kjs - egzaminy wstępne

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 44
poprzednia |
dobry wieczór wszystkim!
wiem że pora późna, ale temat dosyć ważny więc spytam. a może ktoś już o tym pisał? niestety dawno nie miałam okazji zajrzeć na stronkę, więc nie wiem... ale do rzeczy!
zbliża się nabór na studia,a ja chce w tym roku dostać się do kjs. tzn chciałabym ;-) problem w tym że nikt nic nie wie o tych testach kompetencji (czy predyspozycji - jak zwał tak zwał) co to mają być od tego roku, a ja przypuszczam że po prostu będzie to normalny egzamin, tyle że w innej formie. zraesztą jakoś muszą przecież zrobić odsiew, nie? ale może się mylę? może wiecie coś więcej na ten temat?
i druga sprawa - jak się do tego uczycie? czy są jakieś kursy? czy ktoś chodził lub chodzi na coś takiego? a może zaglądają tu czasem osoby, które dostały się w ubiegłych latach i mogą coś podpowiedzieć? co zrobić żeby się dostać? help!!!
będę ogromnie wdzięczna za odzew! pozdro dla wszystkich ;-)
nikt nic nie wie czy nie chce się podzielić wiadomościami? pliiizzz...
Niewiele wiadomo, jesli chodzi o egzaminy wstepne. Zapraszam na spotkanie w dniu otwartym - mniej wiecej w polowie marca.
pytanie do mg: czy egzaminy wstepne na SUM w KJS (j. ang) sprawdzają wiedzę merytoryczną z jakiegokolwiek przedmiotu studiów licencjackich, czy tylko praktyczną znajomość języka i leksykę? I czy pisemne egzaminy z ubiegłych lat są dostępne? Dzieki.
>pytanie do mg: czy egzaminy wstepne na SUM w KJS (j. ang) sprawdzają
>wiedzę merytoryczną z jakiegokolwiek przedmiotu studiów licencjackich,

Tak. PNJ :-)
Na powaznie: nigdy nie sprawdzano wiedzy teoretycznej i nie ma sygnalow, by to sie mialo zmienic.

>I czy pisemne egzaminy z ubiegłych lat są dostępne? Dzieki.

Trzeba zadzwonic do sekretariatu 55-34-208.
Byc moze testy sa tez dostepne niezaleznie od sekretariatu w punkcie ksero na parterze budynku.
wielkie dzięki mg!!! ;-) z tego co się zorientowałam po innych postach - jesteś wykładowcą w kjs! super! mam nadzieję że się spotkamy na zajęciach ;-)
a teraz ponawiam pytanie do studentów kjs i do tych, którzy będą tam zdawać - jak się uczycie? chodzicie na jakiś kurs? korzystacie z jakiegoś podręcznika? wiem że są takie kursy na ils, a co z kjs-em? no nie mówcie że nic nie wiecie?! no chyba że nie chcecie się podzielić, żeby nie robić sobie konkurencji... ;-(((
Ja jeszcze o wiedzy mertytorycznej: może się zdarzyć, że odpowiedź na wylosowany temat wymaga wykazania się wiedzą z literatury / historii itp.
Co do spotkania na zajęciach: to będzie nierówna walka :-)
no pewnie że nierówna, ale podejmę wyzwanie ;-)))
ja będę zdawać na dzienne. pozdrawiam!!!
Dzieki! Widzialem tematy egzaminu oralnego (omamo) z ubieglego roku. Co one sprawdzają - sile perswazji, umiejetnosc jasnego formułowania mysli? moze generalne predyspozycje? Sa troszku infantylne... Czy sie myle? To takie niewiazace pytanie. Moze znasz odpowiedz.
znajomośc języka i poziomjakość przemyśleń na tematy, opowiadając o których można powiedzieć wiele miałkich rzeczy albo coś naprawdę ciekawego.
krotko mowiac nie ma mowy o wyswiechtanych frazesach; Dzieki za rade.
Wracając do egz. pisemnego - czy czesc gramatyczna ma jakis konkretny format - np MCQs oparte na kolokacjach?
Proszę zapoznać się z testami z lat ubiegłych (jeżeli tylko są już dostępne)
jesli chodzi o uzupełnijące magisterskie na kjs to trzeba naprawdę się postarać żeby sie tam nie dostać. może od tego roku coś się zmieni ale jakoś tego nie widzę...
w ogóle smutne są te studia. zdarzają się zajęcia na których wykładowca rzuca jakiś przypadkowy artykuł i przez pół zajęc stoi sobie w oknie. a jak już coś zacznie mówić, w jednej wypowiedzi zdarza mu się kilka błędów leksykalnych, o wymowie już nie wspominam bo mnie krew zalewa.
sam pomysł jest rewelacyjny, jeszcze kilkanaście lat i może coś się rozkręci, ale narazie jest tylko kilka dobrych zajęć, reszta to strata czasu i !!! pieniędzy. także tak. ogólnie panującym nastrojem na korytarzach jest często zażenowanie i frustracja. może u ludzi z trzeciego roku trochę mniejsza bo już nad tym przeszli, niemniej.
Sprawdziłam na sobie: jeśli mogę nie polecić, nie polecam.
Troche mnie zmartwilas... Zgodzilabys sie odpowiedziec na pare pytan dot. KJS poza forum? Bede bardzo zobowiązany: [email]
ojeju znów ktoś narzeka na kjs...Ja tez tu studiuję i nie narzekam!!A zajęcia z Panem mg gorąco polecam bo sa naprawdę super:)
ojoj ja nie narzekam bez powodu. studiuję juz kilka ładnych lat i mam parę punktów odniesienia. moja wypowiedź dotyczyła tylko studiów zaocznych, nie wiem jak jest na dziennych, może dla odmiany jest super.
po prostu wychodze z zalożenia że jak już cos robic to dobrze albo wcale.

