options/flame employment

Temat przeniesiony do archwium.
331-360 z 1311
FABRYKA (magazyn) MEBLI SYMPHONY - sami ocencie.

Zaczne od tego ze nie jest to zaden zaklad stolarski, tylko magazyn w ktorym skreca sie meble z gotowych polprodoktow (drzwi, szuflad, scianek).
Pracownicy dziela sie na Flame i Symphony (Flame ma normy, a Symphony nie) z tad tak zroznicowane zdanie o warunkach pracy.

Polozenie:

Magazyn polozony jest w Grimethrope 15-20 min. autobusem od Barnsley.


Opis stanowisk

*skrecanie szafek (building)
*ladowanie szafek na ciezarowki (loading)
*szykowanie materialow do skrecania szafek (picking)

oraz cos w rodzaju wsparcia (kontkontrola jakosci i zabezpieczanie mebli (taping), rozworzenie szafek na miejsce ladowania ciezarowek (marshalling, ustawianie w ciezarowce blatow kuchennych oraz dodatkowych przedmiotow (seting), szykowanie blatow kuchennych itp.). Stanowia one nieznaczna czesc wszystkich miejsc.

Skrecanie szafek:
Norma - 45
Czas trwania szkolenia (na osiagniecie normy) - 2 do 4 tygodni


Ladowanie szafek:
Norma - 160
Czas trawania szkolenia 1 - 2 miesiace
Ciezarowke laduje sie pojedynczo lub we dwoch. Szafka wazy srednio 30kg w granicach od 15kg do 60kg. (1/4 szafek trzeba wrzucic na wysokos ponad 2 metry!!).

Picking:
Norma - 130 szafek
Czas trwania szkolenia - ok 3 tyg.
Picker dowozi deski potrzebne do skrecenia szafki w wozku (8 szafek przypada na jeden wozek).

Pracownicy:
Anglikow jest malo. Kilku menagerow, supervisorow i garstka pracownikow fizycznych. Reszte zalogi stanowia Polacy i maly odsetek rosjan i slowakow.

Troche historii.
(Liczby moga sie nie zgadzac, gdyz jest mo moja subiektywna ocena tzw. na oko).

Od lata tego roku (2008) przyjechalo tutaj ok. 1[tel]osob.
Zaraz po wakacjach zwalniano kilka osob co tydzien (nie wiem dlaczego, jedni moze nie robili normy, drudzy zle skrecali szafki). Duzo osob samo odeszlo.
Od poczatku listopada zaczely sie zwolnienia. Z dnia na dzien po kilkadziesiat osob. Ci ktorym konczyly sie kontrakty, jak rowniez ci ktorzy dopiero co przyjechali. Ponoc 4 osoby przyjechaly i powiedziano im ze nie ma pracy dla nich.
Teraz z 6 lini produkcyjnych czynne sa tylko 3. Ludzie koncza prace godzine, dwie przed planowanym koncem.
O nadgodzinach nie bede pisac bo ich nie ma od 2 miesiecy.

Zakwaterowanie:
Umowy z Landlordem nigdy nie widzialem i nawet sam sie przyznal ze takowej nie ma (Landlord z Flame-em). Po ok. miesiacu Flame umywa rece od problemow z zakwaterowaniem. "To nie nasza sprawa" uslyszycie.
Jedynym sposobem na odzyskanie kaucji o jakim slyszalem, ze sie udal bylo jej odmieszkanie.
Ludzie rozmieszczani sa w Barnsley i okolicach.
Czesc trafia na dobre warunki, ale sa przypadki domow bez mebli (tylko lozko, chlopak dostal szafke po miesiacu), ze zle dzialajacym ogrzewaniem, czy grzybem na scianach.
Bilet autobusowy kosztuje 10f (tygodniowy), na pociagi 20f (tygodniowy).

Pomoc ze strony Flame:
Na miejscu w magazynie pracuje Dave, nie umie ani slowa po Polsku. On raczej nie pomaga, glownie zwalnia. Z problemami dzwoni sie do Anki (Polki, jeszcze nigdy odemnie nie odebrala telefonu, trzeba pisac sms).


Podsumowanie:
Napewno nie mozna mowic o 100% kontrakcie na 9 miesiecy. Komus moze sie udac, a komus nie. Zakwaterowanie to tez loteria, choc przewaznie nie jest tragiczne.

