wszystko wskazuje na to, że Ryanair w swojej strategii rekrutacji z pełną premedytacją wykorzystuje bardzo dobrze znany od dawna w psychologii biznesu efekt kosztów utopionych.
cytat za http://www.biznes.org.pl/komentarz.php?id=15
" Utopione koszty
Efekt utopionych kosztów to konsekwencja awersji do strat. Popatrzmy na zadłużone przedsiębiorstwo, którego zarząd zwraca się do wierzyciela z prośbą o przyznanie dodatkowego kredytu.
Do wniosku dołącza biznes plan, zakładający poprawę sytuacji w firmie po otrzymaniu przez nią nowego kredytu. Otóż decydenci, reprezentujący wierzyciela, mogą poczuć w takiej sytuacji przymus ratowania straconych środków, związanych z pierwszym, niespłaconym dotąd kredytem. Tymczasem decyzja o przyznaniu dodatkowych środków powinna być podjęta wyłącznie na podstawie przedłożonego biznes planu. jeśli ten nie rokuje nadziei, należy odmówić udzielenia nowej pożyczki. Przyznanie kolejnego kredytu jedynie po to, by ratować poprzedni, prowadzić może do powiększenia istniejącej już straty.
Jak w życiu...
W życiu codziennym również spotykamy się z efektem utopionych kosztów. Niejeden z Czytelników, po kupnie używanego samochodu, doszedł do wniosku, że pojazd posiada poważne usterki techniczne i wart jest co najwyżej połowę zapłaconej kwoty. jeśli nie mamy zaprzyjaąnionego mechanika, jedno z lepszych rozwiązań w takim wypadku - to szybkie pozbycie się auta, przy zaakceptowaniu poniesionej straty. Część nabywców nie może się jednak pogodzić ze stratą i decyduje się na naprawę pojazdu.
Poświęcają mnóstwo czasu i pieniędzy na remont samochodu, którego nigdy nie nabyliby po to, by go restaurować. Ale skoro ponieśli już spore wydatki, nie sposób się wycofać. Koniec końców może się okazać, że całkowity koszt wyremontowanego pojazdu staje się o wiele większy niż jego wartość rynkowa. Zatem utopione koszty nie dość że nie zostały uratowane, to dołożono do nich kolejne wydatki.
Podobnego typu sytuacja może mieć miejsce, gdy ktoś zapisuje się do elitarnego fitness klubu, wnosząc przy okazji solidną opłatę członkowską. Gdy tydzień póąniej zwichnie nadgarstek... stara się uczęszczać na treningi pomimo bólu. Wszak żal mu poniesionych kosztów. Tymczasem po odniesionej kontuzji trening na siłowi to ostatnia rzecz, jaka człowiekowi przychodzi do głowy. Nie warto więc nań uczęszczać, nawet jeśli opłaty za zajęcia nie da się już odzyskać."
dziękuję serdecznie wszystkim osobom, które napisały na tym wortalu jakie praktyki stosuje firma Ryanair. Osoby te uchroniły mnie przed błędnym życiowym krokiem.
pozdrawiam i życzę wszystkim szczęścia z pracodawcami.