Speak up - jak zrezygnowac?

Temat przeniesiony do archwium.
271-300 z 317
Cytat: terri
Cytat: Hanawes
Jestem półwieczną kobietą i dla mnie ,, serfowanie po internecie" nie należy do przyjemności tego świata, a czy Ty sprawdzasz zawartość E ... w różnych produktach i wiesz które i w jakich ilościach są szkodliwe dla organizmu?

Ja jestem troche starsza kobieta, i tak, sprawdzam na kazdej rzeczy ktora kupuje, a ja druk jest za maly, to wolam kogos zeby mi to przeczytal. To ich troche wkurza, ale ja jestem klientem. A klient to przeciez nasz Pan.
Znam sie na zawartosciach E-...bo zawsze chce wiedziec co wkladam do ust :-)

...no to gratuluję, ja teraz tez jestem juz mądrzejsza i c z y t a m ale tzw frycowe musiałam zapłacić, pozdrawiam
hej ja mam takie pytanie bo w tamtym roku sie zapisalam na kurs angielskiego w Speak Up. i teraz chce zrezygnowac bo pojawily sie male problemy finansowe i nie jestem w stanie dalej uczeszczac tam. poza tym brak czasu., a jak bylam rozmawiac z moja konsultantka to mi powiedziala ze nie moge chyba ze oplace caly kurs z gory, czyli ok 3 tys, kasy mi nie zwroca nie ma mowy. a na pierwszym spotkaniu mi mowila ze nie bd problemu ze zrezygnowaniem a teraz mi kaza placic., albo sobie znajde kogos kto przejmie tak jakby moj kurs, umowe przepiszemy itd... i nie wiem co robic, bo nie chce juz tam chodzic a musze placic.. chyba ze ktos chcial by moj kurs? ja place ok 255zl miesiecznie bo mam z rabatem. pomozcie!
Cytat: habibi940
hej ja mam takie pytanie bo w tamtym roku sie zapisalam na kurs angielskiego w Speak Up. i teraz chce zrezygnowac bo pojawily sie male problemy finansowe i nie jestem w stanie dalej uczeszczac tam. poza tym brak czasu., a jak bylam rozmawiac z moja konsultantka to mi powiedziala ze nie moge chyba ze oplace caly kurs z gory, czyli ok 3 tys, kasy mi nie zwroca nie ma mowy. a na pierwszym spotkaniu mi mowila ze nie bd problemu ze zrezygnowaniem a teraz mi kaza placic., albo sobie znajde kogos kto przejmie tak jakby moj kurs, umowe przepiszemy itd... i nie wiem co robic, bo nie chce juz tam chodzic a musze placic.. chyba ze ktos chcial by moj kurs? ja place ok 255zl miesiecznie bo mam z rabatem. pomozcie!

Mam ten sam problem! Wspomne tylko, że moja żona również wkopała sie w to samo szmabo!
Na stronie speak up na facebooku piszcie posty przeciwne tej szkole. Do mnie juz zgłosiło się kilkanaście osób z pytaniem czy warto. Wszystkie zrezygnowały z pójścia do tej szkoły po tym jak przedstawiłem im imfantylny sposób nauczania. Teraz są szczęśliwe bo w większości wybrały prywatnego lektora i indyidualne podejście.

Pozdrawiam,
Wszystkich rozsądnych, którzy przejżeli na oczy i wszystkich tych którzy poprzez swój rozsądek nie wpakują się w to gówno.
Cześć wszystkim, szukam kogoś kto poradził sobie z tą szkołą ( w przypadku zerwania umowy) lub planuje założyć sprawę w sądzie. Proponuję nawet pozew grupowy. Ta szkoła robi sobie jakieś jaja z ludzi. Złożyłam rezygnację z myślą, że bez problemów wyjadę za granicę, a tu się okazało, że po 2 miesiącach dostaje maila z rozliczeniem- 1300zł do zapłaty. Wszyscy w tej szkole oszukują. Przy zapisie wszystko pięknie. Jeśli chcesz odejść- bang. MAsz płacić. Jeżeli coś wiecie, proszę o informacje. To mój mail [email]
Ja już od dawna ostrzegam wszystkich przed oszustwem w tej szkole, sama chętnie przyłączę się do grupy która chciałaby domagać się od SU na drodze sądowej zwrotu kosztów za nieodbyty kurs, U mnie jest to kwota 1300 zł. Niestety kredyt w banku spłaciłam żeby nie miec komornika w domu a SU nie chce mi zwrócić pieniędzy za niewykorzystany kurs ... czy ktoś jeszcze ma jakiś pomysł jak się z nimi uporać?. Nie wiem dlaczego żadna stacja np TVN nie zainteresuje się takimi praktykami, a czasem zajmują się głupotami...pozdrawiam
Witam,
proste pytanie nie dotyczące kasy, kredytów, banków etc..

