najlepsza anglistyka!

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 46
poprzednia |
Hej! Przede mna jeszcze rok na podjecie decyzji, ale chcialam sie Was zapytac gdzie jest najlepsza anglistyka w Polsce! Wedlug czego nalezy patrzec, aby ocenic czy ten uniwersytet jest lepszy od tamtego? I czy programy studiow i specjalizacje sa wszedzie takie same? Problem albo nie problem w tym, ze moi rodzice sa Irlandczykami mieszkajacymi w Polsce, angielski znalam jako pierwszy i jestem laureatka olimpiady i podobno mam wstep na wszystkie uniwersytety. Dziekuje wszystkim za wskazowki.
Raczej nie problem :/ Żle postawiłaś pytanie, obawiam się że zaraz zaczną Cię bluzgać frustraci którzy nigdzie się nie dostali :)
e tam, moze nie zacznie nikt bluzgac! przeciez pelno jest polakow za granica, wiec to ze nagle irlandczyk jest w polsce nie powinno nikogo dziwic! badzmy ludzmi:)

a co do pytania to sa na forum wieksze osobistosci filologioznawcze niz ja (winking at Pan Julek czy mg:))! z tego co sie mowi to uw i poznan! ja na moj uj tez nie narzekam! polecalabym jakies wieksze, uniwersyteckie miasto skoro juz masz wybor - w takim miescie zawsze sie cos dzieje! no ale niech reeszta "miast" sie wypowie:)
UAM, UW, podobno UŚ.
O UJ slyszalam wiele niepochlebnych opinii.
Sa chyba gdzies jakies oficjalne rankingi anglistyk do przejrzenia, macie do czegos takiego dostep?
no wlasnie - tez chetnie przejrzalabym jakis ranking! choc z tymi rankingami to roznie bywa! jak ktos cos ma niech przesle linka!

ps. a ja wlasnie z pierwszej reki mam wiele 'niepochlebnych opinii' o UŚ! ze kadra do niczego... i badz tu madry! a gdzie mieszkasz licealistko??
Rankingu anglistyk dawno nigdzie nie widzialem. Zreszta najlepiej bedzie jak sama przejrzysz programy poszczegolnych instytutow w internecie i sama zdecydujesz co ci odpowiada. IFA UAM ma opinie najlepszego, ale tam wiekszy nacisk kladzie sie na jezykoznastwo niz literature, jesli to ci odpowiada to uderzaj do Poznania - bardzo fajne miesce.
Bardzo dziekuje za taki odzew! Prosze o wiecej ;) Patrzylam na rozne stronki Istytutow Filologii i myslalam, ze znajde cos z literatury irlandzkiej, ale malo tego! Bardzo chcialabym sie czegos pod tym kontem podowiadywac i potem pojechac do dziadkow do Irlandii i zrobic wrazenie! Bo na razie to oni wiedza wiecej ode mnie. Mowicie, ze jest cos takiego jak WIEKSZY NACISK nalozony na to czy tamto na poszczegolnych uniwerstyetach???
wlasnie nie wiem czy u mnie (uj) jest na cos kladziony wiekszy nacisk:) ale pomysle!
natomiast jesli chodzi o lit.irlandzka to u nas irlandzka jest razem z british lit! w koncu przez pare lat byl to niby jeden kraj! wiec moze na innych uczelniach tez tak jest.
O ile wiem, na jednym z uniwersytetów w Lublinie są rozwinięte badania 'irlandioznawcze' (tzn. studiuje się filologię angielską, ale przedmiotów na temat Irlandii jest więcej niż gdzie indziej).
Ja ma jednak inną propozycję: skoro angielski znasz na poziomie natywnym, to może jakieś studia z dwoma językami, czyli tzw. lingwistyki?
Albo inna filologia, taka na ktora zdaje sie rowniez angielski, tam mialabys chyba rowniez zagwarantowany wstep. Iberystyka wydaje sie kuszaca:)
tutaj juz ranking robilismy
https://www.ang.pl/Rankingi_Anglistyk_12012.html

pzdr.
Prawde mowiac studiowanie iberystyki raczej mnie nie pociaga! Wydaje mi sie ze to jest po prostu modnym kierunkiem! Chodzilam do szkoly w Polsce i zawsze sobie myslalam, ze za to postudiuje sobie anglistyke - literature brytyjska czy irlandzka, historie... Ale ta lingwistyka brzmi calkiem ciekawie. Tylko czy wtedy te 2jezyki sa na poziomie jak na filologii czy nizszym?
a ja dostrzegajac Twoje mrugniecie, delikatnie sie usmiecham i odmruguje. Potem, podnosze prawa dlon w Twoim kierunku, by dac Tobie jakis znak...


