options/flame employment

Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 1311
wiec my przyjechalismy 2 tyg temu wszystko pieknie ladnie jak na poczatek :) ale jak mielismy isc do pracy to nawet nie wiedzilismy gdzie jechac vbo nikt nam nie pokazal firmy caly dzien musielimsy szukac !!!! potem okazalo sie ze zeby dojechac na 6 trzeba taksowkami jezdzic bo autobusy nie jezdza tak rano. a jak chcemy sie wyprowadzic to sa problemy z kaucja !!! praca jest ok tylko pelno wolnych dni i malo wypalty !!! jak ktos chce sie dorobic duzych pieneidzy to nie w salvesenie !!!!
Cze mic_82 ja tez jade 27.09 jak chcesz sie zgadac przed wyjazdem to moje [gg] lub tlen: [email]
no wiec dla wyjezdzajacych 27 i pozniej do Salvesena : tutaj nie ma pracy pelno off days czyli w tygodniu mozna pracowac nawet tylko dwa dni przy dobrych obrotach 4 dni poza tym odliczaja mnowstwo rzeczy od wyplaty : podatek, ubezpieczneie, ubranie, przerwy 15 minutowe z kazdego dnia i z 40 godzin w umowie robi sie 20 przepracowanych !!! aha i co do mieszkan kazdy mieszka od 10 do 20 km od pracy i albo musi jezdzic firmowym busem ktory kosztuje 5f dziennie albo taksowkami albo autobusem zostaja jeszcze rowery albo na pieszo !!!! MOI DRODZY ZASTANOWCIE SIE BO WYJZD Z FLAME TO DOBRA SZKOLA PRZETRWANIA !!!
ktossssss prosze cie o kontakt moje [gg]
Skad macie takie informacje? Gdzie "ktosss" pracujesz? skad jestes? mozesz sie ze mna skontaktowac albo cos??
my pracujemy w salvesenie w warrington
W wielu przypadkach zgadzam sie z autorem o nicku ?_?rnJest tu prawdziwy wyscig szczurow i co nowszy transport nowych szczurkow tym gorzej hamski.rnCo do mieszkan jest lipa najlepiej szukac cos na wlasna reke mieszkania flamowskie sa oblesne i drogie.rnZapomnijcie o zwrocie kaucji bo szanowny Norbert wezmie ja sobie i za zadne skarby jej nie odzyskacie.rnAle sie nie przekonasz jak nie zobaczysz, w tym moemncie jest brak pracy i wielu ludzi zwalniaja nie wiem co sie z nimi dzieje ale flame napewno sie tym nie przejmuje.rnPrzed wyjazdem i podpisaneim kontraktu naprawde radze sie zastnowic powaznie jesli sie nie lubi kosztownych wycieczek.
podpisałem z nimi kontrakt na wyjazd na 4.10 moje gg to 8510745 ale po tych wszystkich wypowiedziach na forum to zaczynam sie mocno obawiać czy dobrze zrobilem ponieważ koszta sa ogromne jak dla mnie. Jak ktos ma jakies podobne opinie lub informacje przydatne juz na miejscu w uk to prosze o kontaktrnps. czy jest mozliwosc zrezygnowania z ich propozycji mieszkania i znalezienie czegos na wlasna reka?
Nic się facet nie przejmuj. Ja też jadę 4-tego, więc jest nas już dwóch :) W razie gdyby flame nas zrobiło w balona to zalatwimy ich bez mydła. Brytyjski Home Office i ichnia policja są bardzo uczuleni na wszelkie przejawy dyskryminacji, mobbingu czy niedotrzymywania umów przez pracodawców. Śmieszą mnie żale tych gości co to przy najmniejszych problemach lecą wypłakać się na forum, ale nie przyjdzie im do głowy walczyć o swoje. Anglia to nie Bantustan, tam przepisy są traktowane poważnie. Zresztą jeśli nie wyjdzie z flamem to poszuka się czegoś innego. Najważniejsze to nie bać się. Alleluja i do przodu :)
Gratuluje tym co wlasnie wyjezdzaja - jak mozecie to zrezygnujcie w polsce...
Moi znajomi przyjechali do pracy w Nexcie w polnocnej anglii. Mieszkaja w oblesnym mieszkaniu (bez mebli, 2 rozlatujace sie krzesla, stol, stare lozka, oczywiscie nie myslcie o telewizorze czy nawet odkurzaczu) i placa za nie jak za wille. 50fun/tygodniowo ! - przeliczcie to - to jest jakies 200 funtow miesiecznie pomnozone przez ilosc osob w mieszkaniu - okolo 5 to daje wam 1000 funtow. Bez przesady ale za 1000 funtow to chyba tylko w londynie bylby problem ze znalezieniem mieszkania dla 5 osob w tak okazyjnej cenie. Po drugie: za wszystko beda brali pieniadze z gory - jakis smieszny wymysl kaucji za mieszanie ktore i tak nie jest wasze - zwolnisz sie to musisz sie wyprowadzic. po trzecie - dojazd do pracy - minimum 20km - agencja zalatwi wam transport ale tez za ok 25fun/tygodniowo...