jaka zawartość merytoryczna kursów ???

bo ten wątek póki co to na forumprawnym powinien byc a nie tu 1
Tytuł tej części FORUM brzmi ,,Speak Up - jak zrezygnować"
, więc ostatni wpis nie na tej stronie, ale skoro juz tu trafiłeś to radzę omijać SU, bo na tym kursie wiele się nie nauczysz, wiekszość czasu za który płacisz spore pieniadze pożyczone w banku to czas spędzony z książką w domu lub zabawa przy kompie gdzie nawet głupek na chybił trafił odpowie na jakieś pytania. Obiecane lekcje z lektorem to grupy często ponad 10 osób a obiecywali najwyżej 5 osób, więc zanim się czegos dopytasz to lekcja się kończy, a jeszcze najczęsciej na tych lekcjach każą wypełniać ćwiczenia więc nie wiem po co lektor....beznadzieja za grube pieniądze. Na kurs jak sie zapiszesz to z góry pobierają pieniądze z banku w którym ty musisz spłacać raty i gdybyś chciał zrezygnować to nie dostaniesz zwrotu za niewykorzystany kurs ....więc nie wybierajcie się do tej szkoły, jak nie będą mieli klientów to może zamkną ten szajs....
Witajcie,
Czytam i czytam i stwierdzam jedno, co pokazuje rzeczywistość " człowiek mądrzejszy po szkodzie".
Mam podobny problem,
Zapisałam się na kurs razem, który jest kredytowany przez XX Bank.
Obecnie chcę zrezygnować, bo... rzeczywistość okazała się inna niż ulotki i słowa konsultanta.
jednym słowem mogę potwierdzić, że nauka to multimedia, które tak naprawdę można zastąpić wykupieniem z dostępem na rok za ok 100 PLN na platformie XXX- o wiele ciekawsza forma i większe możliwości, dostępność zajęć z lektorem- masakra!!!!!!!!!!!
Tak więc upływa mi 2 miesiąc nauki, wczoraj złożyłam pismo rezygnacyjne- bo przecież przysługuje mi w umowie rozwiązanie z miesięcznym wypowiedzeniem.
Jedno wiem- już nie chcę mieć nic wspólnego z tą szkołą!!!!!!!1, mimo że zostałam na wszelkie sposoby przekonywana, obiecano indywidualną rezerwację zajęć grupowych dostosowaną do mojego czasu.
Kobieta w recepcji przyjęła moje pismo, jednakże nie potrafiła mi wyjaśnić czy i ile mam ewentualnej dopłaty, kiedy dostanę odpowiedź?- do miesiąca.

Nie rozumiem jednego- skorzystałam z opcji 3 miesiące z 1 zł, czyli...umowę mam na 21 m-cy w tym płacę za 18 m-cy stawkę xxx a ostatnie 3 m-ce płacę za 1 zł

teraz chcę rozwiązać umowę więc pytam dlaczego te 3 miesiące nie są uwzględniane na początku kursu?- a może można je tak ująć???

ponadto wiele czytałam i wyjaśnijcie mi czy mam informować bank? czy zrobi to szkoła ? czy pozostawić sprawę swojemu losowi?