:-)

pzdr.
drugi jezyk zazwyczaj jest na nieco nizszym poziomie i jest troche mniej zajec.
Język irlandzi (ten celtycki, nie akcent), literaturę i kulturoznawstwo irl. możesz sobie postudiować w ramach anglistyki na KUL. Jest tam katedra celtologii i dużo się robi szczególnie w temacie języków celtyckich. Pozdr. :-)
Ja tez jestem Irlandczykiem mieszkajacym w polsce od urodzenia, mozesz mi podac twojego maila albo gg chetnie z toba poklikam ;)
zrobilo sie nam randkowo na forum:>
sounds like... podryw
a ja uważam, że przypadek licealistki jest bardzo krzywdzącym przypadkiem dla wszystkich uczących się angielskiego jako języka obcego. nie podoba mi się to kompletnie. wg mnie powinni Cię sprawdzić i nie dopuścić do takiej sytuacji, że wygrywasz olimpiadę z języka obcego przeznaczoną dla osób, które znają ten język jako drugi nie ojczysty. fakt nie wychowywałaś się w kraju swoich rodziców, ale sama napisałaś, że angielski był Twoim pierwszym językiem. podobnie było z moją przyjaciółką. co prawda dziewczyna nadal ma obywatelstwo ukraińskie, ale analogicznie do przypadku licealistki powinni ją dopuścić do dalszej części olimpiady z języka rosyjskiego. a tymczasem zakazali dalszego udziału (myślę, że miała duże szanse by wygrałać tę olimpiadę w koncu rosyjski był jej pierwszym językiem i zna go tysiąc razy lepiej niż niejeden Polak).

i nie myślcie, że piszę to bo jestem zła i rozgoryczona bo nie dostałam się na moją wymarzoną filologię. wręcz przeciwnie dostałam się na jeden z lepszych IFA w Polsce, na UAM, ale nadal mimo wszystko nie podoba mi się to. wg mnie to nieuczciwa gra.
ja nie jestem irlandczykiem ale chętnie poklikam z Tobą licealistko ;) podaj nr gg jeśli masz ochote pogadać

pozdrawiam
Te flirty na gadu sa malo zachecajace wiec dziekuje. Co do olimpiady to przeciez to nie moja wina. U mnie w klasie byla tez dziewczyna,ktora prawie cale zycie mieszkala z mama i tata w Niemczech, przyjechala przed pierwsza klasa i tez startowala (z wiadomym wynikiem) w olimpiadze z niemieckiego.
A niby dlaczego nieucciwa gra? (Jestem POlka, angielski jest dla mnie drugim jezykiem, zeby nie bylo watpliwosci).
Olimpiada jezykowa to nie tylko sprawdzenie znajomosci jezyka mowionego, bo takiego sie uczy w domu, od rodzicow, ale przede wszystkim struktur gramatycznych, a tych kazdy sie moze nauczyc w szkole, tudziez samodzielnie z ksiazek. Sruktury gramatyczne sprawiaja problem i native speakerom, jezeli sie ich nie ucza.

Na pewno jezeli chodzi o slownictwo, moze byc jakas przewaga native speakerow, o ile tak moze licealistke nazwac, ale sprawdza sie i pisownie, a zla pisowania dyskwalifikuje słowo. Sama pamietam, ze napisalam kiedys na olimpiadzie pączek donut, bo tak wszedzie bylo na kiaskach z doughnuts w kanadzie, no i oczywiscie nie zostalo to zaliczone;)

Olimpiada tez sprawdza znajomosc kultury i literatury ang i am. A nikomu nikt nie broni czytania literatury juz od poznej podstawowki. Tylko ludzie naprawde zainteresowani kultura, lit i jezykiem moga wygrac olimpiade, i zaden native speaker, ktory nie ma pojecia o gramatyce, poprawnej pisowni i zadnej ksiazki nie rpzeczytal, nie osiagnal by tego. A byc moze nie przeszedl by przez etap szkolny.

PZdr,
KOciamama.
sorry, ale pieprzysz, a Ty jak mówisz po polsku, to nie wiesz jakich struktór używasz? jasne kultury to nawet native speaker może dobrze nie znać, ale co do słownictwa i struktur gramatycznych to oczywiście native bedzie lepszy.
przecież to jasne,że jak ktoś zna jezyk od bobasa, a nie uczył sie go później, nie bedzie robil charakterystycznych bledów dla polaka, bo bedzie to dla niego 1 jezyk, jak w przypadku licealistki.

trudne?: np
Parafraza polska:
Ludzie mówią, że wypił 5 butelek piwa jednego dnia.
-> Mówi się ................................... jednego dnia.

