Do karmelci11111111 :
>Jednak po dostaniu sie na I rok Filo Ang nie podobalo mi sie to ze w tak >duzych grupach sa prowadzone cwiczenia. Czego mozna sie nauczyc z 20 >stoma paroma osobami?? Nieczego. Więc zrezygnowałam i nie polecam >Filologii angielskiej na WSHE:(
jeżeli szkoła przyjmuje każdego, to grupy muszą być liczne. Poza tym, kto powiedział że na wyższej uczelni będziesz się uczyć w grupach 4 osobowych?? ja teraz jestem na anglistyce UŁ i na przykład na konwersacjach mam w grupie 8 osób. Testy wstępne były trudne więc i poziom jest wysoki. Poza tym byłam pozytywnie zaskoczona tym że na niektórych zajęciach pracujemy w laboratoriach językowych, sale te są nieźle wyposażone a lektorzy na razie przynajmniej wydają się zupelnie w porządku, chociaż jest ciężko...
Sandira:
>Wshe jest jednym wielkim kłamstwem i ty też padłaś jego ofiarą.
czy możesz to jakoś uzasadnić?:)
Mam koleżankę, (nawet 2),która nigdy nie chodziła na żadne kursy z angielskiego, miała słabą czwórkę i taki przeciętny poziom sobą reprezentowała (pre-intermediate, no może bardzo słaby intermediate). Zdawała na UŁ (miała coś koło 30pkt z testu, na c h y b a 120 mozliwych). Dostała się, a raczej przyjeto ją do Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania (przepraszam jeśli pokręciłam coś w nazwie). Pytałam, z ciekawości , o jej wrażenia...otóż mają połowę przedmiotów mniej, zupelnie inny poziom, zupelnie inną atmosferę...wszystko jest inne. Nasuwa się pytanie, czy magister anglistyki po WSHE czy WSPiZ będzie później traktowany tak samo jak magister anglistyki po studiach dziennych na uniwersytecie?
tak na marginesie z czystej ciekawości- jak wrazenia absolwentów/studentów anglistyki na WSHE?
pozdrowionka dla wszystkich:)