Fanatycy U.S.A-wpisujcie się !!!!!

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 526
poprzednia |
Hi !!!!

Jestem ciekawa czy znajdzie się parę osób tak jak ja kompletnie head over heels in love with the United States of America. Ja jestem absolutnie oddana temu państwu w każdym aspekcie życia. Uwielbiam język angielski( do rodziców i znajomych mówię cały czas w tym języku i praktycznie nie czytam już książek po polsku). Czuję sens przynależności do U.S.A(kultura, ludzie, język i.t.d) Świętuję Thanksgiving i Fourth of July i czuję się Amerykanką( proszę o nie zamieszcanie żadnych niemiłych komentarzy, ja naprawdę nie chcę brzmieć pretensjonalnie). Stany Zjednoczone kocham od dzieciństwa , planuję nawet stworzenie oddzielnego pokoju kiedy zamieszkam w nowym domu. Cały pokój będzie nazwany- 'The American Place' i będzię on umeblowany w tradycyjnym amerykańskim stylu, będą tam umieszczone wszystkie moje American stuffs ( magazyny, filmy, płyty, ogromna amerykańska flaga, portrety prezydentów U.S.A i.t.p) Wszyscy tak jak ja zakochani w Stanach Zjednoczonych proszę o wpis ! :)
no tak, twoj wpis troche brzmi jakbys miala niepokolei w glowie, ale w gruncie rzeczy rozumie :) rozni ludzie maja rozne pasje, ciekawi mnie tylko dlaczego do rodzicow i znajomych mowisz po angielsku oraz dlaczego czujesz sie amerykanka?? mieszkasz w usa czy polsce??
ja sam lubie usa ale bez przesady, ksiazek zdecydowanie wiecej czytam po angielsku niz polsku ale to raczej z racji studiow i wykonywanego zawodu. A wlasnymi doswiadczeniami kultury usa chetnie dziele sie z moimi uczniami, jednak mysle ze obchodzenie amerykanskich swiat to juz przesada....
Pierwsza myśl, która mi przyszła do głowy to to, że naoglądałaś się za dużo hamerykańskich filmów, pojedź tam, może Ci przejdzie. Wiesz, że dla niektórych USA kojarzą się z tandetą, prostactwem, brakiem kultury itp., itd. ? Też lubię USA, ale bez przesady; nikogo tym nie zamęczam przynajmniej.
Hey !!!!!!!!!!

Thanks za Wasze wypowiedzi. Mój poprzednik dał mi radę-cytuję 'Pojedż tam może ci przejdzie' Ha, zapomniał jednak zadać pytanie czy już tam aby nie byłam. No właśnie, więc byłam, zwiedziłam i mieszkałam tam...... Long Island? Mówi Ci to coś? Mówiłeś też-cytuję- 'Też lubię USA, ale przynajmniej nie zamęczam tym innych' Skąd wiedziałeś????????? Muszę przyznać, że już wszyscy mają dość mojego amerykanizmu..... Twierdziłeś, że inni uważają USA za kraj tandety i braku kultury.....Wiesz, w sumie ja to samo mogłabym powiedzieć o Polsce.........Tylko proszę, nie zaprzeczaj... O każdym kraju można tak powiedzieć, bo ludzie są do siebie podobni, a to kto w jakim kraju żyje nie ma aż tak dużego znaczenia, kultura zależy przede wszystkim od środowiska w którym się obracamy. Yeah, tak samo jeszce poprzedni mówił, że brzmię jakbym miała niepokolei w głowie.Ha, w tym aspekcie(amerykańskim) ma rację........
Muzeum amerykanskie w domu? Thaksgiving? Portrety prezydentow na scianach? Prawie jak w Soplicowie tylko w amerykanskim stylu. Ciekawe czy chociaz wize dostaniesz za ten fanatyzm. Zrob jeszcze sobie oltarzyk!
Hi RoxTon !

Wiesz, wyczuwam nutkę sarkazmu w Twej wypowiedzi........