Może ktoś mi wyjaśni... chętnie przystąpię pod pozew grupowy, bo nie zamierzam dopłacać ani 1 zł.
Witaj, niestety ja też nie miałam wiedzy na temat SU i wpadłam w taką samą zasadzkę. Nie pocieszę Cie bo niestety będziesz musiała zapłacić za ten okres kursu do momentu wypowiedzenia i nie wystarczą na to raty które płacisz w banku, bo pierwsze miesiące nauki są trzykrotnie droższe niż póżniejsze lekcje więc będziesz musiała DOPŁACIĆ. Ja po prostu spłacałam raty w Banku a szkoła zwróciła mi za resztę kursu na konto bankowe, ale musiałam spłacać kredyt jeszcze przez pól roku po zakończeniu kursu. Zachecałam na tym forum do jakis wspólnych działań prawnych przeciwko SU ale chyba nikt nie ma odwagi wziąć się za to. Jedyną bronią jest ostrzeganie ludzi przed kupowaniem tego kursu, bo ta szkoła to ŻENADA !!!!!!!
Hmm...
nie rozumiem jednego,
W szkole powiedziano mi owszem że pewnie "niewielką" kwotę będę musiała dopłacić, i przekazano mi jak to wygląda:- opłaciłam 18 m-cy czyli 6 poziomów, obecnie jestem na pierwszym a w zasadzie złożyłam rezygnację a biorąc miesięczny okres wypowiedzenia to opłacę i zakończę ten pierwszy trzymiesięczny poziom.
Wyliczono mi, że skoro płacę raty np. 200 zł miesięcznie a poziom kosztuje 1100 zł / 3 miesiące/ to mam do dopłaty różnicę czyli: zapłaciłam 600 zł a poziom kosztuje 1100 to muszę dopłacić 500 zł.- kwoty podaję jako przykładowe*
Ponadto zauważyłam pewną nieścisłość:
- Na umowie ze szkołą ma informację że raty w wysokości ... mam wpłacać na konto banku "S" / ta umowa jest podpisana przeze mnie/ natomiast umowa kredytowa jest z bankiem "M" / .
- ponadto otrzymałam 3 miesiące dodatkowe za 1 zł - ale nigdzie w warunkach Umowy nie ma opisane że przysługują one do realizacji w ostatnich 3 miesiącach, lub też nigdzie w ofercie nawet medialnej nie ma takowych informacji!
Nie kontaktowałam się jeszcze z moim prawnikiem, czekam na pismo zwrotne z SU z Warszawy.
Ale nie zamierzam jak napisałam wcześniej dopłacać!.
Jeżeli jest ktoś zainteresowany, a ma podobny problem i nie "boi się" proszę o kontakt, może warto pozew grupowy złożyć?
Pozdrawiam
Szukam osób, które zostały mylnie poinformowane przez konsultantów lub innych przedstawicieli SpeakUp o możliwości rezygnacji z kursu. Mój konsultant zarzekał się kilkakrotnie, że bez problemu w przeciągu miesiąca mogę zrezygnować bez ponoszenia żadnych kosztów, a potem okazało się, że w umowie tego nie było. Mimo szybkiej rezygnacji muszę zapłacić 900zł z powodu miesięcznego wypowiedzenia. Jednak obowiązuje także ustna umowa, a wprowadzanie klienta w błąd - świadome czy też nie - również zmienia postać rzeczy i umożliwia roszczenia o zwrot kosztów. Jeśli są osoby w sytuacji takiej jak ja proszę o pilny kontakt! [email] W większej grupie będzie dużo łatwiej walczyć o swoje prawa. Dodam że konsultowałam sprawę z prawnikami.
Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Mam ten sam problem, z rozwiązaniem umowy ze Speak Up. Także, jeśli ktoś podejmuje jakieś działania przeciwko oszustwom tej firmy to proszę o kontakt [email]
Pozdrawiam
osoby zainteresowane proszę o kontakt [email]
sprawę konsultowałam z prawnikiem i najprawdopodobniej będę wnosiła pozew.

