zagiąłem nauczyciela! - ooo cieńki bolek!

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 97
poprzednia |
No witam!

Już widze jak wielu z Was kliknęło na ten link z zamiarem sprowadzenia mnie do parteru :) i dobrze, że wpadliście. Niestety muszę Was rozczarować, nikogo nie zagiąłem, to tylko taki chwyt reklamowy - zwykły marketing :P Otóż celem tego wątku jest zapoczątkowanie dyskusji na temat "zaginania nauczycieli" - jak postrzegacie to zjawisko ?

No to klawiatury w ruch! :) tak co zbyt długo nie będę czekał ;)
Zaginaj lepiej rogi od ksiazek. Po co poginac z nauczycielami, to nowy sport ekstremalny? Chyba sluzy to podwyzszeniu swojego ego... ale kazdy lubi cos innego...
Wiesz to ogólnie musi być bardzo ciekawy sport ale pod warunkiem że nie jest się cieNkim bolkiem i umie się pisać we własnym języku.
cienki cienki cienki cienki cienki 100 razy w zeszyciku.
Potem - owocnych łowów.
Państwu już podziękujemy. Mam nadzieję, że jesteście dumni z tego co napisaliście. Wracając do meritum... czy według Was nauczyciel, którego się zagina to dobry nauczyciel ? Pytam generalnie, absolutnie nie bawię się w jakieś sporty i nikomu nie udowadniam niczego, po prostu chcę poznać opinię uczniów jak i nauczycieli odnośnie tego zjawiska. Różni ludzie różnie na to patrzą. Dzięki.
Widze, ze doroslejemy. Moje gratulacje.
To bylo do Bart... .
O dżokejka :))))
dobre dobre ale nie do konca trafione.
Wyjaśnienie:
Po prostu jak ja 'zaginałem" to nie pisałem w jednym zdaniu skomplikowanej struktury, inwersji itp. a w drugim bed w znaczeniu 'zły"
lol
Ciebie tez na pewno nie raz w zyciu ktos 'zagnie', wiec o co w ogole chodzi. Uczymy sie czegos nowego kazdego dnia, nauczyciele tez. Nie chcialabym miec nauczyciela, ktory uwazalby, ze wszystko wie, bo nie ma takiej osoby, ktora jest WSZECHWIEDZACA.
Ale troche wybieglem bo zaginacz sam napisal ze to prowokacja.
Bardzo proszę, służę przykładami zaginanego nauczyciela.Jak to wygląda z drugiej strony biurka. Jesli jesteś dobry w tym co robisz, jeśli dużo wiesz, świetnie uczysz ( każdy to wyczuwa, każdy to docenia ) takie łapanki nie maja żadnego znaczenia. NIKT W ŻADNYM JEZYKU NIE ZNA 100%. leksykonu.Polak natywny nie zna 100% leksykonu, a co dopiero Polak posługujący się angielskim. Ma prawo, a nawet nic dziwnego, że nie ma 100%, bo to by oznaczało że jest laptopem, a nie człowiekeim.
Inna kwestia jak złapany nauczyciel na to reaguje i jakiego kalibru jest to słowo. Jesli nie wie jak jest np. doić krowę, jest niedouczony. Jeśli nie wie jak jest wymię, znaczy, że anatomia zwierząt nie jest jego cup of tea. Od wymion są słown iki. Tak więc bez łapania rumieńca trzeba grzecznie skierować ucznia do słownika. Raz potraktowany w ten sposób zajarzy, że taki nauczyciel zna swoją wartośc i nie udaje laptopa.
I w zupełności sie z tym zgadzam.
Tylko tytuł jest prowokacją, co niektórzy jak widać łapią się na haczyk, a z braku własnego zdania piszą to co piszą. Typowy przykład sytuacji z zaginaniem - zrobiłem błąd w temacie to jest okazja udowodnić, że się mylę - wytknąć mi to - a co jeśli jestem nauczycielem polskiego ? popełniłem błąd ? teraz następuje decydujący moment: przyznam się czy będę kręcił ? i w tym sęk mojego pytania.......

pytanie jest jak najbardziej poważne, jak się czują nauczyciele zaginani ? czy łatwo im przychodzi przyznanie się do błędu ? czy cierpi na tym autorytet ? co myślicie o takim nauczycielu ? Jakie są Wasze doświadczenia ze szkoły/uczelni/kursu/itp ?
czekam na odpowiedzi
oj juz miej honor i przyznaj sie ze po prostu tak napisales celowo bo tak myslales. Musiales sie pofatygowac (skoro chcesz sam wdawac sie w szczegoly) zeby wcisnac prawy alt, znaczy nie chciales i sam sie wcisnal?? tego Ń nie poprzedza żadna polska litera, żebyś mógł tak napisać.
MIej odwagę i przynajmniej sie nie wykręcaj.
fajnie napisane :)

ja doic krowe wiem tylko po niemiecku :] ale nie jestem nauczycielem :P (i miejmy nadzieje ze nigdy nie bede)
aaaa i wiem jak jest wymie po rosyjsku (bo tak jak po polsku) ale nie wiem jak jest doic krowe ide zobaczyc
Musisz się wybrać na wieś(;
tez tak jak po polsku :] i nawet dojarka jest tak samo :]
owszem Bart - jest taka opcja, że po prostu najzwyklej w świecie się pomyliłem, ale to tylko jedna opcja z dwóch. Tego się nigdy nie dowiesz, tak samo gdy nauczyciel w klasie popełni błąd - zmęczenie ? niewiedza ? celowo, aby sprawdzić czujność klasy ?
doić krowę: " to milk a cow"
to może nauczyciele powiedzą jakimi słowami/gramatyką ich zagięto kiedyś
roberciq napisałeś że wiesz jak doić krowe po niemiecku
więc jak to będzie?
proszę Was - tylko nie o krowach przez pół wątku! plizzzzz!
dobra to ja teraz troche na temat, juz sie w sprawdzanie wymion po slownikach nabawilem ;)