Szkoda mi, że nie masz swej pasji jeśli okupujesz w ten sposób innych.....Nie robisz tego bezpośrednio tylko w podtekście cytuję- 'Ciekawe czy za ten fanatyzm chociaż wizę dostaniesz?Jeszcze ołtarzyk sobie postaw'\
Hmm.......o moją wizę się nie martw, niedługo będę miała zieloną kartę...Mogłeś się tego domyśleć, bo pisałam, że mieszkałam na Long Island......Mogłeś się doczytać...Ale ok, wszystko rozumiem, nie rozumiesz mnie....Ja też nie potrafię zrozumieć takich hmm...pasji jak np. uzależnienie od zażywek czy gier komputerowych. Wobec tego dziękuję, że wyraziłeś swe zdanie.
3maj się, pozdrawiam !!!
ludzie z pasja zachodza dalej w tym co robia, sa bardziej szczesliwi, maja ciekawsze zycie,

Odchodzac od tematu USA , miec zywe zainteresowania to skarb , gratuluje i zyce powodzenia

(sam jakos wole Wyspy, USA mi sie z ludzmi typu G.W. Bush kojarzy)
Hey !

Dzięki maszkaron za miłe słowa..... Masz całkowitą rację, mówiąc, że ludzie z pasją zachodzą dalej , są bardziej szczęśliwi i mają ciekawsze życie.
Posiadanie żywej pasji podświadomie prowadzi nas do celu i jest także pewnym rodzajem ostoi w przypadku różnego rodzaju załamań.... Ja choć nie mam bajkowego życia to różne dołki mam BARDZOOOOOO rzadko, a jeśli już to zaraz z nich wychodzę.
Gdzie bylibyby ci wszyscy artyści( aktorzy, wokaliści, naukowcy, projektanci e.t.c) gdyby nie istniało coś takiego jak pasja?
Tym oto zdaniem zakończę swój wpis, mając nadzieję, że zmusi on ludzi do zastanowienia.
Pozdrawiam !!!

P.S See ya later
>Szkoda mi, że nie masz swej pasji jeśli okupujesz w ten sposób
>innych.....

Na jakiej postawie to wydedukowalas, ze nie mam zadnych pasji? Sadze, ze w podtekscie jest "Szkoda mi, ze nie podzielasz mojej pasji USA".

>Mogłeś się tego domyśleć, bo pisałam, że mieszkałam na Long
>Island...

A ja sobie akurat pomyslalem, ze bylas na Work&Travel... Nie mialem do tego prawa?

>Ja też nie potrafię zrozumieć takich hmm...pasji jak
>np. uzależnienie od zażywek czy gier komputerowych.

To sa raczej choroby, ktore sie leczy... Troche chybione porownanie. Moglas napisac ze nie rozumiesz ludzi, ktorzy zbieraja jednogroszowki w ramach swojej pasji...
>Ja choć nie mam bajkowego życia to różne dołki mam BARDZOOOOOO rzadko, a jeśli już >to zaraz z nich wychodzę.

Przerzuc sie na forum psychologiczne, jezeli chcesz przynudzac o swoich emocjach. Kogo to obchodzi? Chyba nikt nie ma bajkowego zycia, takiego jak sie wymarzylo, wysnilo. I wiekszosc ludzi nie ma czasu na dolki, wiec tez nie ma ich BARDZOOOOOO czesto.
Hey Rox Ton !!!
Hey RoxTon !!!

Przynudzanie o swoich emocjach????? Wiesz, niestety żyjesz w kraju, w którym istnieje coś takiego jak wolność słowa i wszelkich rodzaju wypowiedzi tym bardziej, że moje słowa nie odbiegają od powszechnie przyjętych norm estetycznych.
Mogłeś sobie darować to stwierzenie o zanudzaniu innych, bo o coś takiego przyczepiają się tylko ludzie, którzy muszą w jakiś sposób odreagować swe problemy.
Poza tym, jeśli tak bardzo Cię zanudzam to po co w ogóle czytasz moje posty i tracisz swój cenny czas na odpowiadanie na nie?
Wychodzę z założenia, że Ja nie mam żadnego prawa w jakikolwiek sposób podważać Twych pasji i krytykować to co piszesz, dlatego prosiłabym, aby zasada ta działała obupólnie. Będę wdzięczna.

Mimo to dziękuję za odpowiedż i wyrażenie swego zdania

3maj się, niedługo Święta, dlatego życzę Ci Wesołych Świąt !!! Pozdrawiam !!!
Przepraszam również wszystkich przyszłe osoby czytające te posty.... Trochę to poszło za daleko i odbiegliśmy od tematu.