pozdrawiam
M
Zwróćcie uwagę w umowie na płatność za kolejne poziomy - ceny za pierwsze etapy nauki są horrendalnie wysokie, za ostanie śmiesznie niskie, więc nie opłaca się rezygnować tylko przekazać kurs komuś innemu. Po prostu zaoferujcie odsprzedanie swojego kursu (gumtree, olx, sprzedajemy...), na pewno znajdą się chętni. Speak Up umożliwia przeniesienie kursu do jakiejkolwiek placówki w Polsce oraz przepisanie jej na inną osobę. Ta osoba może wtedy zacząć od dowolnego poziomu.
Witajcie,
Pojawiam się ponownie, bo czytam i wszyscy huczą jak zostali oszukani!!ale widzę, że nikt nie chce się przyłączyć do pozwu zbiorowego.
Podałam wcześniej swojego maila- piszcie.
Ja ze swojej strony mogę powiedzieć a złudzeń nie mam, że obsługująca mnie kancelaria prawna jest w trakcie pisania pozwu.
Hanawes- piszesz że miałaś kontakt u Rzecznika Praw Konsumenta- jednym słowem był " zajęty czymś innym"?
Moi prawnicy twierdzą, że Umowa / w tej formie, treści/ jest naruszeniem Praw Konsumenta- i w tym kierunku będą zmierzać.
Powiem tak, nie interesuje mnie ta szkoła, system nauki i obiecywanie "gruszek na wierzbie" w teorii- bo w praktyce Speak Up nie potrafi wywiązać się z tak banalnej rzeczy jak dotrzymanie miesięcznego terminu wypowiedzenie w którym mają przedstawić swoje "rozliczenie". Uważam, że odpowiedź szkoły na wypowiedzenie, winien być w formie pisemnej, przesłanej listem poleconym.
Niestety minęło 40 dni i do chwili obecnej nie otrzymałam odpowiedzi, a bank wydzwania za wpłatą!
Pytanie do e-rzecznika Speak Up, skoro macie tak a nie inaczej zredagowane Umowy, skoro tyle osób czuje się oszukanych, to w czym tkwi problem aby wysłać w terminie list polecony z rozliczeniem?- bo chyba nie jest to problem sfinansowania 1 listu- 5 zł.
Witam, ja juz nie mam siły do pracowników SU, Ja spłaciłam do końca kredyt w banku jeszcze w sierpniu. Pisałam odwołania do Dyrekcji SU niestety, odpowiedz była jednoznaczna, ONI są w porządku. Na odpowiedz czekałam dwa miesiące. Kiedy otrzymałam rozliczenie udałam się do SU aby zwrócono mi pieniądze na podane konto w moim banku. okazało sie, że muszę mieć zaświadczenie z banku w którym był kredyt, ze nie zalegam ze spłatą. Jakaś parodia, bo co ich obchodzi czy spłaciłam czy nie skoro to mój kredyt i nikt za mnie go nie spłaci. Następnie konsultantka powiedziała, ze mam czekać dwa tygodnie na przelew, bo takie maja procedury. Czekałam miesiąc i nie dostałam tych pieniędzy które były na rozliczeniu, To jest jakiś koszmar. Mogę tylko wszystkich ostrzec. OMIJAJCIE SPEEK UP
Hanawes-
Prosze pospacerowac w kierunku komisariatu policji, i opowiedziec im twoja historie.
Jest taki ciekawy program w telewizji: ....Sprawa dla Reportera.....
potwierdzam oni oszukują
Haloo ludzie! Szukam osób na pozew zbiorowy! Speak Up, to banda złodziei i oszustów. Wzięłam kredyt na kurs językowy. We wrześniu zrezygnowałam z kursu, 27.10.14 podpisałam rozliczenie, a do dzisiaj szkoła nie wpłaciła do banku nic! Pomimo, że na rozliczeniu jest napisane, że maja na to 14 dni. Tłumaczą się chorobą kogoś z kadr, ale nie chce mi się wierzyć, że tylko jedna osoba zajmuje się finansami!! Od wczoraj w ogole nie moge sie dodzwonić, ani do pani dyrektor, ani do recepcji NIC! Jutro tam jadę, bo bank do mnie wydzwania i już jestem stratna 600zł...

Jeśli jest ktoś z Wrocławia i ma ten sam problem, proszę pisać [email]
Witam, tak jak pisałam wcześniej , chętnie dołączę do pozwu jeśli ktoś widzi tu szanse odzyskania pieniędzy, dla mnie 1300 zł które zapłaciłam dodatkowo za niewykorzystany poziom kursu i zerwanie umowy
to niebagatelna kwota. Nie wiem tylko czy prawnik nie będzie wiecej kosztował niż to co straciłam. Jeśli są jakieś szanse to czekam na kontakt mój adres mailowy [email] :-) pozdrawiam i nie dajcie sie oszukać. Mnie udało się odwieżć od podpisania umowy z SU kilka osób i jak każdy bedzie o tym pisał i mówił to może w końcu przestaną swoich złodziejskich praktyk.
Witam. Dzisiaj podpisałem umowę ze Su nie wiedząc o tym, że podpisuje z bankiem. Czy mogę jakoś bez komplikacji rozwiązać umowę, wpłaciłem 300 zł manipulacyjne, nie byłem jeszcze nawet na zajęciach organizacyjnych.
Cytat: mackopl
Witam. Dzisiaj podpisałem umowę ze Su nie wiedząc o tym, że podpisuje z bankiem. Czy mogę jakoś bez komplikacji rozwiązać umowę, wpłaciłem 300 zł manipulacyjne, nie byłem jeszcze nawet na zajęciach organizacyjnych.

Szkoda, ze nie przeczytales dokladnie dokumentu ktory podpisywales. Ile razy pisalismy o czytaniu tego co podpisujesz?.
Oczywiscie, juz nawet nic nie napisze o tym, ze pare secund szukania na 'google' wskazaloby Ci najlepsze oblicze tej szkoly.
Powiem Wam szczerze ze zastanawiam sie wlasnie jak mozna nie przeczytać tego co sie podpisuje. Przeciez to naprawde jest najważniejsze zwłaszcza jesli mamy byc związani umową na dlugi czas.
Cytat: patryckab
Powiem Wam szczerze ze zastanawiam sie wlasnie jak mozna nie przeczytać tego co sie podpisuje. Przeciez to naprawde jest najważniejsze zwłaszcza jesli mamy byc związani umową na dlugi czas.

Masz racje, tylko niekiedy jak mamy cos do podpisania, to ta druga strona (szkola, bank, ubezpieczyciel) spieszy sie i nie za bardzo daje nam czasu wszystkiego dokladnie przeczytac, mowiac, ze to sa 'standardowe' rzeczy.
Moja 'New Year's Resolution' na 2015, bedzie akurat czytac wszystko dokladnie, tzn. jak mam cos podpisac to powiem 'Pan/Pani pozwoli ze ja to dobrze sobie przeczytam, albo moze Pan/Pani zrobi to dla mnie'. Wtedy bede czytala na glos slowo po slowie, i pytala sie 'co to dokladnie znaczy'. Przeciez, jak kazdy wie, nie moge czegos podpisywac czego dokladnie nie przeczytalam.
Ja swoją "rozprawę" ze speak up mam już za sobą - starałam się być lakoniczną, ale sporo tego wyszło. Mam nadzieję, że wskazówki prawne jakie tu zawarłam komuś się mogą przydać.
Streszczę moją sprawę:

1. Pod koniec września podpisałam umowę podczas zapewnień konsultanta dydaktycznego przy Alei Waszyngtona w Warszawie, że w ciągu miesiąca mogę zrezygnować i nie ponosić żadnych konsekwencji finansowych (kilkakrotnie zapewniał mnie, że jest to jednoznaczne z wręcz darmowym uczeniem się przez miesiąc, później decyduję, czy chcę kontynuować, a oprócz tego jest jeszcze gwarancja, za nie zdanie poziomu oddają całe pieniądze za kurs). Nie doczytałam, że nie ma tego w umowie.
2. Pierwsza rezygnacja po kilku dniach (nie spodobał mi się system nauczania) - kolejne namowy, zmiany warunków na korzystniejsze (kolejne zapewnienia, że mam cały miesiąc na zastanowienie).
3. Odstąpienie od rezygnacji i kontynuacja nauki.
4. Kolejna rezygnacja w ciągu 14 dni po odbyciu 3 lekcji multimedialnych i 2 zajęć z lektorem.
5. Telefon od pani dyrektor i kolejne namowy i zmiany warunków na jeszcze korzystniejsze. Z perspektywy czasu widzę także, że stosowano liczne techniki wywierania wpływu na mnie, żeby nie powiedzieć manipulacji, również przez konsultanta. Tym razem nie dałam się przekonać.
6. Wezwanie do Szkoły w celu rozliczenia (spodziewałam się, że po prostu mi zwrócą zaliczkę, zgodnie z zapewnieniem asystenta), przy czym dowiedziałam się, że muszę zapłacić w sumie 930zł. Cena obejmowała odbyte zajęcia i miesiąc wypowiedzenia.
7. Rozmowa z asystentem, który sprawiał wrażenie, że sam nie znał i nie rozumiał treści umowy, którą dał mi do podpisania. Nakłaniał mnie do napisania oświadczenia, że to ja źle zrozumiałam warunki umowy. Odmówiłam.
8. Dwie nieprzespane noce. Rozmowy z wszystkimi znajomymi prawnikami.
9. Dowiedziałam się, że umowa podczas zawierania której wprowadza się kogoś nieumyślnie bądź celowo błąd (podstęp) jest zawarta nieważnie i można od niej odstąpić polubownie. Jednak potrzebna by była zgoda obu stron, inaczej sprawa wkracza na drogę sądową, a tu może pojawić się problem - słowo przeciwko słowu. Dlatego rację bytu mógłby mieć proces zbiorowy, jednak osoby zaskarżające powinny mieć identyczną sytuację prawną ze szkołą, a widzę, że są tu osoby oszukane w przeróżny sposób przez różne placówki, co może utrudniać wytoczenie pozwu zbiorowego. Poza tym umowa podpisana na papierze ma większą wagę niż jednocześnie zawarta umowa słowna, więc raczej nie warto się na to powoływać.
10. Nie zrezygnowałam z kredytu w ciągu 14 dni, przez co miałabym z głowy bank, ale okazało się, że rezygnacja z usługi jest równoznaczna z rezygnacją z kredytu wziętego na tę usługę. Napisałam do banku pismo, w którym powołałam się w nim na artykuł 57 ustawy o kredycie konsumenckim z 12 maja 2011r. Zastanawiający był fakt, że pani w banku nie chciała mi pokwitować (podstemplować) odbioru mojej kopii, ale skserowała mi oryginał. Okazało się, że kopia ma mniejszą wagę prawną niż oryginał, więc być może zrobiła to celowo, ale na szczęście nie było mi to później przydatne.
Nie wiem jak wyglądałoby to, gdybym zrezygnowała jeden dzień później. Na szczęście Santander Bank stwierdził w przeciągu 2 tygodni, że w zaistniałej sytuacji na dzień dzisiejszy nie mam względem niego żadnych zobowiązań i jest w trakcie wyjaśniania sprawy ze szkołą.
11. Następnie w towarzystwie mojego znajomego prawnika/studenta prawa, któremu dałam pełnomocnictwo, udałam się do siedziby Szkoły, z którą zawarłam umowę na rozmowę z panią dyrektor, żeby dojść do porozumienia polubownie. Było bardzo nerwowo, przy rozmowie był obecny także mój konsultant, który właściwie ani się niczego nie wyparł, ani nie potwierdził. Po prostu powtarzał, że powołuje się tylko na zapis w umowie. Nie był jednak tak pewny siebie jak na początku. Na szczęście udało nam się zachować zimną krew i powołując się na wiele norm prawnych, ustaw itp (nie będę przytaczać, bo się nie znam i coś bym mogła pomieszać) doszliśmy do wstępnego porozumienia. Pani dyrektor zgodziła się zrezygnować z opłaty za miesiąc wypowiedzenia, a ja zgodziłam się, że zapłacę za odbyte zajęcia, na których byłam. Dokładniej rzecz ujmując powiedziała, że przekaże sprawę do Działu Obsługi Klienta (to chyba jakieś szare eminencje, których nikt nie widział, z którymi nie za prosto się spotkać) i poinformuje ich, że wyraziła zgodę na anulowanie miesięcznego wypowiedzenia, ale ostateczna decyzja należy do nich.
12. Faktycznie ktoś zauważył, że umowa jest napisana w sposób, który godzi w prawa konsumenta - np. nierówna cena za poszczególne kursy, także miesiąc wypowiedzenia nie jest typowy dla tego typu umów, ale raczej prawo tego bezpośrednio nie zabrania. Nie wiem jak wasze, ale moja umowa była napisana w sposób, jak to mój pełnomocnik powiedział, "na kolanie". Można się ponoć doczepić do wielu rzeczy. Szczególnie proponuję zarzucać niedbałość wobec prawa w sytuacji, kiedy szkoła nie wywiązuje się z terminów odpowiedzi i jak było np. u mnie - nie poinformowała banku o tym, że zrezygnowałam z nauki, co jest równoznaczne z odstąpieniem od kredytu.
13. Złożyliśmy w szkole pismo, w którym zawarliśmy "postanowienia polubownego rozwiązania sprawy" (pani dyrektor chciała "podanie o zwolnienie z opłaty za miesiąc wypowiedzenia", ale trochę to zmodyfikowaliśmy). Załączyłam do tego kopię paragonu z wpłatą zaliczki oraz pełnomocnictwo i poprosiłam o pokwitowanie moich kopii - tym razem odbyło się to bez problemu. Przy okazji późniejszego spotkania z nią oczywiście mnie zaatakowała, że załączyłam dokument pełnomocnictwa dla mojego przedstawiciela bez jego podpisu. Okazało się, że nie miała racji (czego na początku nie wiedziałam, ale ona powinna wiedzieć, bo była już ponoć po rozmowie z prawnikami), bo pełnomocnictwo jest aktem jednostronny, więc wystarczy podpis osoby udzielającej pełnomocnictwa. Zastanawiam się czy Speak up ma tak słabych prawników, czy tak dobrych manipulatorów.
14. Nowe rozliczenie od Speak up - anulowali mi opłatę za miesiąc wypowiedzenia, ale mimo wszystko żądali zapłaty w sumie ponad 400zł, bo w opłatę wliczał się także First Class za 175zł. Swoją drogą żądanie takiej sumie za 20-minutowe pokazanie w 3-osobowej grupie jak się używa komputera do multimediów to gruba przesada i również myślę, że można by wykazać naruszenie praw konsumentów. Rozliczenie wzięłam, ale go nie podpisałam.
15. Napisaliśmy kolejne pismo, również zaadresowane na panią dyrektor i zostawione w placówce szkoły. Powołaliśmy się przede wszystkim na to, że w naszym porozumieniu nie było wspominane o opłacie za First class oraz że jest ona nieadekwatna do jakości zajęć. Po kilku telefonach do DOK otrzymałam (w Wigilię) odpowiedź, że zwalniają mnie z opłaty za uczestnictwo w zajęciach, jedyne co muszę uregulować to first class - w sumie finansowo wyszłam na tym na plus, w porównaniu do naszej propozycji. Nie wiem czy to magia Świąt czy po prostu mieli już dość moich prawniczych pism i telefonów i zrobili to dla świętego spokoju. Możliwe też, że przestraszyli się, że ta sprawa może się dla nich niekorzystnie skończyć.

Przepraszam, za wszelkie zbędne dygresję, starałam się w skrócie, bez zbędnych emocji przedstawić sprawę, mam nadzieję, że komuś te informacje mogą się przydać. Ja osobiście mam już sprawę ze speak up uregulowaną, ale jeśli potrzebowalibyście ewentualnego świadka w sądzie (w Warszawie) to postaram się pomóc.

Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia w walce o sprawiedliwość! :) Wbrew temu o czym zapewniał mnie mój konsultant na naszym przedostatnim spotkaniu, ona jednak istnieje, chociaż po części.
Cytat: mackopl
Witam. Dzisiaj podpisałem umowę ze Su nie wiedząc o tym, że podpisuje z bankiem. Czy mogę jakoś bez komplikacji rozwiązać umowę, wpłaciłem 300 zł manipulacyjne, nie byłem jeszcze nawet na zajęciach organizacyjnych.

Jeśli nie odbyłeś żadnych zajęć (nawet first class) to z tego co mi wiadomo wtedy nawet zwracają zaliczkę, po wcześniejszym wystosowaniu odpowiedniego pisma oczywiście. Gorzej jeśli był first class (albo nawet umówiony termin first classa, chociaż to może zależeć od formy umowy).
edytowany przez eustachy_antyspeakup: 03 sty 2015
Omijajcie firmę SpeakUp, chyba, że Was bawi konkurs "MAMY CIĘ" ;)
1. namawiają Cię na 4 bloki modułów - bo to najtaniej wychodzi ;) !
2. nie ważne czy chcesz kredyt czy nie musisz go zawrzeć na całą kwotę kursu z bankiem ( o tym w prost Ci nie mówią - w umowie jest mało czytelnym drobnym drukiem o tym wspomniane) - o tym, zwykle się przekonasz, jak go będziesz musiał w całości spłacać po rygorem ... nawet jak zrezygnujesz przepisowo z kursu !
3. deklarowane w umowie 0% kredytu to ściema - płaci SpeakUp z Twoich pieniędzy za taki kredyt - oczywiście takich szczegółów w umowie nie ma i nie otrzymasz co ile kosztuje ...
4. miesięczny termin rezygnacji to w praktyce zwykle 2 miesiące bo liczy się od następnego miesiąca od daty zgłoszenia - zwrot pieniędzy pomniejszą CI dodatkowo za podręczniki (nie możesz ich zwrócić) oraz
5. nie uwzględnią nic z tego że nie uczestniczyłeś w jakiś zajęciach (za cały rozpoczęty moduł będą wymagać abyś zapłacił)
6. Pisanie do właścicieli SpekUp i ich prawników, nie ma sensu - to oni przecież wymyślili to wszystko aby nabić Cię w butelkę - jedyna droga bez kosztów to UOKiK wiele takich opisów sytuacji może z czasem uzdrowi sytuację i zmusi ich karą finansową do poważnego traktowania klientów, którzy wszytko kupują w ciemno - 10-cio dniowy termin odstąpienia to w tym przypadku kpina z klienta może uda ci się uczestniczyć w jednych lub 2-ch albo żadnych zajęciach kursowych.
Na zwrot tych ochłapów które Ci "wyliczą" długo poczekasz a i tak będziesz musiał spłacić cały zaciągnięty kredyt (wraz z ukrytymi odsetkami) jeśli nie to komornik wszytko wyegzekwuje łącznie ze swoja prowizją.
Rozważ więc lepiej dobre korepetycje, może w więcej niż jednoosobowe - dwuosobowe zwykle bedą tańsze od tych ze SpeakUp a ponadto będziesz mógł wybierać nauczyciela(i) oraz w każdej chwili zrezygnować
z poważaniem
nabity w butelkę w konkursie mamy Cię
ED
Omijajcie firmę SpeakUp, chyba, że Was bawi konkurs "MAMY CIĘ" ;)
1. namawiają Cię na 4 bloki modułów - bo to najtaniej wychodzi ;) !
2. nie ważne czy chcesz kredyt czy nie musisz go zawrzeć na całą kwotę kursu z bankiem ( o tym w prost Ci nie mówią - w umowie jest mało czytelnym drobnym drukiem o tym wspomniane) - o tym, zwykle się przekonasz, jak go będziesz musiał w całości spłacać po rygorem ... nawet jak zrezygnujesz przepisowo z kursu !
3. deklarowane w umowie 0% kredytu to ściema - płaci SpeakUp z Twoich pieniędzy za taki kredyt - oczywiście takich szczegółów w umowie nie ma i nie otrzymasz co ile kosztuje ...
4. miesięczny termin rezygnacji to w praktyce zwykle 2 miesiące bo liczy się od następnego miesiąca od daty zgłoszenia - zwrot pieniędzy pomniejszą CI dodatkowo za podręczniki (nie możesz ich zwrócić) oraz
5. nie uwzględnią nic z tego że nie uczestniczyłeś w jakiś zajęciach (za cały rozpoczęty moduł będą wymagać abyś zapłacił)
6. Pisanie do właścicieli SpekUp i ich prawników, nie ma sensu - to oni przecież wymyślili to wszystko aby nabić Cię w butelkę - jedyna droga bez kosztów to UOKiK wiele takich opisów sytuacji może z czasem uzdrowi sytuację i zmusi ich karą finansową do poważnego traktowania klientów, którzy wszytko kupują w ciemno - 10-cio dniowy termin odstąpienia to w tym przypadku kpina z klienta może uda ci się uczestniczyć w jednych lub 2-ch albo żadnych zajęciach kursowych.
Na zwrot tych ochłapów które Ci "wyliczą" długo poczekasz a i tak będziesz musiał spłacić cały zaciągnięty kredyt (wraz z ukrytymi odsetkami) jeśli nie to komornik wszytko wyegzekwuje łącznie ze swoja prowizją.
Rozważ więc lepiej dobre korepetycje, może w więcej niż jednoosobowe - dwuosobowe zwykle bedą tańsze od tych ze SpeakUp a ponadto będziesz mógł wybierać nauczyciela(i) oraz w każdej chwili zrezygnować
z poważaniem
nabity w butelkę w konkursie mamy Cię
ED
Temat przeniesiony do archwium.
271-300 z 317