Na sam poczatek zabiora wam kaucje za mieszkanie oraz za 2tygodnie mieszkania i transportu.... potem od pierwszej wyplaty zabiora wam za kolejne 2 tygodnie i cos tam jeszcze...
Normy sa tak wysrobowane w nexcie ze nie licznie ja obiecane bonusy i nadgodziny.
Czyli sobie policzmy ze na reke dostaniesz nieco ponad 50funtow ! Fakt wyzyc sie za to da bez problemu ale tylko wtedy jesli ktos nie ma ambicji sam dla siebie bo przeciez nic nie odlozysz, a mieszkania nie zmienisz na tansze bo niby jak z tych 50funtow uzbierasz na kaucje... a potem jeszcze dojazd. Ludzie przeciez 1200 zlotych polskich mozna zarobic bez problemu w polsce przy duzo mniejszych kosztach zycia.
Zapomnijcie o szlifowaniu jezyka anglieskiego - 98% pracownikow to polacy.

i z tego co czytam na tym forum to jesli odejdziesz z pracy to nie odzyskasz kaucji za mieszkanie a i pewnie z wynagrodzeniamie tez wtedy bedzie ciezko zeby odzyskac zalegle.

Jest to BANDA OSZUSTOW I NACIAGACZY.

Podejzewam ze wiekszosc pozytywnych opini pisza sami pracownicy tej agnecji FLAME.

