wsl-OSTRZEŻENIE!!!!!!!

Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 104
Dziewczyno, skoncz z tym fanatyzmem. Czlowiek wyrazil swoje zdanie i ma do tego prawo. Jakos mi sie nie chce wierzyc, ze wszystkie egzaminki na min. czworeczki i nigdy niczego nie poprawialas. A po drugie, troche pokory - na Cambrigde w koncu nie studiujesz.
No tak oczywiscie - jak sie do czego nie ma poczepic, to do gramatyki, ortografi, stylow. Gratuluje pogladow, ze studia filologiczne naleza do najciezszych obok medycyny i prawa. Moge tutaj wymienic 50 innych kierunkow, ktore sa trudniejsze niz anglistyka - chociazby ze wzgledu na to, ze trzeba myslec, kojarzyc fakty a nie tylko odtwarzac struktury. I wierz mi, ze niejedna osoba zna angielski lepiej niz magistrzy filologii. Bardzo prosze nie przywolywac argumentow w stylu, ze filologia to nie tylko sam jezyk, bo choc to prawda, to tylko umiejetnosci jezykowe w zyciu sie przydaja.
no tak ale ktos cię tych umiejętności językowych jednak musi nauczyć, nie sądzisz? nie każdego stać na wyjazd do kraju anglojęzycznego.
skąd przekonanie że anglistyka nalezy do najcięższych kierunków, nie jestem przekonana, popieram że jest mnówstwo róznych kierunków, ktore sa ciężkie nie demonizyjmy anglistyki, akurat jestem filologiem po romanistyce, przymierzam się do anglistyki, pozdrawiam i prośba do WSL... napisz coś więcej bo brałam pod uwagę akurat tą uczelnie a teraz mam wątpliwośći,
Jest wiele osob, ktore mowia bardzo dobrze (niekoniecznie biegle), a nigdy nie postawily nogi w kraju anglojezycznym.
Tak się składa, że nie miałam większych problemów ze zdawaniem egzaminów i jakoś przez 4 lata studiów nie poznałam znaczenia słowa "poprawka". Dziwię się, że WSL, jak się raczył nazwać ten... stwierdził, że ma CAE i zarówno problemy ze zdobyciem zalki. Hmmm.... Albo to CAE zdawał na Kamczatce, albo nie wie co ten skrót oznacza i tak go bezmyślnie wpisał, albo celowo robi błędy w testach, bo z tak udokumentowaną wiedzą, podkreślam WIEDZĄ, nie miałby większych problemów z uzyskaniem tych 65%....
Pozdrawiam