oczywiście że są osoby którym się podoba. będe okrutna: jak ktoś przyjeżdża po kolegium w zamościu, radomiu czy ostrołęce (przykładowo) to zazwyczaj mu sie podoba i jest ciężko.
zajęcia z panem mg też polecam bo to własnie te jedne z bardzo niewielu dobrych zajęć. ale to nie w tym rzecz, pani/e anonim
Jak się nazywają te zajęcia z "rzucaniem przypadkowego artykułu"?
no błagam...
Prosze podac nazwe zajec.
ja mysle, ze problem tkwi w zle pojetej definicji slowa "edukacja". Chodzilem do szkoly w Austrii, zdawalem tam mature. od początku gimnazjum wiekszosc z nas wiedziala, co chce robic w przyszlosci. Nawet jesli mialaby to byc pomylka, najwazniejsze bylo CHCIEĆ WIDZIEC CEL. Potem przprowadzilem sie do naszego Kraju i zauwazylem, ze prawie kazdy uczy sie i studiuje od niechcenia. Wszystko sie nie podoba, "zajecia sa nudne", wszyscy kombinują jak konie pod góre, nikt nie siega oczami dalej niz do jutra. A ja czasami daje sie nabrac na glupote tych trusi. Na studiach NIC tak naprawde nie zalezy od nauczycieli . To ja qr-de,- wa, musze chciec, a nie nudny wykladowca; widze, ze tutaj (oprocz mg) nie ma wiarygodnych ludzi. dzieki za wszelkie info, spadam stąd forever.
witam, jestem na pierwszym roku dziennych w kjs i musze powiedzieć, że u nas mało kto narzeka. pracyjest sporo, naprawdę. ale nie otym chciałam. odpowiadam na pytanie Kini 85 o wstępne. ja chodziłam na kurs przygotowawczy organizowany przez centrum didacticum - naprawdę dużo mi ten kurs dał. myślę że dzięki niemu się dostałam - zresztą bez problemów, można powiedzieć że w "czołówce". wiem też, że dużo innych osób z kursu dostało się tam gdzie chcieli, tzn na anglistykę, ils i jeszcze gdzieś tam. adres internetowy cd to www.centrumdidacticum.pl, jesli ktoś jest zainteresowany. pozdrówka!
p.s. pliz,nie narzekajcie tak na te studia, bo kopiecie sami pod sobą dołek - jak się ludzie nasłuchają, że taka tam chała, to kto tam przyjdzie? i kto po tym znajdzie pracę? a zresztą - wszystko jedno. miał tuktoś rację - liczy się to ile pracy się wkłada i ile się chce osiągnąć, a nie to czy wykładowca jest leniwy. pa pa
>Wszystko sie nie podoba, "zajecia sa nudne", wszyscy kombinują jak >konie pod góre, nikt nie siega oczami dalej niz do jutra. A ja czasami daje >sie nabrac na glupote tych trusi.

Oczywiście że jest w tym troche racji, Polacy są roszczeniowcami i marudami, ale pan wybaczy nie "prawie każdy"
muszę się z panem nie zgodzić. otóż dużo na studiach zależy od wykładowców. niestety pokutuje przeświadczenie że wszystko zależy od samych studentów więc wykładowca może wyjść na środek, coś pomarudzić, a reszta to już kwestia twojej motywacji. otóz nie.

pracuję w edukacji od lat, wprawdzie nie na poziomie akademickim, ale na boga, wiem jak powinny wyglądać dobre zajęcia.

jeśli za studia płaci mamusia i tatuś to faktycznie, średnio to ludzi dotyczy, posiedzą a nauczą się w domu. ale jeśli płacisz za nie ciężko zarobione pieniądze to jednak masz minimalne prawo wymagać jakości.
i do tego odnosiła się moja wypowiedź.
Prosze podać nazwe nudnych zajec i wytlumaczyc, na czym polegala przpadkowosc tekstow.
podkreślę jeszcze raz: moje wypowiedzi odnoszą sie t y l k o do studiów zaocznych.
Ale nie są konkretne, przez co tracą na wiarygodności..
wielkie dzięki za pomoc, tzn za informację!!! a czy ktoś jeszcze słyszał coś o tych kursach? może ktoś chodzi teraz albo się wybiera?
studiuje na pierwszym roku kjs. niestety. wybor tych studiow to najglupsza decyzja w moim dotychczasowym zyciu. to wszystko brzmi pieknie, ale niestety tylko brzmi. zalozenia bolesnie mijaja sie z rzeczywistoscia. jest nudno. niski poziom. a jezeli chodzi o wykladowcow to czesto po zajeciach az brak mi slow (i bynajmniej nie jest to wynikiem zachwytu nad poziomem jaki reprezentuja :P). oczywiscie zdarzaja sie wyjatki, u mnie tylko dwa - p.Drajerczak i p.Winiarczyk :) o reszcie nawet nie warto wspominac. ktos moze zarzucic, ze moja opinia jest bardzo subiektywna. jest. ja sama znam tych ktorzy zachwalaja poziom na kjs. no coz... jesli ktos dostaje sie na studia jezykowe z poziomem pre- fce, to nie dziwne ze jest mu ciezko ;P ktos wczesniej pisal, ze nad jezykiem kazdy musi pracowac samodzielnie. oczywiscie ze tak. ale studia jezykowe powinny pomagac, a nie zniechecac!!!!
mam jeszcze prosbe do pana mg. blagam, niech pan zrobi cos z fonetyka!!! czy nie moze Pan uczyc jeszcze kilku grup (np mojej :P) ?? przynajmniej teraz...
Rozumiem, że z testów/wypracowań itp. zbieramy same piątki?
Wierz mi, że wszędzie tak samo jest. Profesjonalistów prawdziwych w każdej ze szkół można policzyć na palcach jednej ręki. Inni mogą być dobrzy, lecz sfrustrowani życiem (zbyt duży mózg mieć też niedobrze jest), pozbawieni ikry; jeszcze inni beznadziejni do stopnia beznadziejności, oblewający wszystko gęstym strumieniem moczu i ciepłym. Ale czy nie każdy ma prawo poczuć wypalenie? Czy nie na tym polega demokracja?
Status quo - 1% uroku i 99% sraczki wszędzie, no wszędzie!
A juz najgorsi są tacy jak ja - chaotyczni.
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 44
poprzednia |