Cytat: malgil
Ja ciągnę kilka srok za ogon, bo zdaję polski, matmę i francuski na podstawie i angielski, biologię, chemię na rozszerzeniu. Dużo tego, ale stwierdziłam, że lepiej mieć zaplecze w Polsce też, jakby coś nie wyszło z brytyjskim uniwerkiem. Jednakże tym sposobem nic tylko się uczyć, ale mam nadzieję, że się opłaci :)
Ja od początku byłam nastawiona na języki i przedmioty humanistyczne. polski, angielski, niemiecki, teraz zaczynam hiszpański, zdawałam na maturze też historię sztuki (i byłam przeszczęśliwa przygotowując się do matury i nigdy w życiu nie zamieniłabym tego na
potencjalnie lepszą geografię czy biologię) no i dorabiam rozszerzony polski. niestety nauczycielka miała fobię zdawalności swojego przedmiotu na powyżej 90%, w związku z czym skutecznie mnie zniechęciła do zdawania rozszerzenia w zeszłym roku. a żałuję, bo wiem, że na pewno bym sobie poradziła. głupia maturzystka ze mnie była. :)
edytowany przez oliwkowa-oliwka: 19 lut 2011