem, lub nie jestem pewna. Jak Ty nauczasz, a czujesz sie
>swietnie w takiej sytuacji, to tylko Ci pozazdroscic.

Kiedy powiedzialam,ze czuje sie swietnie w takich sytuacjach? Po prostu nie wzrasta mi cisnienie z tego powodu:)) Ty podejrzewam ,ze cierpisz na chorobe nauczycielska i nie mozesz pogodzic sie z tym,ze WSZYSTKIEGO po prostu nie mozesz wiedziec (no chyba ,ze uczniowie pytaja Cie o proste slowa a Ty nie znasz ich znaczenia-wtedy tez bym byla zestresowana:) )
Czy jesli lekarz po przeprowadzeniu gruntownych badan ma problemy z postawieniem diagnozy i zwoluje konsylium to uwazasz go za ignoranta????
Ja nie ucze w szkole ale cenie ludzi,ktorzy potrafia konstruktywnie podejsc do czegos czego jeszcze nie wiedza!Ty mowisz ,ze sie zle czujesz w w/w sytuacjach i ironicznie odpowiadasz ,ze mozesz mi pozazdroscic..tak mozesz:) bo ja na szczescie nie jestem nauczycielka ,ktora drzy na sama mysl o spotkaniu ucznia ( nawet totalnego tepola),ktory pyta o znaczenie slowa tylko po to ,zeby nakrecic zestresowana pania profesor:))Wyluzuj..kobieto...czy nie pomyslalas ,ze oni byc moze pytaja tylko dlatego,ze chca Cie nakrecic??,ze sprawia im radosc to,ze czegos nie wiesz i sie stresujesz....

Pozdrawiam.
LOL jest różnica. Nie wiem czy wiesz ale majac 6 na koniec roku a 5 jest różnica. A jak nie bede mial zadnych 6-ek to mi nie postawi na koniec roku oceny celującej. A tak po za tym to napisałem jeden przyklad zachowania SZANOWNEJ PANI KMIOTEK. W tamtym semestrze na 10 ocen 9 to były 4+. Raz pamietam mialem 47,5 /50 i dostalem 4+.. Aha ta jedna ocena to była 3+ którą mi postawila ze speakindu( Staralem sie a na FCE mialem ze speakingu 75%) TA PANI MNIE DOŁUJE I CHCE POKAZAĆ ŻE NA ^ TO TYLKO ONA UMIE!!! UCZE SIE DLA SIEBIE ALE IM WIECEJ TYCH ZLYCH OCEN TYM BARDZOEJ MI SIE ODECHCIEWA, a teraz to o tą 6 bylem pewien na 100%...
jakbys 30 h przesiadzial nad czyms i dostal to co inni po 2 h pracy tez bys byl zalamany... aha dzieki za wsparcie ....
WSZYSTKO co powiedzialem jest zgodne z prawda. A tak po za tym to Ciebie chyba mama źle wychowala...
LOL nie kojarzylem słówka clumsy LOL
A Ja chcialem zauwazyc ze TWOJ post tez NIC nie wnosi. Chcialem sie dowiedziec czy ktos kiedys tez mial takie sytuacje i jak sobie z tym radzil. A POZA TYM JAK CIEBIE TO NIE OBCHODZI - MAM ZNAKOMITA RADE - NIE CZYTAJ!!!
Filip, mam nadzieję, że nie odebrałeś moich słów jako atak. Tyle że takie podejście do ocen jest dla mnie śmieszne i nic na to nie poradzę. Sama kiedyś chciałam mieć jak najlepsze oceny, teraz zresztą też się staram. Tyle, że już dobrze wiem, że to nie cyferki na świadectwie liczą się najbardziej - najważniejsze jest to, ile faktycznie wiesz i potrafisz. Oceny to sprawa szalenie uznaniowa, zwłaszcza w wypadku szóstki. Nie wiem, czy słyszałeś, że (przynajmniej w części szkół) nauczyciele muszą przygotowywać nawet specjalne uzasadnienia dla wystawionych ocen celujących! Możesz dostać szóstkę na koniec mając zaledwie jedną czy dwie takie oceny cząstkowe. Nie mówię, że Twoja pani od angielskiego jest dobrą nauczycielką i że miała rację - nie znam jej i nie mnie wyrokować w tej kwestii, ale to, że miałeś na FCE 75% ze speakingu nie oznacza, że zawsze, w każdej sytuacji i na każdy temat będziesz umiał świetnie wypowiedzieć się ustnie. Warto czasem przyjrzeć się sobie krytycznie i zastanowić, czy przypadkiem te 3+ nie było właściwą oceną... A panią ani ocenami się nie przejmuj. Nie może być tak, że złe oceny (o ile 4+ można nazwąć złą oceną :DD) sprawiają, że odechciewa Ci się uczyć. W takiej sytuacji trzeba szukać motywacji poza szkołą i naszym \"wspaniałym\" systemem edukacyjnym.
chcialem sie dowiedziec czy ktos kiedys tez mial takie sytuacje i jak sobie z tym radzil.