I szczerze tez watpie w skutecznosc Home Office albo Policji bo umowy sa tak skonstruowane ze w zasadzie nikt prawa nie lamie - flame moze wszystko a wy nic.
dz\ieki za to co napisalas .......................dzieki
No moja droga. Sądze że wprowadzasz wszystkich w błąd.rnPo 1 w kontrakcie jest wyraźnie napisane że płaci się za mieszkanie + kaucja.rnPo 2 - transport też jest zaznaczony w kontrakcie, że pokrywasz ten koszt - Chyba twoi znajomi umieją czytać?.rnCo do mieszkania zawsze można się wykłócać.rnNa stronie Flame jest wyraźnie napisane jaki jest standard mieszkań(wyraźnie jest zaznaczone że nie ma telewizorów i radia), jeżeli coś odbiega od podpisanej umowy to jest sprawa wygrana - tylko trzeba o to walczyć.Prawo angielskie zabrania zabierania z wypłaty jakichkolwiek pieniędzy Oprócz czynszu za wynajem.A tak na marginesie to sądze że część tych odstraszających opinii piszą osoby bojące się konkurencji, która ma do nich przyjechać.rnA i jeszcze jedno nie jestem pracownicą Flame - mój mąż ma wyjechać 4.10. ale postanowiłam przejżeć prawa pracownika i udałam się po porade do znajomego prawnika.Jeżeli coś bedzie nie tak to ktoś będzie musiał drogo zapłacić......rnPozdrawiam wszystkich odważnych
Prawa pracownika w Anglii.
http://www.tuc.org.uk/international/tuc-8126-f0.cfm
Proponuje poczytać.
osobiscie jeszcze nie widzialem umowy ale zrobie to w przyszlym tygodniu.
Flame zapewnie m.in mieszkanie wyposazone i nie mowie tu o tv czy radiu... tylko ze jesli mieszkanie jest dla 5 osob i zawiera tylko 2 talerze, brak odkurzacza, zelazka i jakichkolwiek mebli (oprocz lozka) w pokoju itp to jest ok? Nie kazdy lubi przechowywac swoje rzeczy przez 3 kontraktowe miesiace w walizkach.
poza tym sam standart mieszkan ma wiele do zyczenia. jakos mi sie nie chce wierzyc ze za ta kwote pobierana od ludzi nie mozna znalesc mieszkania blizej firmy... dlaczego firma Flame umieszcza pracownikow w odleglosci 20km od miejsca pracy - czy nikogo to nie zastanawia?
Po przemysleniach mozna dojsc do wniosku ze oni wychodza z zalozenia ze w takiej sytuacji nikt szybko nie odejdzie z tej pracy - wiekszosc ludzi pewnie czeka az sie skonczy kontrakt i ucieka jak najdalej od Flame i jej ofert - z tad takie zapotrzebowanie na pracownikow. Czyli mamy pracownika na 3 m-ce, ktory z tego co pozostawi mu Flame nie bedzie mogl sam poszukac mieszkania, zakupic samochodu itp bo przeciez nie starczy mu pieniedzy, a nie oszukujmy sie ze wiekszosc ludzi sie zapozyczyla zeby wyjechac do swojej "wymarzonej pracy".

I jeszcze co do kontratku - czyli pobierania pieniedzy za zakwaterowanie i transport - dlaczego na poczatku firma pobrala oprocz kaucji rowniez oplate za 2tyg mieszkania a po tygodniu pracy pobrala znow za kolejne 2 tygodnie mieszkania ?
Podejzewam ze umowa jest tak skonstruowana ze trzebaby miec naprawde dobrego prawnika zeby wygrac ta sprawe bo stwierdzenie "jesli cos jest nie tak to sprawa jest wygrana" to jest malo przekonujace... a Flame napewno stac na dobrych prawnikow - w koncu jawnie okradaja i oszukuja ludzi.

Wnioski wyciagnijcie sami. Jesli uwazacie ze jestem z konkurencji to wasza sprawa, ale ja tu nikogo nie namawiam do niczego tylko opisuje rzeczywistosc. Napraawde poszukajcie sobie innych posrednikow - najlepiej znajomych ktorzy juz tu pracuja i zalatwia wam cos pewniejszego.
Cyt.ze strony Flame:Płacąc za mieszkanie płacę tylko za czynsz?
Nie. Kwota pokrywa także koszt umeblowania domu, wyposażenia kuchni/łazienki oraz ryczałt za media (prąd, woda, gaz). Powoduje to jednakowy koszt za osobotydzień zamieszkania oraz brak dodatkowych opłat.
Standard mieszkania - co to takiego?
Mieszkania oferowane przez Flame Polska standardowo mają w pełni wyposażoną kuchnię (lodówka, kuchenka, pralka z suszarką, często także zmywarka) i schludne łazienki/toalety. Pokoje są zamykane na klucze. Brak jest telewizora lub radia, podobnie z pościelą. W związku z licznymi kradzieżami tejże, właściciele domów postanowili zaprzestać zapewniać pościel w pokojach. Stąd wymóg, aby każdy wyjeżdżając z Polski zabrał ze sobą śpiwór. Wszelki dodatkowo zakupywany sprzęt przez wynajmujących może pozostać w domach jako rozliczenie, o ile Landlord się na to zgodzi.
no ale to napisales/las zeby przeciwstawic sie mojemu opisowi faktycznej sytuacji czy aby pokazac ze Flame robi ludzi w balona?