jestem po pierwszym roku. zaliczyłam wszytsko bez poprawki i 4 czerca miałam już wakacje. da się. 65% to nie dużo. jak ktoś się uczy nie ma szans by nie zdać. wystarczy tylko trochę wysiłku. filologia jest ciężka z tego względu że trzeba uczyć się na bieżąco drobne zaleglości powodują już problemy. i dużo zajęć. wszędzie jest dużo zajęć. zaliczeń jest pełno na każdym zjeździe bo inaczej się nie da (nauka na bieżaco, nie wyobrażam sobie zeby uczyc sie tony słówek gramatyki na przyklad z calego miesiaca naraz!). chodze często zmęczona i duzo poświęcam nauce ale po to własnie poszłam na anglistykę! żeby zdobywać wiedzę, uczyć się! a do tego tzreba trochę wysiłku. Mam przyjaciółkę na prawie na UŚ, miała zjazdy normalnie ale przez pół roku nic a nic sie nie uczyła dopiero na egzaminy. i nie uważam żeby to było fajne. chcoiaż niby cierpi na tym życie towarzyskie...ale ANGLISTYKA to czasochłonne studia. i Ci co ich to naprawdę interesuje i cieszy i chcą się rozwijać to nie bedą narzekać bo WSZĘDZIE na filologiach jest dużo pracy, dużo zajęć i tylko systematyczna, dokładna praca może przynosić efekty! pozdrawiam. P.S. ja jestem bardzo zadowolona :-)
witam!
Ja nie maiłam żadnych problemów z uzyskaniem dyplomu WSL. Widnieje na nim bdb. Moje najniższe zaliczenie to 82%. Teksty, które wypisujesz o 65% są żenujące. Bo po prostu jesteś żenujący i tyle! Obroniłam się w tym roku i nikt z mojej grupy nie nażekał, że było ciężko! Pewnie jesteś taki samym cieniasem z prawa! W życiu nie przyszłabym do ciebie w sprawie porady prawnej! WSL to dobra szkoła, ale ja narzekałam, że powinien być wyższy poziom! Bo powinien. Nie wiem, co musiałbym zrobić, żeby dostać 65% na zaliczeniach! Pewnie oblali cię z gramatyki opisowej he, he. Przestań się nad sobą użalać! W mojej grupie było mnóstwo osób, które harowały, miały rodziny i jakoś wszystko popchnęły do przodu. Jesteś najzwyklej w świecie źle zorganizowany i raczej tępy. Twoje CAE (ja go nie mam, ani nawet FCE) musiało byś spreparowane.
Życze miłego wieczoru.
Acha, gdzieś tam jakaś lola napisała innej studentce WSL, że kłamie, że nigdy nie miała mniej niż 4. Hej kobieto! Takich jak my piątkowo-czwórkowych jest mnóstwo! I nie studiujemy w Cambridge! Skoro tam wydają takie CAE jak ma ten gościu (nick wsl) to ja wolę WSL:)))))))))))))))
Papatki
Na licencjackie.
>Acha, gdzieś tam jakaś lola napisała innej studentce WSL, że kłamie,
>że nigdy nie miała mniej niż 4. Hej kobieto!