Setki razy byłam w takich sytuacjach. Na świadectwie maturalnym z jednego z przedmiotów miałam piątkę, jak osiem czy dziewięć innych osób w klasie, mimo że byłam jedyną osobą w całej szkole, która zakwalifikowała się do wojewódzkiego etapu olimpiady z tego przedmiotu. Takich przykładów w moim życiu było dużo, dużo więcej. Kiedyś, w podstawówce zdarzało mi się tym przejmować. Potem zrozumiałam, że to, czy masz 4, 5 czy 6 z danego przedmiotu nie odgrywa większej roli, a czegoś takiego jak \"sprawiedliwe oceny\" praktycznie nie ma. Gorzkie to, ale prawdziwe, niestety. Na pocieszenie dodam, że na egzaminie gimnazjalnym, maturze, egzaminie na studia (jeśli nie zlikwidują ;)) czy egzaminie z języka nikt nie będzie Ci się pytał, co miałeś na koniec roku - będzie liczyło się to, co potrafisz.
Spoko ale dpiero w szkole zaczelismy poziom intermediate :p A jak dostalem 3+ z gadania to byl pre-intermediate... ona mnie po prostu nie lubi... rodzice tez mi każą się nie przejmować ocenkami z angielskiego ale czasami jest mi trochę głupio kiedy koledzy z niższych grup ( mamy w szkole aż 6 grup zaawanasowania - ale tak naprawde to się one niewiele od siebie różnią) pytają co dostalem to ja mówię ze 6. A oni : \'\' podobno masz FCE , jak to możliwe?!\'\' ... A po za tym olewalem to do pewnego czasu, byłem pewien że to przypadek ale widać goścówka się uwzięła.. ale cóż - skorzystam z Waszych rad i będę się dalej uczyc tylko dla siebie a ocenki --- zostawię!
Szóstka to taka specyficzna ocena, w zasadzie nie powinna być stawiana za zwykłe odpowiedzi, klasówki i kartkówki. Za to stawia się oceny od 1-5. Szóstka, to ocena stawiana za całokształt nauki w semestrze lub za cały rok. Dotyczy ona codziennej nauki oraz postawy ucznia na zajęciach dodatkowych i udziału w olimpiadach przedmiotowwych. Niektórzy nauczyciele tego nie rozumieja i stawiają szóstki za pojedyńcze wypowiedzi i kartkówki. czynia to również dlatego, że każda szóstka podnosi średnią. Twoja Pani oceniła Cię na 5+, to zapowiedź szóstki na koniec roku. Przemysl to, co napisałem, a zobaczysz sens.
Droga mona-flaszko,

PO pierwsze nie traktuje nikogo jak ignoranta i glupka a priori. NIe traktuje tez w ten sposob autora watku. Z jego opisu wynika, ze nauczycielka zachowala sie wobec niego nie fair, i prawdopodobnie nalezy wlasnie do osob, ktore uwazaja sie za nieomylne i wszystkowiedzace.

NIe wyobrazam sobie stawiania oceny celujacej na podstawie przepytywania ze slowek, na dokladke (jesli historia Filipka jest prawdziwa, w co nie mam podstaw watpic) stosujac dosc dziwna skale oceniania, bo nieznajomosc jednego slowka na iles tam nic nie mowi o poziomie jezykowym danego delikwenta. Kazdy z nas moze zapomniec slowa, i zdarza sie to nie tylko w jezyku drugim, ale i ojczystym.

Jezeli chodzi o twoj post, to wyluzuj. Ja takze nie pisalam, ze czuje sie beznadziejnie w sytuacjach, gdy czegos nie wiem, po prostu sprawdzam od razu (jak dyzponuje slownikiem), albo sprawdzam na kolejna lekcje. Byc moze, ze nie czuje sie rownie komfortowo jak Ty w takiej sytuacji, bo moze po prostu Tobie sie takie sytuacjie czesto przydarzaja i zdazylas sie przyzwyczaic...

Pozdrawiam,
KOciamama.
A moze ta baba wlasnie chce z Ciebie wiecej wycisnac? Widzi, ze stac Cie na wiecej i chce Cie zmobilizowac do bardziej wytezonej pracy, moze zebys zdal CAE, i nie poprzestawal tylko na FCE.

NO i druga opcja, faktycznie Cie nie lubi, sama nie czuje sie pewna co do jezyka ang., a widzi, ze Ty cos kumasz, z reszta nie wiem co moze nia kierowac...

Jak jest wiesz jedynie Ty, nie przejmuj sie nia w ogole i ucz sie wiecej. Pokaz jej, ze jestes dobry (moze lepszy od niej)

Pozdrawiam,
KOciamama.
mam pytanko... czy istnieje taka ocena jak 5-...? bo zawsze sie pytam mojej Pani od angielskiego dlaczego nie 5- tylko 4+ to ona mówi, że ona nie stawia 5-... DZIWNE CO NIE ??
Ja słyszałam,że jeśli uczeń opanował podstawę programową, to powinien dostać szóstkę za wszystko ponad. Myślę, że bejotka wie , co zawiera podstawa programowa.
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 119
poprzednia |