Moja matura tez jest wiekowa, pierwsze studia skonczylam 10 lat temu,a obecnie jestem studentka 2 roku filologii, zaocznej oczywiscie, bo nie mialam szans zeby rzucic prace,dom i 2 dzieci i wyjechac na studia. Warto isc na studia,bo to zawsze rozwija jest nowym wyzwaniem. Jednak studiowanie jest trudniejsze niz dla wiekszosci swiezo upieczonych maturzystow- godzenie wszystkich obowiazkow wywoluje poczucie winy w stosunku do rodziny, patrzac na siebie i inne moje starsze studiujace kolezanki stwierdzam,ze bardziej sie stresujemy egzaminami bo inaczej niz kiedys bardzo boimy sie obciachu (nie wypada nie zdac), co akurat znajduje odzwierciedlenie w moich bardzo dobrych ocenach(na pierwszych studiach podchodzilam na luzie,byle zdac i oceny tez mialam rozne). Co to sredniej wieku na roku mozna trafic roznie- sa grupy, zwlaszcza na zaocznych gdzie wiekszosc stanowia osoby robiace drugie studia, sa takie, gdzie bedziesz jedyna i najstarsza-jak sie tam poczujesz zalezy od tego jak "staro sie czujesz" i jak bardzo zapomnialas juz jaka bylas kilka lat temu- wiadomo,ze 20 latek ma problemy i trub zycia zupelnie inne niz pracujaca matka po trzydziestce,ale to nie jest przeszkoda zeby sie dobrze sie czuc. Rzecza,ktora mi najbardziej przeszkadza jest fakt, ze niektorzy wykladowcy traktuja studentow z pogarda i kompletnym brakiem szacunku , co kiedys przyjmowalam z dobrodziejstwem inwentarza stanu studenckiego,ale teraz nie moge przelknac i czasmi zastanawiam sie po co ja sie daje tak upokarzac.Ala jakos trzeba to zniesc. Ogolnie jak dasz rade czasowo, bez uszczerbku na tyn co teraz robisz-polecam- to tez swietna rozrywka.pozdrawiam