Bo wg mnie brak jakiejkolwiek szafy/szafki w pokoju to chyba nie nalezy nazwac "pelnym wyposazeniem". Nie wspomne tez o braku talezy itp.
Jak wiadomo nasi rodacy sa rozni i jak podkreslalem wczesniej, mozna zrozumiec brak tv czy radia... no ale szafy czy talezy ? Przyjmujac odpowiedz Flame zacytowana przez M wynika ze w zasadzie przed domem nalezalo by postawic straz zeby najemcy nie ukradli calego domu z ulicy.
Oczywiscie o braku w wyposazeniu osoby opiekujace sie pracownikami zostaly poinformowane na samym poczatku... jak do tej pory sie nic nie zmienilo.
Ja też jadę przez firmę Flame Employment 18 X do Sheffield do pracy w magazynach Salvesena. Jak czytam wszystkie wasze wpisy to nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Nie oczekuję tam na cuda i niewiadomo jakie warunki. Nie liczę też zbytnio na nadgodziny, chociaż wierzę, że jednak będzie mozna pracować w nadgodzinach i za to zapłacą jak jest w umowie. Lepszy jest wyjazd nawet przez najgorszą agencję niż w ciemno. Coś tam się zawsze zarobi, a w międzyczasie będę rozglądał się za jakąś lepszą robotą. Ja też się boję, że może to być wielka lipa, ale mogę się założyć że większość agencji tego typu cieszy się podobną opinią. Zawsze będą tacy, którzy są zadowoleni i tacy, którzy nie są zadowoleni. Szukam już wystaczająco długo pracy w Wielkiej Brytanii i nie mam zamiaru czekać jak po Nowym Roku zjadą tam rzesze Rumunów i Bułgarów. Oby się tylko zaczepić tam na początek, a potem się będzie myśleć dalej. Bez dobrej znajomości języka trudno oczekiwać dobrych warunków pracy i mieszkaniowych. To zależy od szczęścia. Albo trafimy w odpowiednie miejsce albo nie. Jak nie pojadę to się nie przekonam. Ja mimo wszystko ryzykuję.
hehehrnczytajac te forum smiac mi sie chce.rnDobrze napisales "Jak nie pojadę to się nie przekonam."rnjesli chodzi o znalezienie pracy w poblizu miejscowosci gdzie jedziecie to nie licz na pozytywne rezultaty. Odrazu szukaj mieszkania i pracy najlepiej.rnJesli angielski masz slaby to moze znajdziesz prace za 20 funtow tygodniowo.rnehheh ale pamietaj bo za mieszkanie musisz zaplacic ok 50 f.
Ja razem z moim chlopakiem tez jedziemy 18. X do Sheffield czyli jest juz nas troje. Musze przyznać ze nasze odczucia sa podobne tzn. te negatywne opinie toche nas odstraszaja jednak sama agencja zrobila na nas bardzo pozytwywne wrazenie. Pomimo, że jest jedna mała niezgoda miedzy wersja polska a angielską kontraktu to wszytsko inne jest ok. Poza tym poki jestesmy w Polsce musze przyznac ze sie bardzo staraja abysmy wszytsko wiedzieli.
Jezeli ktos jeszcze z osób na forum jedzie 18 to prosze o kotakt
nasz mail: [email]
Jest nas czworo a nie troje, gdyż ze mną jedzie mój kuzyn. Co Ci się nie zgadza między polską a angielską wersją umowy? Ja wyczytałem w angielskiej, że mamy tam mieszkać przez 13 tygodni, a kontrakt trwa 12. Może tą różnicę wychwyciliście. Angielskich umów nie należy tłumaczyć dosłownie słowo w słowo, bo wtedy okaże się, że połowa kontraktu jest inna od polskiej wersji. Na mnie ta agencja też wywarła pozytywne wrażenie. Chociaż to akurat nie musi świadczyć o tym, że są ok. Mogło im celowo zależeć na tym, żebyśmy się zdecydowali na skorzystanie właśnie z ich usług. Mnie zastanawia tylko kwestia opłaty za rejestrację w Home Office, która wynosi ok. 70 funtów. Tymczasem nie ma nic w umowie na ten temat. Czyżby opłata ta mieściła się w tych 380 funtach, które mamy zabrać ze sobą. No i dojazdy do pracy przez pierwsze dwa tygodnie. Tu też nie ma wzmianki o tym, czy mamy jeździć za swoje czy nie. W sumie, to w kontrakcie jest tylko napisane, że mamy wziąć ze sobą pieniądze na życie. Wątpliwości są, ale jadę, bo wiem że lepiej raczej bnie trafię.
Kwestia, którą my wykryliśmy jest naprawdę mało znacząca chodzi o liczbę osób w domach, ale poza tym to jest ok. Jeżeli chodzi o Home Office to wydaje mi się, że jest to odciągane z tygodniówki gdyż parę osób na forum narzekało, że potrącają im coś z wypłaty. Jednak pewności nie mam i chyba warto by było się zapytać samej agencji.
Podejrzewam, że tak samo jak w Polsce tak i tam o wszystko będziemy musieli się sami zatroszczyć i pilnować swoich interesów. Dlatego tak ważna jest znajomość języka.