banalne, prawda

a po angielsku jakby to samo zrobić już trzeba być na jakims poziomie
otoz twoja wypowiedz jest najlepszym przykladem, ze Kociamama nie 'pieprzy'. Nie dosc ze jest stylistycznie niepoprawna (vide pierwsze zdanie, ktore jest calkowicie nielogiczne, albo drugie (czyli calosc tekstu:) gdzie powtarzasz 'native', co swiadczy o ubostwie slownictwa), to jeszcze zawiera 'byka' ortograficznego, ktorego nie da sie wytlumaczyc nawet internetowa nowomowa ('struktor'). Czyli, reasumujac, ty bys nawet szkolnego etapu jezyka polskiego nie przeszedl.
Radze najpierw nauczyc sie ojczystego jezyka, a dopiero pozniej epatowac swoim prostactwem na forach.
pzdr
lemurze.. znalazłeś oprócz 'struktór' jeszcze jakieś błędzy, a skoro moja wypowiedź wydaje ci się nielogiczna, to dlaczego odpowiadasz na nią, jeśli nie wiesz o co chodzi, problemy z czytaniem ze zrozumieniem? może polski jest twoim drugim jezykiem?

i skąd wiesz czy bym nie preszedł szkolnego etapu j.pol
mam wypisać ci jakie błędy ty popełniłeś/łaś w swojej wypowiedzi? wiesz do czego są przeciniki, duże litery, tego w 1 klasie podstawówki uczą, ty byś zdaje się nie przeszedł etapu klas nauczania początkowego

znalazł się kolejny strażnik poprawnej polszczyzny, który jak nic nie ma do powiedzenia, to będzie błędów wyszukiwał, żeby udowodnić swoją pseudowyższość (no bo trzeba w końcu mieć w czymś racje ;) )

ty, poucz sie jezyka polskiego i dopiero później innych poprawiaj
ja jak najbardziej popieram kociamame i lemura! przeciez to jasne,ze znajomosc jezyka mowionego czy pisanego jako native speaker nie idzie w parze ze znajomoscia prawidlowych struktur gramatycznych! Nie kazdy Polak zapytany powie ci kiedy stosuujemy szyk przestawny, wypisze przyslowki z tekstu czy cos takiego. To dlaczego wszyscy nie jestesmy laureatami olimpiady z jezyka polskiego?
> To dlaczego wszyscy nie jestesmy
>laureatami olimpiady z jezyka polskiego?

ba, niektórzy nawet oblewaja mature z polskiego albo zdaja ja bardzo slabo...a przeciez mowia tym jezykiem od wielu wielu lat.

ja tez popieram kociamame i lemura.
i nie jest dla mnie niesprawiedliwoscia ze dostaje sie na studia ktos z anglosaskimi korzeniami.

znam wielu nativow, ktorzy wcale tak dobrze nie pisza i wcale niekoniecznie zdaliby pisemny egzamin lepiej od Polaka ( i tu dodam...zeby ktos sie przypadkiem nie przyczepil:) ze nie sa to osoby z niskim wyksztalceniem)
Wracając do tematu :)
Jeśli chodzi o UW i literature irlandzką, mogę powiedzieć tyle, że prowadzi u nas kursy właśnie o tej tematyce dr J. Jarniewicz, znany specjalista w tej dziedzinie. Z tego co słyszałam od ludzi, którzy chodzili do niego na zajęcia(bo ja niestety z wrogiego językoznawczego obozu jestem;) ), są ciekawe i bardzo podobaja się ludziom zainteresowanym literaturą. Tylko - ach ten warszawski system kursowy;) - to są zajęcia do wyboru, możesz je sobie wybrać dopiero od drugiego roku, a oferta rózni się w każdym semestrze, więc gwarancji, że uda Ci się to dokładnie wtedy kiedy tego zapragniesz, nie ma. Aha, i w ramach specjalizacji z literatury brytyjskiej, dr Jarniewicz prowadzi też seminarium magisterskie( tylko znowu - chyba nie każdego roku...), więc teoretycznie istnieje możliwośc, że mogłabyś się specjalizować w tym co Cię juz dzis interesuje.
To tyle jeśli chodzi o fakty.
A, no i mamy też jednego fajnego Irlandczyka który prowadzi zajęcia w ramach Practical English, myślę, że polubiłabyś zajęcia z nim.
Co do poziomu ogólnego - nie jest źle :)
No, ale koniec tej reklamy;). W każdym razie, zapraszamy! :)
hej! co prawda nie planuje zmieniac kierunku,ale kto wie - zawsze mozna przypadkowo trafic do warszawki i zostac tam na anglistyce! :) bylam na stronie IFA UW i widzialam ta imponujaca liste kursow! dlatego chcialam sie zapytac ile z nich w praktyce jest w danym roku? prawie wszystkie? bo jesli tak to macie super kursy dodatkowe - tylko pewnie malo czasu zeby wszystkie zaliczyc:)
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 46
poprzednia |

« 

Egzaminy

 »

Pomoc językowa