Pracuje w miejscu, gdzie się mówi dużo po angielsku. Szukałam w tamtym roku kursu, który by mnie "rozgadał", a jednocześnie wyrównał braki w gramatyce. Myślę, że z pełną odpowiedzialnością mogę polecić the Tube, maleńką szkółkę. Maja tam kurs, gdzie wykorzystują Callana, o którym słyszałam różne opinie, a okazał się genialną metodą, może dlatego, że akurat w tej szkole Callan jest połączony z normalnym kursem i konwersacjami z nativem na jednym kursie. Normalne zajęcia prowadzi lektorka, mamy oddzielne zajęcia z nativem. W mojej grupie są 3! osoby, za kurs płaciłam 800zł. Dodatkowym plusem jest to, że wszyscy się znają, lektor ma czas dla każdego, a jeszcze organizują dla chetnych wspólne anglojęzyczne wyjazdy na narty, na Maltę itp. za naprawde przyzwoite pieniądze. Acha szkoła jest w W-wie.