F. jest to zwykła agencja pracy tymczasowej i mamy nadzieje, ze spełni tylko rzeczy zawarte w kontrakcie, czyli: praca (oczywiście), mieszkanie i formalności bankowe i inne a o całą resztę musi się zatroszczyć już sam pracownik.
Witam wszystkich.
Postanowiłam podzielić się pierwszymi wrażeniami jakie przekazał mi mój mąż (wyjechał 4.10 ).
Okazało się że pracuje w Warrington (sądziliśmy że bedzie to Sheffield - nasza pomyłka), mieszka w Manchesterze - jest wszystko ok zgodnie z umową.
Wiadomo żadnych luksusów, ale lóżko, komoda, szafa. krzesło oraz szafka nocna jest.
Miał problem jak mu przydzielono pokój, coś tam śmierdziało, poszedł do tego gościa co się tymi mieszkaniami zajmuje i dał mu inny pokój.
Jeżeli chodzi o prace to powiem tak mój mąż jest bardzo zadowolony - praca lekka i przyjemna(magazyn Marks&Spencer), jak będzie dalej zobaczymy.
Do mojego poprzednika który napisał że coś tam odciągają z wypłaty i pewnie to jest HO, mylisz się może to być tylko czynsz, nic innego nie można potrąćić, no oczywiśćie zostaje jeszcze podatek i ichni zus.
Inne osoby tam pracujące powiedziały mu że trzeba pilnować wypłat, bo zdazają sie pomyłki oczywiście wiadomo w którą strone.
Kończąc powiem tak:trzeba pilnować swoich interesów i w razie jakiś przekrętów zgłaszać do Citizens Advice Bureau.
Pozdrawiam
Dzięki za informajce podejrzewam, że uspokoiłaś dużo osób na forum.
Pozdrowienia
Co do opłaty za Home Office, to dzwoniłem wczoraj do agencji i powiedzieli mi, że trzeba mieć przygotowane na to 70 funtów. Opłata może być na samym początku przy wypełnianiu papierów (najbardziej prawdopodobne) lub w późniejszym terminie. Te 70 funtów, to niby mają być w tych 380, które mamy ze sobą zabrać. Ale jak policzyłem na podstawie ich symulacji, to okazało się, że 380 na pierwsze dwa tygodnie nie wystarczy (przy założeniu, że pierwsza wypłata będzie w terminie): 240 funtów - opłaty związane z wynajmem mieszkania, 50 funtów - dojazd do pracy, 50 funtów - koszty wyżywienia, 70 funtów - Home Office. Po podliczeniu, wychodzi 410 funtów. Nie wiadomo, czy jeszcze za coś nie trzeba będzie płacić. Gdy chodzi o koszty wyżywienia, to znajomy, który mieszka w Manchesterze powiedział mi, że wystarczy 20 funtów na tydzień, jak się jedzie, we dwie lub więcej osób, to można zaoszczędzić nawet więcej. Ja jadę ze swoim kuzynem, więc będziemy się starali zaoszczędzić jak najwięcej na jedzeniu. Oczywiście, nie zamierzamy głodować. Podejrzewam, że te 25 funtów, to jest średnia suma, jaką sobie oni wyliczyli. Nie wiem czy brali pod uwagę ceny ze sklepów typu Lidl lub Aldi czy z innych sieci, ale pewnie założyli, że 25 funtów to suma maksymalna, którą mozna wydać na jedzenie. W każdym bądź razie, wszyscy którzy jadą niech będą przygotowani na 70 funtów opłaty za HO. Trochę mi się to nie podoba, że zamiast odciągać od wypłaty tej kasy, trzeba płacić na początku za wszystko ze swoich pieniędzy, ale niestety większość agencji tak robi.
Drodzy Wyjeżdżający i Zastanawiający się.
To jest 1 wpis kogoś kto pracuje w Flame PL w Warszawie. Dotąd tylko czytaliśmy posty na różnych forach. Dużo z Was ma rację, ale są jednostki EWIDENTNIE przekręcające rzeczywistość.
Mentalnośc Polaków wychodzi z wielu, kiedy dostają gwarancję pracy, mieszkanie i przejazd zorganizowany + HO i parę innych rzeczy. Jakby te osoby musiały same się o to starać od początku zapewne brak łyżki w kuchni albo 20km do pracy nie bolałoby. Ja sam dojeżdżam w Wawie do pracy ok. 30km codziennie i jakoś żyję. Czepianie się szczegółów to ulubione zajęcie niektórych Zastanawiających się. Dlaczego nie zadzwonią, nie przyjdą, nie zapytają???
Najprościej jest obrzucać błotem kiedy się wie, że ofiara nie odda. W tym roku pojechało od nas ponad 700osób do UK a tylko jednoski krzyczą że Anglia jest beee publicznie. Ciekawe dlaczego?
Jesteśmy też tylko ludźmi i popełniamy błędy. Mamy też okreslone procedury brytyjskie, których musimy przestrzegać. Staramy się wykonywać pracę w Warszawie jak najlepiej potrafimy. Strona brytyjska pracuje podobnie, choć nie gwarantujemy że także na pełnych obrotach.

