Witam wszystkich serdecznie i dziękuje za komentarze.
- pakk - obawiam sie ze niezrozumiałeś mojego wczesniejszego postu albo przeczytałeś go za szybko nie wychwytując sensu.
- tak to rózne głoski ale maja ten sam root see z którego powstały i przy zapamiętywaniu u dorosłych jest to bardzo dobra metoda na opanowanie wyrazów, a dziecko niepotrzebuje tego rozróznienia bo nabywa je naturalnie
- zaden anglik nie uczy sie 16 "czasów" bo to nie są czasy.My chcemy w nich widziec za wszelka cene odpowiedniki polskiego czasu przeszłego , przyszłego i teraz, a tego sie nie da zrobić ponieważ "linia czasu" jest inna w jezyku angielskim
- tak mają konkretne znaczenia.I nie ma zadnej ksiazki opisujacej to zagadnienie.Co gorsza zaden native nie wytłumaczy ci co czuje mówiac I will, I have, I would chyba ze odpowiada ci pojecie operator,zaprzeszłość,mniejsze wieksze prawdopodobienstwo, zaimek okreslony nieokreslony i inne "logiczne" nosensowne wytłumaczenia.Mnie nie odpowiadały stad metoda o której pisze.Znaczenia tych wyrazów sa głeboko zakorzenione w strukturze myślowej, sporo osób korzysta z nich niezdając sobie z tego sprawy, a wielu osobom to niepotrzebne.Metoda jest skierowana do tych którzy zawsze dociekali co to znaczy have done,had, would, get czyli wyrazy które mają w słownikach po 100 wytłumaczen a tak naprawde przenoszą soba jedno.
- odnosnie rodzajów w jezyku angielskim to mam wrazenie ze zartowałeś.
- wish to wola, a wola nie przenosi energii negatywnej chyba ze nie rozumiesz słowa wola.
gina007 - dziękuję
Marceli Kubik - Ja nic nie porównuje i zadnej metody nie wywyzszam.Kazdy z nas uczy sie inaczej i kazdy potrzebuje takiej metody która da mu efekty.
Są 2 sposoby nauki języka:
- uczenie sie na pamięć(która czasem zawodzi) i bezzrozumienia (np 16 czasów a i tak nie wiesz który kiedy użyć) z duzą ilością podręczników (których nie bedzie przy tobie w czasie kazdej rozmowy).I czasami to działa, niewszyscy potrzebują "głębokiego" zrozumienia
- zrozumienie 100% znaczenia wyrazów + korzystanie z biologicznych podstaw jezyka (co gwarantuje ze jak raz załapiesz to juz nigdy niezapomnisz)
Mozesz te metody również łaczyc.
Jezyka nie da sie sklasyfikować.Wszystko i kazdemu mozna wytłumaczyc w inny sposób, kazdy uczy sie inaczej, potrzebuje czego innego, potrzebuje innych wyjasnien itd....chocby dla tego nauka w klasach jest niezbyt rozsądna - okazuje sie ze kilkorgo dzieci czegoś nie rozumie - nie dlatego ze sa "spowolnieni w nauce" dlatego ze potrzebuja innych wyjasnien.
Oli2
- Mickey Myszol :), czyli juz widzimy ze co osoba to inne tłumaczenie :) dlatego jezyka sie nie da sklasyfikować bo to zywy twór :) i druga sprawa ze nie da sie w 100% przetłumaczyc wyrazu z jednego języka do drugiego z powodu układu liter i energii które sobą przenoszą.
- o wish pisałem powyzej
- nie jestem przeciwnikiem zadnej metody, ale zwolennikiem tej o której pisze.
Nie wiem o jakich naturalnych i innych modnych approaches piszesz ale obawiam sie ze nie o metodzie o której ja piszę poniewaz z tego co wiem jest tylko kilka osób w Polsce i UK uczących tą metodą.
- he,hello - NO DOBRZE, ALE CO Z TEGO? Nic, pokazałem jak warunkuje sie percepcja tych wyrazów w bilogicznej metodzie nabywania języka.
La Belle - to oczym piszę to nie jest 'communicative approach'
Metoda o której piszę bazuje na biologicznych podstawach nabywania języka przez człowieka.Każdy z nas przenosi kody wszystkich języków.W odróznieniu od innych metod gdzie powtarzasz zdanie zapamiętujac je - tutaj rozumiesz kazdy wyraz w 100%, nie uczysz sie operatorów i pojec gramatycznych które powstały do sklasyfikowania wiedzy ulogicznienia.Nikt nie wiedział ze mówi strona bierną dopóki ktoś tego nie nazwał passive voice zeby "zebrać" problem i wpisac do podrecznika.Ktoś przetłumaczył might could may perhaps itd jako "może" wrzucił do jednego worka jako modal verbs i stąd problemy kiedy uzyc co....a to są bardzo odmienne wyrazy
Z doświadczenia wiem ze duzo osób podswiadomie akceptuje to o czym mówię ale lęk i trwoga przed tym ze musieli by zdegramatyzować wiedzę którą nabywali przez tyle lat odpycha ich od tej metody.
Dodam tylko ze nie mam zamiaru nikomu nic udowadniać i do niczego nakłaniać.
Potraktujcie ten post jako dyskusję i przemyslenia pomocne w osiaganiu tego samego celu - rozumienia języka angielskiego.
Niczego niekrytykuję chciałbym jedynie wskazać poszukujacym ze są metody i sposoby na wszystkie problemy :)
Powiedziałbym ze w obliczu tego co juz wiem o angielskim wiem bardzo mało ale to co wiem to istota tego jezyka i zresztą wielu innych.
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do twórczej ( z angielskiego TWO) dyskusji.