DUNROSS jestem po egzaminie i lece do Londynu

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 412
poprzednia |
kissarmypoland 17 Wrz 2006, 12:57 odpowiedz
ja jestem wlasnie na szkoleniu w pradze (dlatego nie mam polskiej czcionki bo pisze z kafejki). Praga jest piekna ... no a co do szkolenia ... jestem na szkoleniu dwu tygodniowym dla klienta z Londynu - korporacja MATRIX. do innych miast jest wiecej wkuwania i dluzsze okresy nauki. na koniec mam miec egzamin ze znajomosci topografii londynu i zapamietanych kodow i tzw Venues czyli - teatry, kina, restauracje, pomniki itd. razem 100 pozycji plus inne detale, kody dzielnic i glowne trasy pomiedzy wybranymi miejscami. w miedzyczasie jest tez sprawdzian z jazda po Pradze by mogli sie przekonac, ze ludzie rzeczywiscie umieja jezdzic. czytalem arytkuly z angielskiej prasy z Plymouth gazetu i ogolno krajowej angielskiej i byly bardzo pozytywne. nawet byl artykul z DER SPIEGEL z niemiec. jednym slowej jest warto sie za to wziasc.
dunross daje dobre wyzywienie raz dziennie, no i tani nocleg. czasem za niego placi czasem nie. ale na pewno trzeba miec kilka koszul bialych, zelazko swoje i reczniki, nawet czajnik elektryczny, kubki i taleze bo w tym robotniczym hotelu to jest kiepski standard i oprocz lozek nic nie ma. lazienki i przysznice sa przyzwoite. ale mozna przezyc. po zdaniu egzaminu jest wkrotce (to zalezy od miasta i klienta) przelot do anglii na koszt pracodawcy.

juz wiemy, ze pracodawcy z anglii sa chetni pomoc swoim kierowcom sprowadzic rodziny lub osoby towarzyszace bo chca bysmy byli zadowoleni i jezeli pakuja w nasze przygotowanie tyle tysiecy funtow to niechca bysmy dali dyla po miesiacu. ja sprowadzam zone i dzieci po paru miesiacach. przynajmniej takie mam zalozenia.

kazde miasto w anglii ma swoje inne wymagania wiec zasady sa rozne.



polecam dunross.firma jest wiarygodna choc wymagajaca. tzn osoba trenujaca jest bardzo wymagajaca jako anglik. jest sporo kucia na pamiec. na poczatku wydaje sie trudne, bo sam zbaranialem jak zobaczylem co trzeba opanowac, ale po tygodniu nauki wiem ze nie taki straszny diabel jak go maluja.

jak ktos ma jakies pytania to prosze pisac na moj mail. jak bede w kraju to moge odpisac: [email]



www.kissfan.prv.pl
www.klauntoni.zigzag.pl
No wiec dzisiaj mialem test po dwoch tygodniach zakuwania kodow londynu i tzw venues czyli restauracji, hoteli, muzea itd. ale zdalem i koledzy co zdawali tez zdali do korporacji MATRIX (tak doslownie matrix) na jazde w Londynie z GPSem. tak wiec jestem zadowolony bo 5tego pazdziernika 2006 lece do Londynu na koszt firmy. tam krotki kurs przez 2-4 tygodnie na GPS poznawanie miasta, przyzwyczajenia do jazdy z lewej strony no i zarabianie kasy potem. ;-) dobrej kasy.Angolom sie niechce pracowac na taryfach wiec sa miejsca pracy.

teraz mi sie nie chce pisac za duzo bo jestem w pradze w kafejce po piwie i zaliczonym tescie ale za jakis czas bede na swojej stronce umieszczal wiecej informacji na temat mojej przygody z ta firma, lacznie z fotkami z samego szkolenia itp. mozna sie nauczyc tych wszystkich informacji i zdac test. na kazde miasto jest inny material, inna dlugosc szkolenia itp. najlepiej dzwonic do wrocka po informacje i cos sobie wybrac. pozdrawiam zainteresowanych. adres podam niedlugo.
Ok, dostaję kolejne maile od zainteresowanych. więc kilka dodatkowych informacji:

- jeździmy w Pradze normalną skodą tzn kierownica jak u nas. chodzi tylko o sprawdzenie czy ludzie mają pojęcie o jeździe itd. nie szukają doskonałych kierowców ale chcą się upewnić czy jeździmy bezpiecznie. tzn nie za szybko, uważać na skrzyżowaniach, odpowiednio sygnalizować, trzymać ręce na kierownicy, nie patrzeć na drążek od biegów itd, ważne by stosować się do zaleceń osoby weryfikującej wasze zdolności. TO JEST BARDZO WAŻNE!!!

- znajomość języka jest potrzebna. jeżeli dukasz i masz problemy ze zrozumieniem mówionego angielskiego to może być problem

- tam gdzie ja jadę, czyli do Londynu będę jako selfemployment, samochód w leasing, ale nowy. inne korporacje mają inne zasady. no i w tej do której ja jadę, czyli do Matrix tam jest GPS.

- jeszcze raz: wkuwać, wkuwać i jeszcze raz wkuwać, bo chociaż test nie jest trudny jeżeli znasz wszystko na pamięc, ale musisz to znać bo pytania są losowe NAWET i mogą być z różnych rejonów. (a jest to możliwe, bo sam wkułem na blachę około 100 hoteli/restauracji oraz ponad 100 kodów i rejonów Londynu). Każde miasto ma inne wymagania więc to nie jest regułą. ludzie robili błąd bo olewali sobie wkuwanie mówiąc że" ee, oni potrzebują taksówkarzy to puszczą nas nawet z małymi wynikami". no i parę osób oblało test i nie pojechało do anglii. wóz albo przewóz. pamiętaj, uczysz się by pojechać zarobić kasę! to nie jest matura po której dostajesz gówniane pieniądze.

- NIE ŚCIĄGAJ na teście, bo wylecisz z hukiem i nie pojedziesz do anglii. jeden słowak został złapany podczas testu i adios... serio, serio jak mówił shrek.

ja jestem teraz przed wyjazdem. na koszt firmy oczywiście chociaż do Pragi skąd mamy wylot jadę na swój koszt.

-zarobek cały dla ciebie, opłacasz tylko circut fee, leasing za auto, ubezpieczenie, no i lokum plus paliwo. tygodniowo. stawki są różne dla poszczególnych miast, więc nie umieszczam tutaj liczb. to dostaniesz od dunrossa.

- jedzenie jest przez okres nauki raz dziennie, oprócz sobót i niedziel na koszt firmy. dobre i jest wybór. można się najeść

-nocleg który mieliśmy na ul. Topolova jest nie najlepszy. tzn są łóżka ale standard jest bardzo niski. więc powtarzam, brać swoje żelaska, czajniki elektryczne, kubki, tależe, i sztućce. pranie tylko w zlewie lub w pobliskim tesco, no chyba że dunross się poprawi z noclegami i będą gdzieś indziej. ale tak po zatym da się tam przeżyć.

-ubiór obowiązkowo biała koszula, CZARNE SPODNIE I BUTY! krawaty dają na miejscu.

- firma jest wiarygodna bo nawet pisali o niej w zachodniej prasie: Der Spiegel, Plymouth Times oraz w jednej ogólno angielskiej gazecie.
przygoda z Dunross ciag dalszy...

dzis ponownie pisze z kafejki w pradze. wrocilismy gdyz nasz klient - MATRIX zażyczył sobie ponownie wrócić do Pragi na badania w szpitalu. ładny ten szpital - niestety polskie mają jeszcze długą drogę by dorównać im czystością i standardem.

badania przeszliśmy wszyscy czterej, badania wzroku chyba w czterech różnych gabinetach, mieliśmy EKG, badanie ciśnienia i to wszystko.

od klienta z londynu już dostaliśmy karty SIM takie prepaidy by mieć już swoje numery telefonów w anglii. z tymi wszystkimi papierami z badań i dokumentacja o nie karalności wsiadamy jutro rano do samolotu (EASYJET) i przed 11 tą rano będziemy w Londynie. dowiedzieliśmy sie gdzie będziemy mieszkać ... i jak było do przewidzenia tuż koło Heathrow ... najtaniej bo najgłośniej ;-) no ale cóż takie jest życie. jak będzie dalej ... dam znać. mój mail jest wciąż aktualny.
Przygoda z Dunross ciag dalszy....

juz jestesmy w Londynie. no i pozytywny szok! firma kupila dom w ktorym bedziemy mieszkac przez nastepne miesace. kupili nowe meble, posciel, rzeczy do kuchni, no i przez pierwsze 4-5 tygodni szokelnia kupuja dla nas jedzenie na sniadania i kolacje i placa wszystkie rachunki za wode, prad i gaz. itd. tak wiec widac ze dbaja o swoich przyszlych pracownikow.

niestety nie odbylo sie bez niespodzianek. i wyglada ze Dunross dal ciala podajac nam pare mylnych informacji. powiedziano nam w pradze, ze nie bedzie zadnych wiecej testow i egzaminow itd, a tutaj okazuje sie ze czeka nas dosc trudny test i bedzie do niego duzo wkuwania. ale jestem zdeterminowany by to przejsc i pracowac dla firmy.

warunki pracy bardzo ciekawe. bedziemy jezdzic do wyboru Volkswagenami albo Passat albo mini vanem Sharan z automatyczna skrzynia biegow, (oba auta). nowiutke autka - prosto z salonu. mieszkamy tuz za plotem Heathrow wiec widzimy pasazerow w samolotach co przelatuja nad naszymi glowami ;-) ale mozna sie przyzwyczaic. zreszta cena za mieszkanie tutaj nie bedzie wysoka.


Wazna uwaga: jezyk angielski jest bardzo wazny by go umiec. jak to nie znasz to bedzie ci trudno.
No i kolejna ciekawostka, niedosc ze nam oplacaja mieszkanie i jedzenie to jeszcze moglismy w sobote i niedziele przez pare godzinek po londynie porozdawac do skrzynek listowych wizytowki z namiarem firmy. no i mam pierwsze zarobione pieniadze ... 60 funtow za kilka przyjemnych godzin pracy.rnrnzaden problem dla mnie. zamiast siedziec w domu pierdziec w stolki moglismy troche rozreklamowac firme. oczywiscie bylo to dobrowolne, nie ma przymusu. wiec lepiej zarobic ... a i przy okazji pozna sie pare ulic tego gigantycznego miasta ... doslownie giganta....rnrnrn od poniedzialku zaczynamy jazdy po londynie z instruktorem. no coz trzeba sie nauczyc od nowa jazdy. zapomniec o prawo stronnym ruchurnrndzisiaj robotnicy (co ciekawsze polacy ;-) ) koncza nam totalny remont lazienki i toalety. bajzel w domu ale i tak nas nie ma w domu. ;-) jestesmy pod wrazeniem.rnrnco prawda ja jestem przyzwyczajony do roznych zmian i nowinek, wiec nie nazekam. bo nie ma oco. naprawde dobrze trafilem. najwazniejsze teraz to przygotowac sie na blache do topograficznego egzaminu na lincencje Privet Hire i bedzie dobrze.
Tutaj wszyscy w Ciebie wierzymy. Sciskamy kciuki za zdanie egzaminów. Dobrze ze trafiles na solidna firme bo z nimi to wiadoo jak mozna.... Szkoda tylko że wszyscy tak z Polski wyjezdzaja bo ja mimo "tego wszystkiego" co sie tutaj dzieje dalej lubie ten kraj .. ale cóż tam gdzie praca tam i ludzie ...a u nas niestety zadko ktory pracodawca jest w stanie zapewnic takie warunki "PRZYSZLYM" pracownikom

pozdrawiam Kara
Strasznie wychwalasz ta firme az wydaje sie to podejrzane.

Tez mam propozycje od tej firmy i Twoje wskazowki o ile sa autentyczne moga sie przydac.

Czy byla z Wami na kursie jakas kobieta?

No bo ja nie jestem facetem i powaznie zastanawiam sie czy dam rade?

Co sadzisz ?

Napisz do mnie
[email]

Pozdrawiam serdecznie i zycze powodzenia

Aska
W odpowiedzi na pytanie Aski:

Witaj, tak z tego co nam mowili w Pradze jest kilka, chyba 5 kobiet co sa na taksowkach w Plymouth. wiec kobiety tez sobie radza. jak znajde w necie artykul z Plymouth Times to dam do niego link. tam jest wywiad z kobieta-kierowca, z Polski.

propo wychwalania ... jestem zadowolony ze dostalem prace w firmie Matrix w Londynie, ale z samego Dunrossa nie jestem do konca zadowolony. kazdy kij ma dwa konce. przekazali nam sporo informacji ktore sie nie potwierdzily, wiec polecam nie tylko brac pod uwage informacje z Dunrossa ale takze skontaktowac sie jezeli mozecie z klientem z Anglii.

Wazne jest to: Dunross nie pobiera oplat za szkolenie, zapewnia jeden lunch dziennie. Duzy minus to jest tragiczny nocleg na ul. Topolovej. chociaz to tylko 25 zl (okolo tego) to standard bardzo niski. wolal bym zaplacic wiecej i miec lepszy nocleg.jest to hotel robotniczy. ale moze byc tez inne miejsce do noclegu, co prawda tam nie bylismy.

Rozumiem twoje watpliwosci, bo tez je mialem przed przyjazdem do Anglii. co prawda czeka nas jeszcze egzamin na lincencje tu w anglii, ale po zdaniu nasze perspektywy sa bardzo ciekawe. pisze posta z biura firmy i co chwila dzwoni telefon od klientow, tak wiec zamowien jest duzo.

nie wpadajmy w paranoje ;-) nie wszystkie firmy wyzyskuja ludzi w Anglii.

Wracajac do Dunross - niestety to jest prawda, ze nie dali nam wszystkich informacji a nie ktore byly zdziebko nie prawdziwe lub nie dokladne. no coz zawsze moglo byc gorzej ...
Cześć,

Ponieważ 16. października wyjeżdzam z Dunrossem do Pragi na rozpoczecie kursu, śledzę twoją hitorie z uwagą. Wspomniałeś coś o ciekawych perspektywach. Mógłbyś uchylić rąbka tajemnicy ?
Zastanawiam się czy dobrze robię bo mam jeszcze oferte praktyk z hotelu, ale tam chyba nie zarobię tak dobrze jak na taxi.

Pozdrawiam
Tomek
no ciekawe sa, wczoraj otwieralismy konta w banku. nie jest to latwe jak nie mieszka sie w Anglii dlugo, ale z pomoca firmy poniewaz jest klientem banku robia to prawie od razu. na liscie od firmy byly podane w przyblizeniu nasze roczne zarobki 22.000-25.000 funtow brutto.

tak, jest to brutto i oczywiscie sa oplaty za samochod, ubezpieczenie itd itp, jak w kazdej firmie i kraju. no i podatki. ale jest o tyle ciekawe ze tutaj praktycznie wszystko (oprocz na ironie - paliwa, jedynie vat z paliwa) mozna wsadzic w koszta. wiec jest to dobra kasa.

dlatego napisalem ze perspektywy sa ciekawe. w dunrosie maja balagan, przynajmniej mieli ale zadna firma nie jest doskonala. na jakie miasto jedziesz sie szkolic?
Miałem dwie możliwości: Speedicars ( Brockley - South East London ) jako Private - szkolenie dwutygodniowe rnoraz ABC Home James do Milton Keneys ok. 72 km na północny zachód za Luton - tutaj jest 4 tygodniowy kurs i 2 licencje Private i HackneyrnrnWybrałem to drugie. Ale nie wiem czy dobrze ( może coś doradzisz ? ). rnMam duży zgryz bo zostawiam tu żonę i małego synka ( 3 miesięcznego ). Nie wiesz jakie sa możliwości odwiedzin rodziny tzn. co jaki czas można przylecieć do Polski ?
witaj Tomku na "moim blogu" ;-). Po pierwsze mam dla ciebie dobra wiadomosc. sam jestem ojcem, co prawda mam trojke dzieci zostawionych na razie w Polsce, no i oczywisce zone. jak tylko przyjedziesz do UK to mozesz ubiegac sie praktycznie od razu o tzw Child Benefit, NAWET JEZELI TWOJA ZONA MIESZKA W POLSCE. jestem tego pewien bo sprawdzalem w JOB CENTER. jest jeszcze kilka innych finansowych dodatkow ktore mozna dostac. bo to jest legalna praca i jezdzisz jako licencjonowany kierowca. dodatkowa wazna sprawa jest to, ze firmy ktore nas zatrudniaja inwestuja kupe szmalu w nasz trening, przelot, wyzywienie, wynajem mieszkania (bo czasem jest tak ze przez kilka tygodni zyjesz na ich koszt) wiec chca bysmy byli zadowoleni i nie zwalniali sie odrazu. dlatego jest mozliwosc sciagniecia rodziny do kraju i firmy moga nawet pomoc znalezc zatrudnienie dla malzonka oraz pomagajaj rekomendacjami z otwarciem kont, wynajmem mieszkan itd. pamietajcie to sa ogolnie informacje ale tak mniej wiecej to wyglada. Kurs na Milton Keys jest duzo wkuwania, ale mozna to zrobic, bo byli podczas mojego szkolenia ludzie co jechali na Milton Keys, Plymouth i Yeowill i zdawali. Wazne jest to - nie ogladaj sie na innych. Powiedzialem to w poprzednich postach: Wkuwaj, wkuwaj i wkuwaj ... to nie jest egzamin do matury po ktorym masz tylko papierek - tutaj stawka sa dobre zarobki w UK. No niby mozna pracowac na zmywaku lub myjni samochodowej ale warunki tam sa nie porownywalnie gorsze. Ze mnie na poczatku sie smieli niektorzy ze nie chodzilem na piwo czy na "Prage" ale ci co sie smieli nie zdali... ja tak.

Wiem ze to zgryz zostawic rodzine, i ja tesknie caly czas za swoimi, ale robie to dla nich bo tu chociaz jest drozej to proporcjonalnie do zarobkow jest taniej niz w Kaczylandzie. Jak sie rozkrecisz to sprowadzisz swoich.

A jezeli chodzi o wakacje i urlop, to zawsze trzeba indywidualnie ustalac z pracodawca. u mnie nie ma problemu. sa bardzo elastyczni, co prawda jeszcze nie zarabiam bo mam szkolenia dzien w dzien. jak by co, pytajcie sie dalej.
Dostaje maile i ciesze sie ze moje informacje sie przydaja. ja codziennie ucze sie jezdzic po Londynie. wczoraj bylismy z kumplem na Piccadily ... ale metrem po pracy ;-) szok! ludzi od cholery i jeszcze jakas afrykanska demonstracja sie trafila.

Zona i ja zdecydowani jestesmy by przyjechac do Londynu. pracowalismy w marketingu bezposrednim. Najpierw w Oriflame, gdzie nam podlozono swinie, a potem w Raypath Int. gdzie niestety nam nie wyszlo, no i przyszlo na UK. ja jestem plynny z angola i nie mam problemu zrozumiec instruktorow, bo mieszkalem za granica. jednym slowem mysle po angielsku, serio,serio. no ale to juz moje prywatne doswiadczenia.


Londyn, jezeli chodzi o centrum to robi wrazenie. jezeli chodzi o jazdy, to codziennie jezdzimy z i do biura by wczuc sie w angielskie drogi i przepisy. od poniedzialku bedziemy mieli wiecej jazd po miescie, uczac sie na zywo drog dojazdowych do stacji kolejowych, gdzie parkowac itd
dzis i wczoraj jezdzilismy po Londynie i okolicach. M25 objechalismy w 3/4 dlugosci. odwiedzilismy Luton, Gatwick, Stansted i City. chociaz mieszkamy kolo Heathrow to tam jedziemy na koncu. Dzis jezdzilem po samym centrum, czyli EC1,2, Canary Wharf itd. Boze drogi, ludzi od cholery,szybciej niz 20 mil nie ma co jechac, bo ludzie wszedzie wchodza na ulice ;-) ale taki jest Londyn. Nie jechalismy na Piccadily bo tam sie stoi w strasznych korkach.

Poznajemy tez dzielnice Londynu. ktore sa lepsze a ktore gorsze. tzn jezeli chodzi o przestepczosc i inne takie sprawy. bardzo wazne dla nas informacje jesli mielibysmy szukac sobie mieszkan w innych miejscach niz mieszkamy teraz.

Dostalismy maila od znajomego co przez Dunross zdawal do Carlise. Tam jest totalna bryndza ... nie byl zadowolony. Nasz manager powiedzal, ze tam maja sredniowiecze ;-0, no ale niestety takie sa fakty. u nas moze nie bedzie zlotych gor, i duzo jezdzenia, ale do cholery ... nie przyjechalem tu na wakacje a do pracy, wiec nastawiam sie na jazdy.

w firmie tez maja swoje problemy ... jak to firma. to nawali, tamto nawali... wczoraj z takiego powodu musielismy czekac pare godzinek na swojego managera by nas odwiozl do domu. No i czlowiek bardzo sie dobrze zachowal, bo zrobil nam extra zakupy w postaci piwa i innych specjalow na ponad 16 funtow jako zadoscuczynienie. wiec bylo ok.

Konto mam juz otwarte, z karta debitowa, i ksiazeczkami czekowymi. W tygodniu zalatwiam nasz National Insurance Number co jest potrzebny do rejestracji firmy i innych spraw. wiec rzeczy nabieraja tempa. ja juz wiem ze bede jezdzil ladniutkim Volkswagen Sharan. Poniewaz nie bylo nowiutkich z salony, mialem opcje albo nowego Passata albo trzymiesieczny Sharan. wybralem Sharan. Bedzie dostarczony w doskonalym stanie i jeszcze pelny bak paliwa jako zadoscuczynienie ze uzywany przez trzy miechy. wiec nie narzekam. mam duza rodzine i trzeba ich bedzie wozic ...
Witaj. dostałem prpozycje firmy Dunross. Przeczytałem twoje pozytywne opinie o firmie. Chciałbym pojechać do Pragi na szkolenie. Proszę opisz ile osób jest na szkloeniu, jak wygląda samo szkolenie, itp. Przede wszystkim napisz czy po zdaniu egzaminu, jedzie się do UK czy trzeba czekać na ofertę pracy?
Pytania jak wyglada szkolenie ... no coz. w zaleznosci do jakiego miasta masz pojechac bedzie zalezal jaki material dostaniesz do nauczenia no i od tego tez zalezy ile dni bedzie szkolenie. te szczegoly dostaniesz od Dunross.

siedzi sie w jednej lub wiecej sal w ktorej moze sie miescic od 15 do 25 osob. wszystko w ciszy, kazdy sam wkuwa podany material na blache. Derek, ktory jest prowadzacym szkolenie od czasu do czaso cos doda od siebie, nowe wytyczne itd.

przynajmniej tak bylo jak ja tam bylem, bo moglo sie zmienic ze ktos nowy uczy.

wszyscy w bialych koszulach z krawatem ktory otrzymasz na szkoleniu. wazne: czarne skarpetki, czarne spodnie, biale swierze koszule, zadnych innych kolorow. wazne by uzywac codziennie dezodorantu pod pachy. Powaznie, bez jaj. z tym sobie nie zartuje. jak bedziesz brzydko pachnial to mozesz wyleciec z sali. Anglicy sa bardzo na tym punkcie wyczuleni. nie ma palenia w calym budynku.

nie spodziewaj sie jakiejkolwiek wylewnosci lub "serca" od Dereka. Po prostu masz sie nauczyc tego co masz podane na blache i koniec. a jak to zrobic to jest to twoja broszka. taka jest jego postawa. dziwny czlowiek ...

Natomiast jezeli jest ktos zainteresowany praca w Londynie, to prosze pisac do mnie na maila. wtedy przekaze namiar do swojego managera, ktory nie byl zadowolony z Dunross i prawdopodobnie bedzie sam otwieral firme rekrutacyjna w Polsce moze w Pradze. wiec mozecie sie bezposrednio z nim skontaktowac. Bo Dunross proponuje do roznych miast w Anglii. ja akurat wybralem Londyn i na razie nie zaluje. jak bedzie z zarobkami to napisze jak juz ukoncze kurs i bede zarabial i jezdzil codziennie. na razie mam szkolenie na miejscu, jazdy po Londynie, portach lotniczych i oswajanie sie z tym szalonym stylem jazdy na lewo ;-)
----------
Padlo pytanie: Dziêkujê za szybk± odpowiedz i namiar do firmy. napisz mi jak tam z angielskim, bo ja p³ynnie nie mówiê, uczê sie ostro, raz w tygodniu przychodzi do mnie nauczyciel, no i tak z ksi±¿ek ale obawiam siê. Napisz proszê w jakiej cenie jest paliwo na jakim je¼dzicie, i ile kosztuje ubezpieczenie auta.

Odpowiedz: ze mna jest trzech gosci co angielski maja na poziomie bardzo podstawowym. sam uwazam ze Dunross poszedl na latwizne, bo sa czasem zenujace sytuacje. Oczywiscie, dobrze ze beda pracowac i sie naucza, ale jezeli jezyka nie rozumiesz, bedzie ci trudniej rozumiec instruktora i tego co jest mowione na sali. jezeli juz uczysz sie angola i masz nauczyciela to zrobcie razem nacisk na wszelkiego rodzaju zwroty zwiazane z prowadzeniem samochodu, kierunkow, budowy auta itd. bedzie troche latwiej.

czym jezdzimy: nasz kurs mial jezdzic albo na Volkswagen Passat albo Sharan. Ja wybralem Sharan bo mam duza rodzine i jak przyjedzie to bede mial wygode. Samochody sa nasze. Doslownie ... co prawda splacamy je przez 30 miesiecy. mozesz splacic wczesniej. ale dopuki nie splacisz nie wyjedziesz nim z UK.

ubezpieczenie jest juz wliczone w koszta ktore bedzie sie placic firmie co tydzien. Totalne ubezpieczenie. od wszystkiego ... wiec nie musisz sie martwic. Np padnie ci woz na autostradzie (co jest bardzo malo prawdopodobne, gdyz firma ma doslownego hopla na punkcie sprawnosci aut) wiec tylko dzwonisz i przyjezdzaja by zabrac ci auto do warsztatu. i jest szansa ze dostajesz drugie w krotkim czasie by kontunuowac prace.

Paliwo: kolo 0.88 pensow. moze wiecej. diesel i jezdzimy na automatycznej skrzyni biegow. wszystkie auta maja automatyczna skrzynie.
Wczoraj mialem ciekawy dzien.. zadwonil do mnie pan z dunrossa. dowiedzialem, sie panie z wroclawaia przeczytaly moj blog. Pozdrowienia dla wroclawia ;-) po to jest ten blog by go czytac. no i pytanie padlo czy "rekrutuje" ludzi dla matrixa. No wiec pisze wszem i wobec ... nie rekrutuje dla nikogo. ten blog jest poprostu po to ze: po pierwsze, jak ja szukalem infrmacji na temat pracy w uk przez dunross, na zadnym forum nie bylo obiektywnych informacji. tzn informacji od kogos kto juz byl zatrudniony przez te agencje. wiec moja decyzja byla oparta tylko na tym co slyszalem od .... dunross. a wiemy ze wszystko mozna powiedziec. wiec gwoli scislosci - nie byla to zla decyzja, bo chociaz wyzej wymieniona firma nie jest doskonala to nie nazekam ze zdobylem prace dzieki dunross. by nie bylo to tamto... ale nie jestem w 100 procentach zadowolony z ich uslug.

wiec postanowilem przetrzec szlak sla innych co chca sie dowiedziec o nich. Wazne jest to - nie podpisywalem ZADNEJ UMOWY z firma z pragi o wylacznosc, lub co kolwiek innego, wiec wszystko co mowili do chwili wyjazdu bylo dla mnie kwestia zaufania, ze bedzie jak mowia. i w 90 procentach bylo ok. czyli przelot na koszt firmy w UK, samochody ktorymi bedziemy jezdzic i inne szczegoly. wiec warto. ja dostaje maile z pytaniami, na wiele juz odpowiedzialem powyzej.

tak wiec pozdrowienia dla tych co czytaja.

nastepnym razem napisze na temat mojej wizyty w Job Center Plus w sprawie zalatwienia National Insurance Number ...
mała prośba:czy byłoby możliwe,żebyś zeskanował swoją umowę (bez swoich danych osobowych) i zamieścił tutaj lub na www.oszukany.pl? chcemy ludziom pokazywać umowy z firmami dobrymi i złymi ;) jeśli masz fajnie to trzeba innym powiedzieć,że są spoko pośrednicy... Pozdrawiam Maddie
Pozdrawiam cie Wojtku z Londynu. Jestem juz ´2 tydzien w Pradze na szkoleniu. jeszcze zostaly mi ´2 tygodnie. wybralem MILTON K, i okazalo sie ze wszyscy strtuja do LONDYNU. Ale moze to dobrze bo konkurencja mniejsza a MILTON podobno ladne miasto i do LONDKA niedaleko. kiedy zacznanasz prace na serio _ Sorry nie mam pytajnika , ah ta czeska klawiatura

Pozdrawiam
tomek
podpisalem wczoraj kontrakt z firma. byla prosba bym umiescil go w necie. niestety nie moge tego zrobic, ze wzgledu na prawne zobowiazania, wynikajace z umowy.

natomiat, gdyby nie byl to dobry kontrakt to bym go nie podpisywal. czekam na licencje PCO i od wtorku do roboty. na razie same gotowkowe zlecenia a po paru tygodniach bedzie powili praca na zleceniach przelewowych.

zalatwialem tez sprawy w Job Center Plus. milo, szybko i na temat. dostarczylem wszystkie papiery, jakie sa potrzebne i teraz czekam na swoj NIN number.

wyslalem takze formularz o Child Benefit na moja trojke dzieci. troche bedzie trzeba poczekac.

jazda w anglii nie jest trudna z ta lewa strona mozna sie przyzwyczaic.

to na razie tyle bo nie chce mi sie w tej chwili pisac. ;-)
To jest bardzo ciekawe: ..."niestety nie moge tego zrobic, ze wzgledu na prawne
zobowiazania, wynikajace z umowy".
Mysle, ze jak firma, agencja, niema nic do ukrycia, to takich zobowiazan w umowie nie bedzie.
Cytat: To jest bardzo ciekawe: ..."niestety nie moge tego zrobic, ze wzgledu na prawne
zobowiazania, wynikajace z umowy".
Mysle, ze jak firma, agencja, niema nic do ukrycia, to takich zobowiazan w umowie nie bedzie

Terri wydaje mi sie, nie zrozumialas/les mojego postu i chyba nie zrozumialas tego co napisalem w blogu. Nie podpisywalem zadnego kontraktu ani umowy z DUNROSS czyli z agencja rekrutacyjna. wiec nie mam zadnego kontraktu do ukrycia jezeli chodzi o czeska firma. Natomiast to oczym napisalem ze podpisalem, to chodzilo o umowe o wspolprace miedzy mna, jako "selfemployed" czyli samodzielnym przedsiebiorca a firma prowadzaca uslugi przewozowe. na wielu kontraktach i to nawet w Polsce masz klauzule, ze szczegoly kontraktu nie powinny byc przekazywane osobom trzecim. mam nadzieje ze jest to zrozumiale.
na jakiej podstawie Dunross pośredniczył w znalezieniu pracy? bo tylko to nas interesuje, nie Twoja umowa jako self-employed.
wiesz, ludzie pytaja o przerozne sprawy zwiazane z praca tutaj. wiec odpowiadajac na twoje pytanie w jaki sposob dunross posredniczyl.Ze mna bylo to tak: znalazlem ich ogloszenie w gazecie PRACA ZAGRANICA. napisalem maila ze swoim CV. po paru dniach zadzwonil do mnie ich pracownik z Pragi pytajac sie kiedy moge przyjechac. Troche mnie to zdziwilo, bo nic niewiedzialem o firmie a tutaj odrazu takie pytanie. no wiec, powiedzialem by najpierw przyslali mi oferty pracy i wiecej na ten temat niz "poszukujemy kierowcow kategorii B". dostalem maila z kilkoma propozycjami, do Swindon, Plymouth i London. Wybralem London. i dalej bylo jak w powyzszych moich postach. podroz do Pragi, dwutygodniowe szkolenie. bez podpisywania zadnych zobowiazan, wszystko bylo na tzw "slowo" ale nie oszukali. co prawda jak przeczytasz jeszcze raz moje posty to zauwazysz - pisalem, ze informacje na temat pracy tutaj nie byly w 100 procentach dokladne. bylo pare niespodzianek, ale pozatym jest ok. Nie jest to "doskonala" firma, ale w moim przypadku pomimo kilku niedociagniec nie moge powiedziec ze zostalem oszukany. Jest dobrze. Co prawda, przed wyjazdem do Pragi na szkolenie, moglem sprobowac skontaktowac sie z firma Matrix, ale nie zrobilem tego. Pewnie jak bym zrobil to mialbym dodatkowe informacje na temat pracy.

naszym kursem bylo tak, ze przez okres okolo miesiaca przed data kursu, pisalem do nich i oni odpisywali do mnie regularnie. Mialem od groma pytan i watpliwosci. W internecie oprocz ich strony nie bylo zadnych informacji od ludzi, czy pozytywnych czy negatywnych. a jezeli byly to sladowe ilosci. Nawet bylem w ich (wtedy) skromnym biurze we Wroclawiu i informacje ktore otrzymalem byly takie ze kurs do Londynu bedzie tylko 5 dni. nie tylko ja dostalem taka informacje, ale wszyscy ktorzy przyjechali. gdy przybylismy na miejsce okazalo sie, ze nie 5 dni a 10.czyli z weekendem prawie dwa tygodnie.I postawiono nas przez "szkoleniowca" przed faktem dokonanym - albo zostajemy na 10 dni nauki Londynu, albo adios. Woz albo przewoz. Jak mozecie sobie wyobrazic, bylem wsciekly i wkurzony, bo mialem plany, czy to z praca, czy rodzinnymi sprawai itd.Inni tez nie byli szczesliwi. jedna osoba to w ogole zrezygnowala prawie od razu. nie bylo to profesjonalne z ich strony. chociaz zaplacili za nasz nocleg za pozostale "nadwymiarowe" w Pradze i posilki. Ja zdecydowalem sie zostac bo zalezalo mi na tej pracy i nie zaluje ze przyjechalem do Londynu. no ale byla to dosyc "wyboista trasa". no coz, takie jest zycie... kazdy mial swoje powody by tu sie dostac, wiec nie mowie za innych tylko za siebie (by nie bylo nie domowien)

natomiast z tego co znajomy mowil na temat pracy otrzymanej w bodajrze Carlisle to okazalo sie ze tam byl niewypal, gdyz mimo zaangazowania firmy w UK na sprowadzenie ich do pracy w tamtym miescie, miejscowi biurokraci niechca wydac pozwolen dla Privet Hire Drivers jezeli nie sa z UK. Znajomy zastanawial sie nad przyjazdem do Londynu. ale jak to sie skonczy, nie wiem. To jest akurat informacja przekazana mi przez telefon. jak jest w innych firmach ktore sciagnely ludzi przez Dunross tez jeszce nie wiem i sie nie wypowiadam.. Oczywiscie, nie powinno to ludzi zniechecac, bo ludzie pracuja z Polski, Czech i Slowacji w UK jako kierowcy i bardzo sobie chwala. Pamietac trzeba, ze NIGDZIE NIE MA DOSKONALEJ FIRMY I PRACY.

dowiedzielismy sie tez "zabawnej" rzeczy: kilku kierowcow z Czech, ktorzy przyjechali wczesniej do Matrix, nazekali ze nie jest tu dobrze i by nie zawracali sobie glowy rekrutacja nowych bo tu zle. prawda byla taka, ze chcieli zrobic takie wrazenie by nie miec konkurencji od nowych. co jest smieszne, bo firma potrzebuje duzo ludzi do pracy. teraz pisze ten post o 8 rano, po nocnej jezdzie szkoleniowej w Londynie, i co chwila dzwoni telefon po taksowke. W szczycie to jest normalnie urwanie glowy. tak, wiec firma i tak bedzie poszukiwac nowych kierowcow.

Ten blog jest bardziej moja kronika, lub archiwum tego co robilem w danym dniu lub tygodniu. Nie jest to wyrocznia, i nie uwazam ze zjadlem wszystkie rozumy ;-). jezeli przy okazji ktos moze cos tutaj znalezc i mu to pomoze to dobrze. o to chodzi.
Tak, teraz jak dokladnie przecztalam caly blog to juz zrozumialam o co chodzi. Jak jestes self-employed to jest racja, ze sa takie klauzury.
przeczytałem dziś z uwagą twoje posty...jestem dokladnie na tej samej drodze, która ty przechodziłes. najpierw dostałem e-mail od Dunross, potem zadzwonił jakiś facet z pragi i pyta się czy przyjadę na kurs ? a ja na to że nie ! poniewaz nic o Was nie wiem, więc poprosiłem o dokladną ofertę pracy mailem i po zapoznaniu się będę decydować. Następnie zacząłem wyszukiwać info na temat tej pracy i znalazłem tą stronę..ale nie wiem czy to blog bo po adres ten to: https://www.ang.pl/forumnw.php?IDp=268293, ale mniejsza o to. dostałem dwa zaproszenia na kursy..jeden to croydon pod Londynem a drugi Plymouth. Nie wiem jeszcze sczy się zdecyduję .....
mam parę pytań: 1) czy ten samochód masz 24 godziny ? i czy mozna korzystać z niego w czasie wolnym od pracy ?
2) czy to są tylko wezwania na telefon ? czy stoisz na postoju albo kręcisz się po okolicy ?
3) jakie dokumenty trzeba zabrać ze soba do Pragi? bo mimo 2-krotnego zapytania nadal nikt z Dunross'a mi nie odpowiedział co potrzeba mieć ?
4) czy w Pradze daleko jest na szkolenie z Topolovej? bo rozumiem ze we własnym zakresie...

pozdrawiam i dzięki za dotychczasowe info...
1) czy ten samochód masz 24 godziny ? i czy mozna korzystać z niego w czasie wolnym od pracy ? - TAK, 24 godziny. JEDNYM SLOWEM, TO JEST TWOJ SAMOCHOD, bo masz go w leasing na 30 miesiecy. mozesz go splacic wczesniej jak dasz rade i wtedy spokojnie mozesz go zabrac do Polski na wycieczke. wczesniej nie ma takiej mozliwosci. Uwaga: tak jest w mojej firmie, nie recze za inne korporacje.

2) czy to są tylko wezwania na telefon ? czy stoisz na postoju albo kręcisz się po okolicy ?

W mojej korporacji, poniewaz jestesmy Privet Hire Drivers, i praktycznie kazdy w UK kto posiada taki rodzaj licencji popelnia przestepstwo kryminalne, nie cywilne, ale kryminalne biorac pasarzera z ulicy bez uprzedniego zlecenia od centrali. chodzi o fakt, ze byly w UK przypadki morderstw, przewaznie na kobietach co wziely okazje Privet Hire z ulicy. Po dostarczeniu pasarzera na miejsce, dostajesz kolejne zlecenie.

3) jakie dokumenty trzeba zabrać ze soba do Pragi? bo mimo 2-krotnego zapytania nadal nikt z Dunross'a mi nie odpowiedział co potrzeba mieć ?

Do pragi: dokument o niekaralnosci.W Warszawie masz od reki, w innych miastach to moze potrwac pare dni. potrzebny jest oryginal. nie martw sie o tlumaczenie bo Dunross robi to na swoj koszt. Drugi dokument: papier z policji o stanie swoich punktow karnych na prawie jazdy. nie jestem teraz pewien czy minimum to 2 punkty czy zero. wiec jezeli masz jakies to mozesz szukac pracy gdzie indziej. potrzebne sa tez fotografie. miej pare, bo po przyjezdzie do UK przydadza sie dodatkowe. a tu jest troszke drozej niz w Polsce. Oczywiscie swoj paszport, prawo jazdy i ewentualnie dowod osobisty. Dowod osobisty to NAPEWNO BEDZIE potrzebny przy otrzymywaniu numeru Nationa Insurance Number ale to w UK.
4) czy w Pradze daleko jest na szkolenie z Topolovej? bo rozumiem ze we własnym zakresie...

topolowa nie jest daleko. chyba trzy lub cztery przystanki metra i 4 linie autobusowe. nie pamietam teraz numerow, ale to wszystko ci powiedza jak przyjedziesz.jak jedziesz na dwa tygodnie to warto kupic sobie dwutygodniowy bilet na wszystkie liniie metra, tramwaje i autobusy. inaczej niepotrzebnie stracisz kase na przejazdy.
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 412
poprzednia |

« 

Programy do nauki języków

 »

Pomoc językowa