Swoją drogą, na żadnym z forum nie znalazłem zbyt dużo pozytywnych opinii o Flame lub konkurencji. Widać taki obraz jest całego rynku. Sugerujemy czujność, wiarę we własne siły, dużą dozę odpowiedzialności i odwagi. Nie dlatego, że Flame jest podejrzaną firma, ale dlatego, aby w Anglii poradzić sobie a nie wracać po pracy do domu, siadać na forum i wypisywać oszczerstwa.

Kochani, nikt nikogo nie zmusza do wyjazdu. To zawsze jest ryzyko, nawet jak jedziemy na wakacje do Tunezji. Zawsze ktoś może nas okraść a pogoda być pod psem. Ryzykujemy całe zycie. W Warszawie staramy się te ryzyko minimalizować. Jak ktoś ma wątpliwości - prosimy o telefon.

Fakt, że ktoś przez tel rozmawia z jedną osobą a w biurze z drugą wynika z natłoku obowiązków oraz faktu, że nasz team uzupełnia się i pomaga sobie nawzajem. Czy to złe?

Jesli ten Flame jest taki zły, po co tyle szumu? Jesli jesteśmy tacy okropni to przypomnijcie sobie, czy sami jesteście w porzadku w stosunku do innych.

Poza tym macie potężny oręż w postaci prawa konsumenta - oferta nie pasuje, idę gdzie indziej. Sam to popieram. Niemniej kilkaset osób nam uwierzyło...

Pozdrawiamy i czekamy na dalsze wpisy. Każda wiadomośc jest dobra, nawet zła.

Flame
witam wszystkich powiem tak to prawde ze flame zmienia warunki umowy aj pracuje obecnie przez flame w (next) powiem tak to co mowili to prawda dom ktory jest drogi , bo nieoficjalnie flame pewnie zarabia na tym cena jak musimy palcic to 50 f na tydzie wiec szybko zmienaimy chatke jak ktos wie co i jak i szybko sie omota to da sobie rade , na nadzgodziny mieli dowozic teraz cisza nic nic nie mowi , dziwie sie ludzi co pracuja w tym magazynie tyle czasu super ambicje maja biegac z wozkiem po alejakch tyle czasu a iw arto byc cwanieakie kto umie kombinowac to sporo czasu moze sobie odpisac z karty , jest naprawde wielre lepszych agencji ktorym zalezy na pracowniku a tu jest jaka norma wyszyscy biega naprawde wyscig szczurow jesli komus to odpowiada to mzoe jechac z flame bo jest prawie tak jak mowia w wawie moim zdanie flame jest dobry na poczatek tak samo jak next czlowiek wstake o po 4 rano robi do 14 30 i robi uczciwie caly dzionek a oni mowia ze wolno (lipa jesli chodzi o nexta) lepiej zalatwic sobie przez flame inna robote to jest tylko moje zdanie pozdro
Ostatni wpis jest potwierdzeniem poprzednich, odnośnie pracy w magazynach Nexta. Ja akurat jadę do magazynów Salvesena, więc mam nadzieję, że będzie lepiej niż w Nexcie. Pewnie wiele zależy też od firmy, w której będziemy pracować. Ja ten wyjazd traktuję, jako rozeznanie. Mając do wyboru wyjazd w ciemno lub przez agencję, wybieram to drugie. Tak mam gwarancję, że coś zarobię, a jakbym jechał w ciemno, to mógłym stracić kupę pieniędzy i po miesiącu wrócić z niczym. Wiele opinii tutaj na forum jest uzależniona od oczekiwań, jakie większość z Was miała z wyjazdem do Wielkiej Brytanii. Ja nie oczekuję nie wiadomo jakich kokosów i luksusów, więc nie powinienem się rozczarować.
Nie wiem, czy ktoś z Was zwrócił uwagę na jedną ważną rzecz w umowie, którą podpisaliśmy z Flame. Kontrakt (pracę) mamy zapewniony do 14.01.2007., gdy tymczasem zobligowaliśmy się mieszkać w wynajętych przez firmę mieszkaniach przez minimum 3 miesiące. Jak wynika z umowy, kontrakt rozpoczyna się 23.10.2006., więc od tego dnia rozpoczyna się również bieg 3 miesięcy, przez które musimy mieszkać w wynajętych mieszkaniach. Oznacza to tyle, że jeżeli nie przedłużą nam kontraktu lub nie znajdziemy czegoś sami, to musimy tam siedzieć jeszcze przez 9 dni, gdyż w innym wypadku przepadnie nam 120 funtów kaucji. Jeżeli wyprowadzimy się 15.01.2007., gdyż skończy się nam kontrakt, to będziemy 120 funtów "w plecy". Mam nadzieję, że znajdę tam jakąś pracę, żeby przez te 9 dni nie siedzieć tam bezczynnie i niepotrzebnie tracić pieniądze na życie (jedzenie + czynsz = ok. 80 funtów), ale taką ewentualność trzeba brać również pod uwagę.
Wiesz zapytam się męża do kiedy ma podpisany wynajem, to dam znać.
Jak na razie wszystko jest ok.
Jakiegoś chłopaka wywalili w czwartek za picie(był na mocnym kacu), ponoć nie pierwszy raz taki przyszedł.Pracował tam 2 msc.
Tak więc ci którzy lubią sie pobawić będą musieli mocno uważać.
Pozdrawiam - M
dajcie jakies namiary na ta firmę..
Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 1311

« 

Pomoc językowa

 »

English only