options/flame employment

Temat przeniesiony do archwium.
181-210 z 1311
ja tez spotkalam sie z ogromna zyczliwoscia. I z gory pragne podziekowac ani (posredniczy flame w south elmsall).Po tym jak wraz z kolezanka zrezygnowalysmy z nexta zadzwonila do nas pytajac czy czegos nie potrzebujemy i czy mamy prace czy damy sobie rade. Nawet raz zawiozla nas do domu.Pomagali wszystkim jak sie da...ktos stracil prace zaraz szukali nastepnej. Nie pamietam jakich kolwiek przykrych sytuacjii. No tylko te mieszkania niezaciekawe byly ale wzielismy sie za robote i wszystko bylo doprowadzone do przyzwoitosci.WYSTARCZY TYLKO CHCIEC. Dlatego sa tak tanie bo przeciez z nowu jakbyscie trafili do ladnych mieszkanek za ktore musielibyscie placic 100 f dopiero zaczelo by sie narzekanie!!!!!
BY THE WAY ........Ludzie co jest z wami????
Pisze do ludzi ktorzy chca wyjechac z flame, flame to oszusci,dajcie sobie spokoj przeczytajcie dokladnie to forum...jak ktos nie wierzy prosze zadzwonic [tel]ja jestem ciagle w angli, za to co powiedzielem prosto w oczy jednemu z moich pseldo kierownikow adamowi o flame jakimi sa oszustami i o nim ze sie kompletnie nie nadaje do tej pracy ( do fajfusa adama wiem ze czytasz to forum wiedzialem ze nie umiesz liczyc to udowodniles ale ze nie umiesz czytac ??na stronie umiescilem linki one sa z ostatnich dni...)nie dostalem referencji na zakonczenie pracy... i powiedzialem ze bede pisal na forum prawde i wszyscy sie dowiedza jaki jest flame... on powiedzial pisz sobie i tak sie znajda frajerzy ktorzy z nami pojada i tak na nich zarobimy hahaha...przykre ale to prawda pracowalem od pazdziernika i moj wpis byl juz w czase pracy nie pisze bo mi sie cos nie udalo...czy mi sie nudzi bo pracuje i musze placic w caffe za internet ale robie to nie dla siebie tylko dla innych... pozdro, pamietajcie ze w wiekszosci pozytywne wpisy to wpisy pracownikow flame!!! oni tak nas nabieraja (mozecie poczytac swoje pytania na forum skad ktos obcy by wiedzial od kiedy beda przyjecia i ze nie moga zwolnic) to zykli oszusci...
Mastermaxie, jestes żalosny...takie głupoty wypisujesz ze juz nie mozna tego czytać... Prawda jest taka ze flame to calkiem normalna agencja.. nie najlepsza i nie najgorsza... pracowlem dla nich juz 2 razy i nie wykluczam ze znowu bede... a dwaj gosciowie z Warszawy(Adam i Paweł) byli całkiem w porzadku... I powiec pieniaczu jakie chciałbys referencje? że byłeś dobrym pracownikiem? solidnym, bezkonfliktowym, koleżeńskim? Z marsa spadłeś? A jesli mozna miec pretensje to tylko do Salwesena, bo zwalniajac ludzi nispodziewanie zachowal sie podle....
Pozdrowko
Komentarz byłego pracownika.

Pracowałem w magazynie NEXTa w Doncaster i
mogę napisać parę słow na temat firmy Flame i
ogólnie warunków pracy i moich wrażeń.
Firma Flame jest godna zaufania. Jeżeli ktokolwiek
zastanawia się czy jechać za ich pośrednictwem
mogę spokojnie odpowiedzieć: JECHAĆ.
Z jednego tylko musicie sobie zdać sprawę. Nie
zarobicie tam wielkich pieniędzy!
Jest to dobra opcja dla kogoś kto nie ma rodziny,
np. studiuje. Coś na pewno odłożysz.

1. Przejazd.
W moim przypadku wszystko było ok. Żadnych
problemów, tylko raz - bodajże w sheffield kierowca
pobłądził, ale cóż - zdarza się.