Przyjezdzajacych chcialbym uswiadomic, ze praca w Symphony jest ciezka i zmudna (codziennie to samo).
Witam!
Właśnie wróciłem z Barnsley po 2 tygodniach, wróciłem z przyczyn losowych, niezależnych ode mnie, ale wiem, że nie pracowałbym tam dłużej niż miesiąc - tylko po to by odrobić to co zainwestowałem w wyjazd.
"Na miejscu w magazynie pracuje Dave, nie umie ani slowa po Polsku."
Jadąc do obcego kraju trzeba znać język ( Choćby żeby kupić bilet, czy dogadać się w Loydsie pod Alhambrą bez pomocy pana Machejko, czy jakoś tak ). Dave nie musi znać słowa po polsku, Ty musisz znać kilka słów po angielsku.
Praca:
Właściwie robota, ciężka, nudna i żmudna, za minimalną stawkę.
Jak ktoś trafi na building to trochę lipa, bo po 4 tygodniach trzeba wyrabiać "kacapską normę", w przeciwnym wypadku good bye. Na taperingu czy loadingu też nie jest lekko, bo chłopaki muszą się nanosić i naprzerzucać ciężkich szafek, z tym że, jak nie ma roboty, to mogą się obijać, a na montażu za!@#$ cały czas.
Mieszkanie:
Zależy jak kto trafi, znajomi trafili do mieszkań bez pościeli, bez mebli, o tv nawet nie wspominając. Ja trafiłem do pokoju 2-osobowego co mi się nie uśmiechało, ale lokatorzy byli OK, mieszkanie też przytulne ( świeżo wyprana i wyprasowana pościel, tv, dvd, miły landlord, mieszkanie zadbane i czyste ), niedaleko Alhambry, Morrisona, Ruskiego sklepu czy ciapatego na Sheffield Road.
Z rana dojście na Barnsley Interchange, 25minut busem busem nr35 i witamy w symphony.
Życie:
Pobudka 6 rano, kolejka do łazienki, kolejka do kuchni, dworzec, praca, powrót, kolejka do kuchni, kolejka do łazienki, sen.
Podsumowanie:
Flame wywiązało się z umowy - praca, mieszkanie, konto w banku.
Wszystko zależy od człowieka - jego siły woli, farta i desperacji.
Fajnie było zobaczyć trochę świata, poznać nowych ludzi, pogadać po angielsku, popracować w fabryce ( woskowanie pękniętego cornera rox :D ).
Tyle z mojej strony.
Cheers!
HALO !!! Witajcie!!!
Byłem z Flame w Doncaster w magazynie Nexta. Ocena jaką mogę wystwić za 4 miesieczny pobyt to 4+/6 Ogólnie to ok....

ale pisze w innej sprawie....
Potrzebuje informacji o South Elmsall czy ktoś tam pracował lub pracuje?? jak ogólne warunki ??? dajcie znać... pozdrowionka
Witam . Pracowalem w South Elmsall do polowy stycznia tego roku i nie bylo tak zle . Pickowanie , rtf . Troche uciazliwe byly dojazdy poniewaz mieszkalem w Wakefield a to prawie godzina jazdy . Ale ogolnie z tego wyjazdu bylem zadowolony . Teraz znowu sie tam wybieram 13 marca. Pozdrawiam
witam,JEDZIE KTOS Z FLAME do pracy w fabryce mebli 15.04.09???????????????????????????????????????MAM PYTANIE CZY JEST TAM TERAZ W OGOLE PRACA....???bo sa rozne opinie...pozdrawiam
Witam. Ktoś może jedzie do pracy w fabryce mebli 27.05.2009? Jadę sam i chciałbym poznać kogoś, bo zawsze raźniej :) Ktoś jeszcze pisał się na ten wyjazd? jeśli tak proszę o kontakt: [email]

Pozdrawiam!
jadę do fabryki mebli 10.06 czy jest kto też jedzie proszę o kontakt
[gg]
No to good luck! Pracujac 40h tygodniowo i zarabiajac 5.25 funta na godz. wychodzi 210 funtow brutto. Po odliczeniu podatkow i ubezpieczenia zostaje nam okolo 175. Co prawda podatek mozna z czasem odzyskac, ale w przypoadku flkame mogo byc powazna problemy, gdyz maja swoje machlojki i nie odprowadzaja calego podatku do panstwa. I tak na koniec kontraktu gdy np. odprowadziles/as tak naprawde 800 funtow dowiadujesz sie ze w urzedzie podatkowym dostali tylko 100 funtow i tyle ci tylko przysluguje zwrotu. Tak bylo w zeszlym roku w moim przypadku i co drugiej mi znanej osobie. Co prawda odzyskalem swoj podatek po bardzo dlugiej drodze straszenia, codzenia po urzedach i uzerania sie z flamem.

