Drogi Poligonie:
Po pierwsze - nie znasz mnie, moich możliwości, wartości, którymi się w życiu kieruję, moich marzeń, biografii - jednym słowem - nic co mogłoby nakierować Cię na wysnucie wniosków na mój temat, a które tutaj wypisałeś.
Mam do Ciebie szacunek i respektuję to, że udało Ci się emigrować i zamieszkać w UK. Na prawdę - bardzo się cieszę, że udało się to zrobić kolejnemu Polakowi.
Co do kobiet samotnie wychowujących dziecko, wstających w nocy i wlewających poświęcenie (TUTAJ NIE MA ŻADNEJ IRONII) w swoje pociechy - mam do nich jeszcze większy szacunek niż do siebie i do Ciebie razem wziętych. Bo to one mają jaja walczyć nawet z własną fizjologią dla dobra własnego i swoich młodych podczas gdy ich ojciec nawalił po całości.
Więcej - powiem to samo co Ty - wolałbym jechać z taką właśnie samotną matką niż z Tobą, bo matka koncentruje się na tym co na prawdę jest istotne, a nie na doszukiwaniu się problemów w osobach, które tych problemów nie przejawiają.
Nie mam dzieci.
I w obecnej chwili nie chcę ich mieć.
Chcę się rozwijać na wielu płaszczyznach, a Anglia ma być tego rozwoju katalizatorem.
Przyznasz też zapewne, że dziecko to dość duży obowiązek i stanowi inhibicję w tym temacie.
To, że jestem młodym, zdrowym, silnym mężczyzną nie znaczy, że brak mi odwagi, a już absolutnie nie jest dowodem na to, że jestem gorszym człowiekiem niż samotna matka.
Twoje wnioski na mój temat są bezpodstawne.
Równie dobrze mógłbym obciąć sobie nogi poniżej kolan po to żeby udowodnić całemu światu, że dałbym radę i bez stóp. Tylko po co? Niezależność, młodość i roztropność to dar. A ja nie zamierzam z niczego rezygnować, bo ktoś mi nawrzucał w internecie.
Nie muszę nic nikomu udowadniać, bo znam swoją wartość, a Ty nie jesteś ani jej miernikiem, ani żadną wyrocznią.
Jeszcze raz powtarzam. Szukam silnych, młodych, zdecydowanych, schludnych, ciekawych osób, które chciałyby z takimi właśnie osobami wyjechać do Anglii.
https://www.facebook.com/groups/anglia2014.15