Na jakiej podstawie stawiasz tezę, że jestem kobietą? Poćwicz jeszcze czytanie ze zrozumieniem. Również po polsku.

>Przestań się nad sobą użalać!

Jak się domyślam, pracę magisterską pisałaś po angielsku. To dobrze. Przynajmniej ze słownika angielskiego wtedy korzystałaś.
GRATULUJE przede wszytsikm pamieci "bylej studentce" zeby po latach pamietac, ze sie mialo 82% z wszystkich testow--jeszcze raz gratuluje:))
czytajac to co napisalas nasuwa mi sie tylko jedno skojarzenie-z obecna nasza "piekna" sytuacja polityczna.jak nie ma sie nic konkretnego do powiedzenia to najlepiej na kogos "napluc", osmieszyc i pokazac jakim sie jest "debesciakiem" a co...,to podnosci wlasne pewnie gleboko ukryte komplesy- a psychologii to nazywaja projekcja..ale to tak na marginesie, bo to pewnie wiesz mialas w koncu, co najmniej 4 z psychologii.
i tak juz na koniec .... swoja wypowiedzia potwierdzilas mi tylko to, co napisalem wczesniej. w tej szkole z pewnoscia nie ucza tego, czym jest tolerancja, traktowanie czlowieka w sposob podmiotowy... i takie tam "bzdety"(a dlaczego nie ucza, bo trudno uczyc czegos o czym sie nie ma zielonego pojecia), gdyby tak bylo to absolwenci tej Wielce Szanownej Instytucji ( o ktorej mozna mowic tylko dobrze lub wcale-to kurna dokladnie tak jak z Kaczorem) byliby ludzmi otwartymi na innych,kulturalnymi, tolarancyjnymi- a tak... jak pokazuje nam "eks-studentka" jedyne czego sie nauczyla, to to aby chwalic sie na prawo i lewo jaka to Ona zdolna, genialna, a inni ktorzy maja inne zdanie, to po prostu debile!.
nie mam zamiaru odpowiadac na zaczepki o moj poziom jezykowy, prawnicze wyksztalcenie... to moja sprawa i ja wiem, jak jest.a jesli kogos tak bardzo dziabnęło to o czym pisze....to juz nie moj problem.. a jesli tak bardzo pomaga Ci ten rodzaj terapii grupowej, ktory tutaj odstawiasz to moge sie tylko cieszyc, ze Ci w jakis sposob pomoglem.
powtorze jeszcze na koniec, bo moze ktos w tym uprawianym przeze mnie slowotoku tego nie zauwazyl,a moze w koncu tego nie napisalem.... do dnia dzisiejszego nie mam planu, zajecia zaczynaja sie w najblizsza sobote.powodem tego stanu jest fakt, iz dzisiaj odbywaja sie wszystkie egzminy komisyjne (to jest otwarcie na ludzi, prawda-zrobic im wszystkie komisy w tym samym dniu, co 1,5 godz.)No i to, co najistotniejsze , co pokazuje jaki jest poziom kszta;cenia w tej szkole, na 5 grup(sb-nd) i 2(pt-sb) ktore byly na drugim roku, na dzien dzisiejszy mozna ulozyc plan az na 1,5 grupy!!!! naprawde same debile na tym moim kierunku- jesli nie wierzysz to po prostu wez tel. i dzwon do dziekanatu...
tylko prawda moze byc bolesna.
i to na razie na tyle, jesli jeszcze cos bardzo Ci psuje piekno tego dzisiejszego dnia, to napisz, widze ze to Ci dobrze robi... :)))
a calej reszcie,ktora czyta te moje kolejne wypociny i jeszcze nie posnela zycze
naprawde udanego weekendu:)))))))))))))))))))))
To sie wlasnie nazywa, moze nie w psychologii, ale obiegowo "klapki na oczy". Jezeli byla dobra studentką i generalnie "cacy" to na co ma sie skarzyc? W koncu tylu osob jest niewiele na roku. Jednak szkole dobra poznaje sie po podejsciu nie tylko do tych orlow, lecz rowniez do szarej eminencji. Dobra szkola to taka, w ktorej jednak profesorowie sa wyrozumiali, ludzccy, wymagaja ale rowniez daja wiele z siebie oraz nie daja nam do zrozumienia jak to oni malo zarabiaja a student jest zlem koniecznym.
a ja bym tutaj zauważyła sytuacje jak to my Polacy lubimy sobei ponarzekac i jak nam to dobzre robi.
Kiedy na 1 roku oblałam egazmin z realioznastwa Stanów Zjednoczonych wróciłam do domu i powiedziałam rodzicom że wykładowca chyba losowo wybierał tych którzy zdali i nei zdali. Ale sama miałam świadomość że się nie przygotowałam za dobrze i taki był rezultat. Ale jak mi lżej było kiedy rodzice się nade mną poużalali i ponarzekaliśmy razem na wykładowcę. Jak się późneij okazało paręinnych osób na egzaminie poprawkowym napisało to samo co na pierwszym terminie i tym razem zdali. Więc chyba naprawdę losowo sobie Pan wybierał. Tyle tylko że nawet jeśli oni zasłużyli na zdany egzamin to ja nie.