Reasumujac macie 175 funtow netto po przepracowanym tygodniu. Odejmijcie oplate za nedzne, zbiorowe zazwyczaj mieszkanie(a bez znajomosci to napewno traficie do takiego) w wysokosci 50-60 funtow, oplata za dojazd ok 20 funtow + wydatki wlasne.
Teraz odpowiedzcie sobie sami na pytanie: Czy jestem, az takim desperatem, ze musze wyjezdzac z kraju zeby zaoszczedzic 300zl tygodniowo?!!
ps NA NADGODZINY NIE LICZCIE CZY TO W NEXCIE CZY W FABRYCE MEBLOWEJ, JESTEM TU NA BIEZACO I WIEM CO SIE DZIEJE. JEST TOTALNY ZASTOJ. TZW KRYZYS!
POWODZENIA!! HEHE
flame na każdej godzinie pracy ma dochód 2.80 GBP
nadgodzin nie ma bo jest kryzys w Anglii, szkoda że o tym nie mówią w Warszawie. często zdarzają się przestoje w pracy oczywiście bezpłatne. ponadto na początku kontraktu każą podpisać pismo że mogą nas w każdej chwili zwolnić. szafek w pracy nie ma często zdarzają się kradzieże albo ktoś nam coś podrzuci do plecaka i na przeszukaniu leżymy i kwiczymy bo oprócz natychmiastowego zwolnienia z pracy przyjeżdża policja. dochód tygodniowy jest mały bo ok.190 GBP a wydatki spore 50-60 GBP mieszkanie 20-25 GBP bilet tygodniowy na pociąg i ok.40 GBP wyżywienie. dochodzą opłaty Home Office 90 GBP. kaucji za mieszkanie landlord nie odda. często flame pobiera podatek (tax) 22%. więc trzeba potem jeszcze w Polsce iść do biura podatkowego żeby to odzyskać. po powrocie do Polski trzeba też zapłacić podatek do skarbówki jeżeli pracowałeś w roku podatkowym także w kraju. przy dobrych wiatrach za 3 miesiące naprawdę ciężkiej pracy przywieziesz 500 GBP. czy warto zastanów się. pamiętaj że żadnej pomocy od Flame nie dostaniesz. a zdarzają się też przypadki aktów agresji na Polakach i podpaleń polskich samochodów ze strony młodych Anglików.
mam do ciebie pytanie. bo we wrzesniu wybieram sie na studia do anglii a konkretnie do derby. czy jest problem ze znalezieniem jakiejkolwiek pracy. mam znajomkow w anglii, ktorzy mowia ze latwiej jest cos znalezc na pol etatu niz na caly. zreszta na caly etat to i tak nie moglbym pracowac.ale w zwiazku z recesja w anglii latwiej jest cos dostac na pol niz na caly etat?

pozdr Lukasz. opolskie
spróbuj przez agencję dkm, adecco, blue arrow, pmp recruitment. musisz szukać najbliższego biura w internecie. wpisz www.google.co.uk. nie wiem czy w Derby będzie praca ale w Nottingham na pewno. od września będzie sezon na prace w magazynach także bez problemu coś znajdziesz full time. nie wiem czy w Derby są hotele bo jeśli tak to mógłbyś pracować jako kelner czy pomocnik. nawet na pół etatu nie jest źle bo pracodawca oferuje darmowe wyżywienie. wpisz sobie w google jobs for waiters. powodzenia.
flame to jedna wielka ściema !
mam dobre warunki fizyczne a angielski lepiej umiem od Adama Garbowskiego mam też doświadczenie w pracach typu skręcanie mebli, itp. a mimo to dowiedziałem się że ta oferta w magazynach meblowych nie jest dla mnie ! powodem była niedostateczna znajomość języka angielskiego. pokazałem certyfikat FCE i CAE to usłyszałem że mogę jechać jedynie do Next-a. to co żeby skręcać meble i szafki kuchenne trzeba mieć poziom Proficiency a może trzeba być od razu tłumaczem przysięgłym? otóż nie, trzeba być silnym i głupim ! bo takich właśnie potrzebują. żeby ich potem w huja ładować !
Shit , man trzeba było w takim razie palić głupa .Ja tam mam jechać 19 do tej fabryki mebli w Barnsley Na rozmowie w wawie zrobiłem hyba dobre wrażenie(głópka?heheheh)Sam nie wiem co o tym myśleć jak czytam te wszystkie posty to boje sie o własne życie hehehe Mam nadzieje tylko że wyrobie te normy i żeby je wyrobić nie będe musiał zabijać sie o własne nogi .Na rozmowie to w sumie jedyne co tam fajnego widziałem to ta pani Marta .Ale jestem dobrej myśli.Radomiak ja z lubelskiego ,powiedz sąsiadowi -Trudno wyrobić te normy?///ja mam według kontraktu je zbijać i skręcać .W sumie jade tak czy owak bo w angli jeszcze mnie nie było a trzeba zobaczyć.Pozdro polaki w barnsley .Nadhodze!!!
PS ciekawe czy taki entuzjazm będzie sie mnie trzymał przy powrocie hehehehe czas pokaże
ziomuś powiem ci że przy meblach to i jest najlepsza fucha jaką flame może załatwić. z normami to jest różnie bo co roku podwyższają poprzeczkę. w 2006 roku było ok. za bonusy ładny szmal wyciągałeś. najgorsza jest podróż 3 dni do UK. i potem te mieszkania. ale czynsz płacisz tylko za 2 tygodnie to potem sobie chatę zmienisz. jak będą nadgodziny to zarobisz ale wątpię żeby były bo w 2008 roku nie było a i z bonusami marnie. pierwsze 2 tygodnie to szkolenia a następne 2 tygodnie będziesz miał dodawane procenty do normy. także przez pierwszy miesiąc cię nie zwolnią. potem zacznij szukać innej pracy bo np. przy zbijaniu europalet płacą 10 GBP per hour.
Dziękówa za cynk.Czyli te normy to nawet jak sie da wyrobić to sie po prostu nie opłaca widze.Na miejscu wszystkiego sie dowiem.Ale płace za pierwsze 2 tyg czynsz i jeszcze jakąs kaucje co nie?Tak jest w kontrakcie przynajmiej napisane.A powiedz jeszcze mi jedną żecz Ile funtów musze wziąść żeby na pewno mi starczyło do pierwszej wypłaty?Wiesz zebym sie w szok nie wjebał jak sie okaże że 350 na te opłaty za mieszkanie ,przejazdy i tak dalej musze becelować na starcie.Aha a można wziąść własne buty z blachą i odzież roboczą ?Bo wiesz na magazynach europejskich to mam zajechane jak żółw na galapagos i trohe tych ciuchów i obuwia mam na stanie.Jak byś mógł mi udzielić tych information to by było super bo nie ma się co oszukiwać że człowiek człowiekowi powie wszystko co i jak a w biurach to to po prostu regułki śpiewają i często nie wiedzą co sie dzieje tam behind state boundary.Sory za błędy ale ja nie dbam o takie żeczy po prostu bo nie widze powodu i myśle że nikogo tym nie uraże hyba że moja nauczycielko od polaka z ogólniaka jest na tym forum ale wątpie .Pozdrowienia dla ludzi pracy.
Dodam jeszcze że mnie naprawde uspokoiłeś bo po wypowiedziach tego Mastermaxa-Madmaxa to byłem naprawde mocno zaniepokojony ale wydaje mi sie że on sie po prostu mści na nich bo go spotkała od nich jakaś prywatna krzywda co nie oznacza że dotknie to i mnie czy każdego innego i wcale nie oczerniam go czy sie nie zbijam bo ja też zostałem w h..a zrobiony w Hiszpanii kiedyś i to ostro i wiem jak to jest a przecież to są nasze pieniądze za naszą prace .
UWAGA NA NADGODZINY W NEXT ELMALL WAY - EQ
Next zatrudnia na 39 godzin w tygodniu. Nadgodziny płacą po przepracowaniu 39 godzin. Agencja Flame proponuje nadgodziny w niedziele za 1,5 stawki, ale wtedy piątki (bez powiadomienia) daja wolne, wiec wychodzi na to, ze od niedzieli do piatku pracuje sie za stawke 5,73, poniewaz tydzien roboczy jest liczony wlasnie od niedzieli. Agencja nie informuje o fakcie ze nie ma pracy nastepnego dnia. Ludzie dowiaduja sie o tym przyjezdzajac do pracy. Nie znajduja na miejscu swoich kart do odbicia - supervisor informuje, ze nie ma pracy, a jak nie pojda do domu, to beda zwolnieni. Najgorsze jest to, ze Flame zapewnia swoich pracownikow, ze maja zagwarantowana prace na dany okres (do kilku miesiecy!!), a jak okazuje sie ze nie ma pracy nie odbieraja telefonow !!
Prawnie - w Anglii - pracodawca nawet agencji, ktora daje prace tymczasowa - ma obowiazek poinformowac pracownika godzine wczesniej o tym ze nie ma pracy.
na statku pływałem z ziomkiem z Lublina wporzo koleś był. ile kasy potrzebujesz? nie zdziw się jak pierwsza wypłata będzie po 3 tygodniach. no to weź 220 GBP na kaucje i mieszkanie. a dodatkowo 250 GBP na wydatki na 3 tygodnie. jak masz prawko(lub paszport) to też weź. w razie czego jakby dowód zaginął a był taki przypadek bo flame posłał dowody do home office i po drodze zaginęły i potem musieli chłopaki do konsulatu jechać w Londynie. żeby wrócić do Polski lub iść do innej pracy. buty z blachą są dobre w polskich magazynach ale z tego co wiem tam sprzedają całe pakiety za 30 GBP - buty, spodnie, koszulki. jak będziesz na mieszkaniu nie pozwól żeby mieszkał ktoś obcy z wami a było tak w 2007r. w Doncaster gdzie w jednym mieszkaniu mieszkał mąż jednej dziewczyny (Cygan) oczywiście na krzywy ryj i jeszcze im dziesione walił. ale to leszczyki były. musisz cały czas być krok przed innymi to dasz radę w UK. pozdro.
Hehe "Miej otwarte oczy by niczego nie przeoczyć, Łatwo nie dam się zaskoczyć "No dokumenty to delikatna sprawa mi kiedys wcieło we Włoszech i wracałem do polski licząc na farta I sie nie przeliczyłem ale nie chciałbym to powtarzać(przed każdą granicą stres nie do opisania).A ja kiedyś mieszkałem i pracowałem w Warszawie z takim starszym kolesiem z Radomia i przez kilka miesięcy nie było między nami nawet jednego zgrzytu (oprucz tyh przy zderzaniu się kufli z piwem hehehe)A na tych magazynach to prawie sami Polacy?Szkoda bo fajnie by bylo angielski podszkolić sobie.Nic jade nad jeziorko teraz popływać.Pozdrowienia i do usłyszenia.
Witam, mam jechac na rozmowe do flama,
cz ktoś mógłby mi napisać jak teraz wyglada sytuacja w fabryce mebli ?
Tzn czy są jakieś nadgodziny ? czy warto w ogóle jechac żeby coś oszczędzić ?
dzięki, pozdr.,
Kto wyjeżdza teraz do fabryki mebli do Barnsley?Jak by ktoś chciał to to jest moje [gg] Pozdrawiam
wyjezdza ktos 26-27.08.09 do bersley?? ja juz wplacilem na bilet i czekam na dokladne dane. pozdrawiam
Ja wyjerzdzam 27-28 Jak chcesz to możesz pisać na [gg]
Jedzie ktos teraz z flame do fabryki mebli? zastanawia sie czy jechac. Co o tym myslicie? wyjazd 9 wrzesnia. chodzi mi o osoby ktore byly na rozmowie i wahaja sie co do wyjazdu.
Szalu nie ma bo z tego co wyliczylem wychodzi okolo na tak zwane czysto 1600zl. Po odliczeniu mieszkania i paru 100 w zlotych na zycie.
Jedzie ktos teraz z flame do fabryki mebli? zastanawia sie czy jechac. Co o tym myslicie? wyjazd 9 wrzesnia. chodzi mi o osoby ktore byly na rozmowie i wahaja sie co do wyjazdu.A może ktoś tam był i jest --czy warto ,czy są nadgodziny
I jak tam jest w tym Barnsley i w tej fabryce?Nieh ktos napisze bo ja na 9 czy tam 10 sie szykuje Niech ktoś coś napisze
Odezwij sie ktoś Taka tam lipa jest czy jak???Internet odcieli na wyspach??Niech ktoś sie odezwie co sie tam wyprawia ,jak tam straszna kiha to oszczędzicie komuś nerwów.Jak tam jest teraz ?
Hej!
Jestem właśnie od tygodnia w tej fabryce rewelki nie ma.Zależy jak trafisz ale przy np. załadunku nie każdy wytrzyma.Plus to młoda i wesoła ekipa.Minus to że na nadgodziny się nie zanosi.Dorobić się tu nie dorobisz ,na początek może być.Jeśli chodzi o mieszkanka są niezłe,miasteczko to straszna dziura.

Mam nadziej że troche pomogłem jak chcesz coś jeszcze wiedzieć pisz

pozdro
A może coś więcej Bardzo bym Prosila
Temat przeniesiony do archwium.
331-360 z 1311

« 

Pomoc językowa

 »

English only