Nauczyciel tez czlowiek, maszyna nie jest. Moze czegos nie wiedziec. Ma prawo, jak kazdy inny. Jednak powinien wiedziec na tyle duzo, aby taka mozliwosc "zagiecia" byla zminimalizowana. Jesli pani, ktora uczy w szkole mojego brata niemieckiego, nie umie odmienic poprawnei przymiotnika, to to dla mnie absolutnie nie jest zaden nauczyciel. Dobry nauczyciel powinien budzic szacunek swa wiedza, powinien byc autorytetem i wzorem dla swojego ucznia.
Czesto sie zdarza w polskich szkolach, ze anuczyciele sa niedouczeni. To jest po prostu smutne i godne pozalowania. Oczywiscie zalezy to tez od miejscowosci i szkoly, jednak w mojej dwunastoletniej edukacji w polskich zasciankowych szkolach publicznych nauczycieli neidouczonych, nie znajacych sie na swoim przedmiocie, po prostu zlych - bylo wielu, a takich, ktorzy byli dla mnie autorytetami - zaledwie paru.

Ja osobiscie mam taki charakter, ze lubie "zaginac" czy to nauczyciela, czy to kogos z rodziny, nawet kumpla :P Zdarzalo mi sie w szkole czesto, zwlaszcza wobec belfrow, ktorych nei adrzylem sympatia..... Najgorsza sytuacja jest taka, gdy przylapany na bledzie nauczyciel dalej upiera sie, ze ma racje :] to ejst daremne.

Czy "zaginanie" nauczycieli ejst dobre? Jesli ktos widzi na tablicy/slyszy ewidentny blad i nei reaguje, nie chcac sie narazac nauczycielowi, a pozwalajac wprowadzac innych w blad..... to wg mnie jest negatywne
eine Kuh melken
das Euter - wymie
napisalbym po rosyjsku ale to forum rozwala cyrylice i nic nie wyjdzie
Kolego, ten wątek jest cały "nielegalny" _w_tym_miejscu_ forum, więc zabawa w policjanta jest przegięciem z Twojej strony.
pytam tylko o opinie, nie musisz się wypowiadać jak nie chcesz, Twój wykład o "nielegalności" nic nie wnosi, a za chwilę może się przerodzić w bezsensowną kłótnię. Niech każdy wyrazi swoje zdanie _na temat_, a wszelkie domysły, gdybania, itp. zostawi na inne okazje.
college ladnie napisala
Jeśli chodzi o "zaginanie"to mam co nieco do powiedzenia..Jak najbardziej jestem zdania, że nauczyciel,i niewiadomo jaki byłby z niego profesor, nie jest w stanie opanować całego tak bezmiernego"Świata wiedzy" i wręcz ma prawo czegoś nie wiedzieć,bo przecież człowiek uczy się całe życie,(chociażby na błędach).Sprawa wygląda trochę inaczej kiedy ów nauczyciel nie wie czegoś,co tak naprawdę wiedzieć powinien,bo przykładowo wiedzą to dzieci w zerówce albo jest to coś nie wybiegającego poza program nauczania w szkole,w której on podjął się kształcenia uczniów.W takim wypadku nauczyciel nie wzbudza zaufania wśród młodzieży,a przede wszystkim mało kto go darzy szacunkiem i autorytetem żadnym też nie jest.Taki niedouczony dostatecznie "ala-profesorek"został nim chyba bo na szewców poboru nie było.Zagiąć nauczyciela to nic złego.Jeśli jest nim zasłużenie, ma pojęcie w swojej dziedzinie i z zamiłowaniem stara się przekazać uczniowi szeroką wiedzę,to nic się przecież nie stanie kiedy Ty "zagniesz"go czymś,bo wszyscy zgodnie stwierdzą,że on i tak bardzo dużo wie,a dzięki niemu i my.Nauczyciel taki wtedy nawet przyzna Ci
rację,pochwali i przyzna się że on sam nigdy wcześniej tego nie wyczytał w żadnych tomach.Co innego jak nauczyciel ma świadomość,że zakres jego wiedzy sprowadza się do trzech czasów(powiedzmy że jest anglistą),ale pod żadnym pozorem nie poznać tego po nim,do momentu kiedy go nie zagniesz.Taki to od razu się zbulwersuje,będzie się upierał przy swoim aż do dzwonka,jak nie do końca roku szkolnego,gdyż głupio mu będzie i wstyd,a przy okazji z powodu urażonej dumy zasypie co niektórych jedynkami! Wiem to bo kiedyś też chodziłam do szkoły. Pamiętajcie bowiem,że to nie wykształcenie człowieka świadczy o jego poziomie inteligencji...
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 97
poprzednia |

« 

Pomoc językowa