O co mi chodzi? Chodzi o to że każdy ma prawo do narzekania i wyrażania swojej opinii i niektóym to naprawdę pomaga w zneisieniu trudnej sytuacji. Ale tzreba pamiętać że każda uczelnia w Polsce jest inna i inaczej traktuje studentów a tym samym przyzwyczaja ich do innych warunków. Dla jednych próg 65% może być wygórowany dla innych świadczyć o poziomie.Wszystko zalezy od poziomu. Ale po co się nawzajem obrzucać obelgami na temat nieuków itd???
Każdy ma swoje pojęcie nauki. Są przeciez studenci którym zależy tylko na papierku i atcy któzy chcą wykorzystać maksymalnie swoją uczelnię by ppozyskać maksimum wiedzy , a między nimi naprawdę wielka przepaść.
Sama zaczynam zaoczne magisterskie uzupełniające na WSL i powiem szczerze nei liczę na to że się nauczę jakichś wielkich rzeczy. Jak oglądałam plan studiów dziennych to też tam nic takeigo nadzwyczajengo nei znalazłam. Ot kilka przedmiotów, w tym z praktycznych writing i speaking. I od początku miałam świadomość że studia zaoczne wymagają 99% wkładu własnego a na zjazdach siępo prostu ten wkład własny sprawdza i wyjaśnia ewentualne problemy. Wiem też że większość ludzi na zaocznych ma pracę rodzinę i mało czasu na naukę ogólnie. Ale czy to znaczy że jeśli oni tylko papierka potrzebują to uczelnia ma im iść na rękę? I co po takich "naręcznych" studiach"???
Witam raz jeszcze. Do wiadomości autora tego postu (wsl): broniłam się w tym roku! 3 lipca 2006, więc nie pisz ze "po latach" pamiętam ilośc punkow na zaliczeniach. Oczywiście, że pamiętam bo mam świetną pamięć - taką jaka potrzebna jest na studiach językowych! I cos mi sie zdaje, że mówimy o tym samym roczniku! To dziwne bo u mnie nikt się nie skarżył!!!!!!!!! Kłamiesz pisząc o tylu biednych osobach uciemiężonych na roku. Żygać się chce.Oczywiście wiem, ze spora część roku zawaliła letnie egzaminy i garstka broniła się w zwykłym terminie, ale egzaminy wcale nie były trudne! do każdego (oprócz literatury) uczyłam się 4 dni w popołudnia. Tylko mi teraz nie pisz, że to az 4 dni i że nie każdy ma wolne popołudnia. Skoro nie masz to te 3 godzinki późnym wieczorem na pewno możesz sobie zarezerwować.
Acha i nie byłam żadnym orłem (to do wiadomości "zonki"), a studia były dla mnie czystą przyjemnością! Teraz po obronie mam świadomość ile jeszcze pracy przede mną by być naprawdę dobra!
Podobno kobiety mają większe zdolności językowe: ten post to potwierdza, bo i "zonki" i "wsl" to faceci. Ble, ble. Tylko mi teraz nie piszcie, ze pewnie jestem feministka i takie tam. Prowadze bujne życie towarzyskie, mam gościa, kase, super prace i nie jestem żadną frustratką.
Miłego dnia
Może napiszesz w koncu na ktorym roku jestes lub bedziesz? Bo troche chaotycznie porzedstawiles swoja sytuacje? Czy to sa studia mgr czy licencjackie i ktory rok?
powyższe pytanie skierowane jest do WSL
ostatni,licencjackie
a do tej "wszechstronnej" pisze ze jestem teraz na 3 roku,wiec chyba cos z matematyka nie tak u ciebie. a prawda w postaci telefonu na uczelnie jednak zabolala.no coz.ale to w koncu samcze ble ble ble.a ze cianias z ciebie jakis to sama to teraz pokazalas, bo biorac pod uwage czas poswiecony na egz.sama sie pod tym podpisalas- poza sciagami pewnie nic innego w tym czasie nie zrobilas-bo filologia to dziedzina wymagajaca tyyyyle poswiecenia i wkladu pracy, ze trzeba poswiecic o wiele wiecej czasu- ale to oczywiscie wiesz:))) no ale przepraszam geniusze maja inaczej
a jesli nie rozumiesze slowa feminizm to go nie uzywaj, bo sie jeszcze bardziej kompromitujesz
czesc:)
do "ta co studiowała"
Kobieto dobrze polskiego nie znasz a za angielski się wzięłaś,
przynajmniej jak piszesz na forum to możesz wykorzystać slownik ortograficzny