Hang on !!!
Czytając pierwszy raz Twój post, pomyślałam sobie: pewnie jakaś nastolata to pisze.
Znasz takie powiedzenie: Wszędzie dobrze tam, gdzie nas nie ma.
Trudno się nie zorientować, że kogoś zamęczasz, jak ja bym do kogoś zaczęła nawijać po angielsku (bedąc w PL) od razu by się pukali po głowach i powiedzieliby mi coś w stylu "masz zryty beret". ;)
Pasja pasją, ale w Twoim przypadku to już chyba obsesja, moim zdaniem powinnaś po prostu wyjechać tam na stałe - jest wiele programów albo na wizie turystycznej, być może wtedy i Ty i Twoi znajomi będą spokojniejsi. :) Pozdrawiam :)
Hey !!!

Tak, zamierzam wyjechać na stałe do U.S.A (może już za 2 lata, jeśli Bóg pozwoli).
Tak, jestem nastolatką :) (sama rozumiesz, że tak bardzo wiele zależy od moich rodziców)
Mówienie po angielsku do znajomych??? Ich to akurat nie męczy, zaczynają brać ze mnie przykład, co prawda czują się nieswojo jak nie rozumieją moich słów, ale pomimo tego z dnia na dzień uczą się nowych słówek.
Mówienie po angielsku strasznie denerwuje moją dalszą rodzinę, ale hmm... nie chcę się w żaden sposób blokować, ponieważ mówienie po angielsku jest częścią mego stylu, wtedy jestem po prostu sobą i potrafię umiejętnie siebie wyrazić :)
Ale tak, bardzo chciałabym już mieszkać w USA, aby móc mówić po angielsku swobodnie i w każdym miejscu. I'm gonna make it happen !!!

Pozdrawiam !!! Wesołych Świąt !!!
Spedziłam w USA prawie pół roku i nigdy nie chciałabym juz tam wracac!
Hey Iwa !!!

Dziękuję za wyrażenie swojego zdania. Jak możemy zaobserwować w codziennym życiu istnieje wiele różnych gustów. Ja znam wiele osób, które były w USA, większości tych ludzi kraj, polityka ,prawo, infrastruktura czyli cały ogół rzeczy charakteryzujących państwo im się nie podoba.
Szanuję każde zdanie, ja na przykład wiem, że Anglia czy Irlandia to nie miejsca dla mnie. Moi znajomi wiedzą, że USA to miejsce, w którym za nic w świecie nie chcieliby mieszkać.
Ale cóż, istnieje tak wiele różnych opinii i to jest piękne, ponieważ gdyby każdy miał takie same zdanie czy zainteresowania świat byłby nudny.
:) Pozdrawiam !!!
O pasjach sie nie dyskutuje, wiec nie bede oceniac Twojej pasji. Jednak pozwolisz, ze skorzystam z wolnosci slowa i powiem, co nasuwa mi sie na mysl. Czytajac Twoje posty, naprawde widac ze przesiaknelas tym amerykanizmem - powitanie na poczatku, cukierkowa tresc z kilkakrotnym powtorzeniem tego samego (tak wlasnie wyglada mowa potoczna amerykanska), na zakonczenie odbudowanie spalonego mostu - krotkie pozdrownie, ze wszystko jednak jest OK i nic sie generalnie nie stalo.
W koncu dochodze do wniosku, ze zalozylas ten temat, tylko po to, aby walczyc, ze wszystkimi, ktorzy napewno podważa demonizm Twojej pasji, a infatywna i naiwa tresc pierwszego posta i zacietosc kolejnym sprawia, ze tok rozmowy wlasnie idzie w tym kierunku.

Rowniez zycze Wesolych Świat (ktore w PL jeszcze sie nie zaczely, ale w USA trwaja juz od miesiaca).
Pewnie nie czytalas "Cudzoziemki" Kuncewiczowej (to po polsku), ale prorokuje, ze Ciebie nawet w blogoslawionych USA moze spotkac podobny los (mowie oczywiscie o tozsamosci narodowej).
>Mogłeś sobie darować to stwierzenie o zanudzaniu innych, bo o coś
>takiego przyczepiają się tylko ludzie, którzy muszą w jakiś sposób
>odreagować swe problemy.

Przykro mi - nie moglem, a z problemami sobie radze wysmienicie i musze ich odreagowywac na forum. Z reszta nie wiem, w jaki sposob mialbym to uczynic? Mowiac, ze przynudzasz?
skoro jesteś taka "head over heels in love with the United States of America", skoro "uwielbiasz język angielski( do rodziców i znajomych mówisz cały czas w tym języku i praktycznie nie czytasz już książek po polsku), skoro "czujesz sens przynależności do U.S.A(kultura, ludzie, język i.t.d) Świętujesz Thanksgiving i Fourth of July i czujsz się Amerykanką", skoro "mówienie po angielsku jest częścią Twojego stylu, wtedy jesteś po prostu sobą i potrafisz umiejętnie siebie wyrazić", takie pytanie mi się nasuwa - dlaczego wszystkie Twoje posty są po polsku? :/
Jak nie potrafiłeś odnieść sukcesu w Polsce to tym bardziej nie odniesiesz go w USA. Wiesz przez Polaków o Twoich poglądach człowiek musi sie wstydzić że jest Polakiem.
Do kogo to bylo?
Jak do kogo. Do tych co chcą na stałe wyjechać do USA jako tania siła robocza))))
No OK, tylko zauwaz ze P.J. to dziewczyna, wiec zwrot byl dosc mylacy.
Ście się uwzięli na biedną PJ, a jakie ona mogła odnieść sukcesy w tym wieku? Dostanie 5/6 z angola lub z innego przedmiotu? Myślę, że to że jest nastolatką tłumaczy jej brak dojrzałości. Lepiej żeby się fascynowała USA, niż jeżeli miałaby ćpać lub za przeproszeniem, pierd..ć się po kątach.
Good luck with your American Dream, PJ!!!
Pozdrawiam :)
Hey !!!
Hey !!!
Hey !!!
Thanks crazydaisy za obronę. Moi 'znajomi' z klasy zachowują się dokładnie tak jak opisałaś. Notoryczne opuszcanie lekcji, całonocne imprezy i przygody na jedną noc . Czy lepiej , abym napisała 'Hey, moja miłość to całonocne melanże i picie gdzie popadnie'
Dlaczego tak bardzo w was godzi moja pasja? Dlaczego nie możecie zauważyc jej dobrych stron? Nie potrzebuję komentarzy w stylu 'Wstyd mi za Ciebie. Wstyd mi za wszystkich, którzy tam jadą, aby być tanią siłą roboczą'Dzięki pasji nauczyłam się angielskiego i pomagam w nim innym ludziom. jestem bardziej chętna do działania.
Ktoś się pytał, dlaczego nie piszę wszystkiego po angielsku, sądzę, że wtedy mało kto odpisałby mi na coś takiego, a poza tym gdyby już do tego doszło to główny temat byłby na dalszym planie, bo wszyscy pytaliby się 'Dlaczego piszesz po angielsku?'
Rox Ton, pisałeś, że nie musisz odreagowywać swych problemów na forum, bo po prostu ich nie masz. Przepraszam jeśli błędnie zinterpretowałam TWe słowa. Zrobiłam to, ponieważ wielu ludzi w tak banalny sposób odrzucają swoje kłopoty i jest to potwierdzone psychologicznie.
Twierdziłeś także, że zamieściłam pierwszego posta rozpoczynającego forum, ponieważ chciałam się skonfrontować z tymi wszystkimi, którzy nie podzielają mej pasji. Otóż nie, zrobiłam to ze zwykłej , czystej ciekawości. Po prostu interesowało mnie ile osób podziela me zainteresowanie.
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi i proszę osoby, które chcą mnie atakować w tak obrzydliwym stylu jak Pan, który przeze mnie zawstydził się, że jest Polakiem, aby takie osoby nie zamieszczały swych postów. Została mi zaprezentowana opinia, którą reprezentuje zdanie wielu innych osób i nie potrzebuję już powtórek. Została stwierdzone tutaj zdanie, że zależy mi tylko na pieniądzach. Przynajmniej ja tak to odebrałam. Gdyby naprawdę mi na tym zależało to napisałabym po prostu 'Hey, chcę jechać za granice , bo tam są przynajmniej pieniądze' Wychodzę z założenia, że tylko ludzie, którzy są materialistami dopatrują się we wszystkim takich podtekstów. Ile razy ma tłumaczyć wszystkim prawdziwą istotę swej pasji?
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi
Kind regards
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 526
poprzednia |

« 

CAE

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia