Nie zatrudniam, jednak mysle tak (zapewne w nastepnym poscie obalisz moj tok myslenienia, ale trudno):
1. Nie wielu jest studentow prywatnej szkoly, ktorzy poszli tam z wyboru. Zwykle jest to wybor pozorny (i tak sie nie dostane na dzienne na uniwersytet, polibude, wiec co sie bede denerwowac...) albo wymuszony - nie dostali sie przez sito rekrutacyjne ---> Czemu? Bo cos nienajlepiej z ich wynikami w nauce.
2. Jezeli starasz sie o stanowisko tzw. umyslowe - nie mowie o adresowaniu kopert i parzeniu kawy po znajomosci, to musisz uzywac glowy i myslec kreatywnie.
3. Tak naprawde caly czas sie uczymy i cale zycie jestesmy uczniamy, cale zycie rozwiazujemy zadania z algebry i piszemy rozprawki, tylko pozniej to sie inaczej nazywa i wyglada. Caly czas tez dostajemy oceny za nasza prace i dostajemy promocje do nastepnej klasy, na studia (awansujemy, stajemy sie specjalistami w danej dziedzinie).