Ok, dostaję kolejne maile od zainteresowanych. więc kilka dodatkowych informacji:
- jeździmy w Pradze normalną skodą tzn kierownica jak u nas. chodzi tylko o sprawdzenie czy ludzie mają pojęcie o jeździe itd. nie szukają doskonałych kierowców ale chcą się upewnić czy jeździmy bezpiecznie. tzn nie za szybko, uważać na skrzyżowaniach, odpowiednio sygnalizować, trzymać ręce na kierownicy, nie patrzeć na drążek od biegów itd, ważne by stosować się do zaleceń osoby weryfikującej wasze zdolności. TO JEST BARDZO WAŻNE!!!
- znajomość języka jest potrzebna. jeżeli dukasz i masz problemy ze zrozumieniem mówionego angielskiego to może być problem
- tam gdzie ja jadę, czyli do Londynu będę jako selfemployment, samochód w leasing, ale nowy. inne korporacje mają inne zasady. no i w tej do której ja jadę, czyli do Matrix tam jest GPS.
- jeszcze raz: wkuwać, wkuwać i jeszcze raz wkuwać, bo chociaż test nie jest trudny jeżeli znasz wszystko na pamięc, ale musisz to znać bo pytania są losowe NAWET i mogą być z różnych rejonów. (a jest to możliwe, bo sam wkułem na blachę około 100 hoteli/restauracji oraz ponad 100 kodów i rejonów Londynu). Każde miasto ma inne wymagania więc to nie jest regułą. ludzie robili błąd bo olewali sobie wkuwanie mówiąc że" ee, oni potrzebują taksówkarzy to puszczą nas nawet z małymi wynikami". no i parę osób oblało test i nie pojechało do anglii. wóz albo przewóz. pamiętaj, uczysz się by pojechać zarobić kasę! to nie jest matura po której dostajesz gówniane pieniądze.
- NIE ŚCIĄGAJ na teście, bo wylecisz z hukiem i nie pojedziesz do anglii. jeden słowak został złapany podczas testu i adios... serio, serio jak mówił shrek.
ja jestem teraz przed wyjazdem. na koszt firmy oczywiście chociaż do Pragi skąd mamy wylot jadę na swój koszt.
-zarobek cały dla ciebie, opłacasz tylko circut fee, leasing za auto, ubezpieczenie, no i lokum plus paliwo. tygodniowo. stawki są różne dla poszczególnych miast, więc nie umieszczam tutaj liczb. to dostaniesz od dunrossa.
- jedzenie jest przez okres nauki raz dziennie, oprócz sobót i niedziel na koszt firmy. dobre i jest wybór. można się najeść
-nocleg który mieliśmy na ul. Topolova jest nie najlepszy. tzn są łóżka ale standard jest bardzo niski. więc powtarzam, brać swoje żelaska, czajniki elektryczne, kubki, tależe, i sztućce. pranie tylko w zlewie lub w pobliskim tesco, no chyba że dunross się poprawi z noclegami i będą gdzieś indziej. ale tak po zatym da się tam przeżyć.
-ubiór obowiązkowo biała koszula, CZARNE SPODNIE I BUTY! krawaty dają na miejscu.
- firma jest wiarygodna bo nawet pisali o niej w zachodniej prasie: Der Spiegel, Plymouth Times oraz w jednej ogólno angielskiej gazecie.