Ja jestem na III roku dziennych, w grupie rosyjsko-angielskiej i raczej nie narzekam. Oczywiście było kilka przedmiotów, o których lepiej nie wspominać np. GFJA na II roku (żeby nie było, że się boję podać nazwy:-), ale mimo to kierunek uważam za dobry. Nie jest to kierunek dla ludzi uwielbiających zasuwanie od rana do wieczora - jeżeli potrafi się człowiek uczyć i organizować sobie dobrze pracę to spokojnie ze wszystkim się będzie wyrabiał i jeszcze zostanie mu baaaardzo dużo czasu na odpoczynek, pracę, zabawę itp. Na moim roku jest kilka osób które równocześnie studiują na innym kierunku lub pracują. A jeżeli ktoś uważa, że brak natłoku pracy to wada studiów, no to... gratuluje podejścia do życia... Dla reszty wydaje mi się,że będzie to raczej zaliczone do plusów.
Jak n każdych studiach są wykładowcy lepsi i gorsi. Ja chyba miałem szczęście i trafiałem z reguły na tych lepszych. Zajecia z takimi wykładowcami jak: prof. Lukszyn, dr. Marchwiński, dr. Majewski, dr. Muszyńska-Wolny z języka rosyjskiego czy też mgr. Mg (obecny na forum), mgr. Iwińska z języka angielskiego, należały/należą do interesujących mimo to iż często sama tematyka zajęc nie była za bardzo ciekawa (no bo wkońcu co może być bardzo fascynującego w teorii...). A, że zdarzały i wciąż zdarzają się wpadki no to co zrobić... To normalne na wszytskich kierunkach.