Całą dyskusje przeczytałam z uwagą i musze przyznać iż nie moge oprzeć się wrażeniu, że jest w tym jakaś ściema. Jakoś za dużo tu nachalnego zachęcania do Camp Leaders. Moja koleżanka była z nimi na wyjeździe i wspomina to jako taki mały koszmarek organizacyjny- wszytsko jest w miare okey, dopóki nie znajdzesz sie w USA...a potem "radź sobie sam"
Ja byłam z camp america i nie twierdzę że wszystko było super - bo nie było. Ale trzeba miec chyba po prostu realistyczne oczekiwania. Spać w 4 gwizdkowym hotelu raczej nie będziemy :P Za pierwszym razem miałam konsultanta, który komunikował się ze mną rzadko, byłam wkurzona, ale potem okazało się że po prostu miał jakieś rodzinne rzeczy, zmieniłam i było już super. Cały proces przebiegł bez kłopotu, dostałam pracę z koleżanką na jednym campie. Przede wszystkim fajne jest to, że wszystko jest zporganizowane i zawsze mogłam liczyc na pomoc. Co do kosztu to realnie jest to około 1700 pln, bo przecież wiza też kosztuje, ale ja też licze koszty zakupów przedwyjazdowych. Za to kasa którą dostałam po campie starczyła mi na 2 tyg zwiedzania i nadwagę bagażu jak wracałam do kraju:D