nie "Żygać się chce..."
ale rzygać

a na marginesie żadną tajemnicą nie jest to o czym pisze WSl.... komisy się odbywają akurat dzisiaj???
Myślę, że każdy ma prawo ma wyrazić swoją opinię, powodzenia Wsl...

pozdr
Podpalilas swoja wlasna wypowiedz. 4 popoludnia i egzamin na 4 lub 5. To gratuluje pamieci. A "żygać" sie nie czepiajcie, bo pewnie nauczyła sie pisząc na GG . Z reszta to nie jej pierwszy kwiatek.

Co do samczego blablabla, to ciebie tez mozna wziac za mezczyzne, bo tez robisz blablabla, jedynie przyprawiasz to ociemnialym fanatyzmem.
To bylo oczywiscie do Tej co ma magistra.
Sciągi???? Nie wiem co to jest ściąga - żal mi czasu na takie bzdety! Co może przed swoimi kursantami tez będę stała ze ściągą? Nie sądzę. Piszesz (wsl) ze się skompromitowałam bo się tak mało uczyłam? Hłe, hłe, Weź pod uwagę, że w tygodniu czytałam dla przyjemności co najmniej 3 książki z literatury współczesnej, słuchałam podcast'ów, bbc, gadki z nativ'ami, itp. Więc nie gadaj mi tu, że nic nie robiłam, bo angielski towarzyszył mi wszędzie (nawet u rzeźnika w mięsnym - "podcast"), zatem nie pouczaj mnie jak się studiuje i ile czasu się poświęca na naukę. A to że robię błędy, to nie oznacza że nie znam zasad ortografii. Nie muszę się tu wysilać, zwracać uwagę na literówki i na to czy postawiłam kropkę nad "z" czy nie.
A poza tym, to - jak koleżanka powyżej zauważyła- strasznie chaotycznie piszesz. Nie dośc, że piszesz bez składu, to jeszcze dezinformujesz nas co do roku, na którym jesteś (bądź już nie jesteś). Straszny słowotok.
Acha! Przełałam tego linka znajomym - strasznie się "uchachali"
Chcialam tylko przywołać wszystkich do porządku... i poprosic aby dalsze komentarze ścisle dotyczyły WSl a nie wzajemnego obrzucania sie błotem.
Pozdrawiam ;)
do "zonki". Chodziło mi o egzaminy a nie o co dwutygodniowe zaliczenia-kolokwia. skoro uważasz że łącznie 12 godzin na egzam to straaaaasznie dużo to gratuluję ci. Och na jakie pan "zonki" kwieciste słowa się porwał na końcu! I jeszcze teraz dodam ci na osłodę tego cudownego dnia i tych "żygów": mam również magistra dzienikarstwa renomowanego uniwerku. I będę se "żygać" pisac przez "z" z kropką, a ty nie będziesz mi mówił jak mam się wypowiadać. (acha i wiem co teraz napiszesz o renomowanych uniwerkach: że takie głąby jak ja się tam uczą i że mi współczujesz itp.... - daruj sobie). Po prostu przyjmijcie do wiadomości (ta babka, z postu powyżej też) że jesteście kiepscy i tyle.
Nizapominajka, masz absolutna racje- nie ma co juz tego watku dalej ciagnac, bo Kolezanka jeszcze wraz ze znajomymi peknie na ze smiechu.no ale z drugiej strony moze to jej pomoze-zawsze odrobina jezyka polskiego, w przerwie miedzy rzeznikiem a BBC sie przyda:)))
ja juz swoje powiedzialem, mniej czy bardziej chaotycznie- inteligentne osoby pewnie problemow nie mialy z interpretacja:)
moje zdanie na temat WSL znacie i ja podtrzymuje, swoim znajomy z pewnoscia jej nie polece- mam prawo wyrazac swoje zdanie, wiec to robie i tyle:))))
trzymajcie sie ciepusio
pap:)
o babce - to było dla "przyszłej anglistki"
Dobra kobieto juz sie tak nie śliń i nas tutaj nie opluwaj, bo to co mowisz jest i tak nieweryfikowalne, moze i jestes absolwentka dziennikarstwa (choc tego po tobie nie widac) a moze nie. Poprostu robisz bledy ortograficzne tendencyjne i nie sa to literowki. Pisz sobie jak chcesz, Word ci i tak podkresli, wiec wszystko jest ok.
I jeszcze raz sobie przeczytaj moj post, bo zle go zrozumialas. Kiepsko u ciebie z tym rozumieniem, humanistyko dwujezyczna.
do "zonki" a jednak "opluł" - nie mógł nie zareagować:))))))))))))))))))))))
Wlaśnie - ja tylko zareagowalem na twoja odpowiedz - nie oplulem nikogo - nie nazwalem nikogo kiepskim, tepym i podobnie.
To co Twoje renomowane dziennikarstwo nie przyniesie Ci chleba? Wolisz stac przed kursantami?! Ja bym tam wolal pisac artykuly niz sprawdzac testy. Ah, zapomnialem - moze to ten Twoj nienaganny styl nie pozwala...
Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 104

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia