Nie musi być na galowo ale powinno być schludnie, a przynajmniej czysto.
Przypomne tu historię, która podobno zdarzyła się na uniwersytecie wrocławskim ... lat temu.
Pewien student zgłosił się na egzamin u profesora, który miał zwyczaj egzaminować w swoim domu, ubrany w smoking.
Pan profesor poczęstował go kawą z ciasteczkami i przeprosił na chwilę. Wyszedł, a po ok 15 minutach wrócił ubrany we frak.
Z przebiegu egzaminu wynikało, że chłopak wyglądem starał się nadrobic braki w wiedzy.
Na koniec Pan Profesor powiedział:
W zasadzie mógłbym Panu wpisać trójczynę, ale ja tak nie lubię zapachu naftaliny, że nie zrobie tego.