2. Warunki mieszkaniowe.
Ja mieszkalem w typowej ang szeregówce. Cztery
pokoje i cztery osoby w domu - czyli dużo
przestrzeni. Sam dom był lekko zaniedbany, ale
podkreślam - nie była to ruina z grzybem, cieknącą
wodą itp. Ogólnie - warunki lepsze niż w akademiku.
Faktem jest, że za 50f tygodniowo to ja miałem o
wiele lepsze warunki w Londynie, ale jeszcze raz to
NIE była jakaś zatęchła nora!
Z drugiej strony, mieliśmy bezproblemową możliwość
znalezienia sobie czegoś innego na własną rękę -
kilka osób z mojej grupy tak zrobiło. Nikt ze strony
Flame nie robił żadnych problemów i z tego co wiem
depozyt został tym osobą zwrócony (ale poniżej
mała szpileczka). Tak by the way - flame nie jest
stroną w wynajmowaniu mieszkań. umowa jest
między toba a agencją nieruchomości.
Chociaż podejżewam, że flame łyka jakiś mały
procencik z tego - ale to TYLKO moje podejżenia!
Sprawa tej szpileczki: Do dzisiaj moi
współdomownicy - jak i ja- nie otrzymaliśmy zwrotu
depozytu za 2 tygodnie (100 w plecy). Ale - piszę
jeszcze raz - to jest sprawa miedzy agencją
nieruchomości a wynajmującym. Flame'a nie ma co
za to obwiniać! Jest na to jednak rada. jeżeli wiesz,
że będziesz tam siedział tylko do końca kontraktu to
przestajesz płacić za mieszkanie 2 tyg przed końcem
umowy, oczywiście nie informujesz ich o tym.
Agencja odliczy to z depozytu i wszystko jest ok.
Może trochę to nie fair , ale cóż , taki lajf. Jak tak
nie zrobisz to będziesz się użerał z agencją i pewnie
nie wiele zdziałasz. Jak już jesteś zpowrotem w PL
to raczej będą cię olewać i tych pieniędzy nie
zobaczysz. mozesz do nich dzwonić, słać maile ale
to nic nie daje - jak na razie przynajmniej.

3.Praca.
W next pracowalem w magazynie. Praca nie jest
lekka! dużo pracowalem fizycznie na terenie uk, ale
to chyba była najcięższa z moich prac. Nie chodzi
może nawet o ogromny wysiłek fizyczny, ale przez
te kilka godzin jesteś cały czas w ruchu. pod koniec
dniówki nogi po prostu wchodzą ci wiadomo gdzie,
ledwo wleczesz sie do domu. Wciągu tych 3
miesięcy organizm wcale sie do tego nie
przyzwyczaja. Pytalem ludzi, którzy tam pracują
dłużej (6 mies - rok) i mają tak non-stop. Pozostaje
tylko zacisnąć zęby albo... szukać czegoś innego.
Rozumiem jednak, że tak jak ja jedziecie tam zarobiś
jako fizyczni a nie na wakacje i nie ma co narzekać,
nie jesteście tam z przymusu. No chyba że... :)
Jest to faktycznie wyścig szczurów - wiadomo- im
więcej się zarzynasz tym więcej - niby - zarobisz. I
tu kolejna sprawa: te bonusy. Są naprawdę małe
szanse, że wyrobisz wyśrubowane normy. Nie
znałem tam nikogo kto by je wyrobił, z wyjątkiem
pracowników zatrudnianych bezpośrednio przez
nexta. Ale oni dostawali po prostu lepsze, że tak
napiszę "zlecenia" - mieli cały czas prace z których
mogli wyciągać te bonusy. W naszym przypadku
50% pracy to bylo sprzątanie, przenoszenie pustych
palet itp brudna robota - a za to nie dostaniesz nic

dodatkowego. Ogólnie byliśmy traktowani przez

supervisorów i site managera jako coś gorszego -

takię są moje odczucia.
Ale nieistotne - to też nie jest wina Flamea!
Co do wyplat. Wszystko było ok do czasu kiedy

zbliżał się konieć kontraktu. Nagle zaczęło brakować

kasy za kilka godzin, potem za kilka dni (ale nie

dotyczyło to wszystkich)!
W takich momentach dzwoniło sie do kogoś z flame i

on to załatwiał - z różnym skutkiem oczywiście.

Należy przyznać , że takie problemy mialy też osoby

pracujące tam bezpośrednio dla nexta na okres

czasowy, ale NIGDY osoby ktore miały normalny

kontrakt czyli stałe zatrudnienie w nexcie!
Tak że musicie sobie uzmysłowić to, że jesteście

jakby gorszą kategorią pracownika i wszyscy

przyjmują to za normę!
Flame nie ma co za to obwiniać no chyba, że

świadomie łyka część waszej wypłaty, a później

zwala to na nexta. Jednak ja w to nie wierzę.
Należy przyjąć teze, że flameowi też zależy na tym

abyście jak najwięcej zarobili ponieważ ma z tego

jakiś procent i z tego "żyje".
Mam jednak małe ale. Od miesiaca staram się

odzyskać zaległe wypłaty (część mi wypłacono), ale

jakoś ciężko to idzie. Od dwu tygodni żadnej reakcji

na moje maile. Pani Anna Ogrodowska i Pani Jo

Marsh ( w UK) też nie odpowiadają na smsy, nie

odbierają telefonów...
Ale spox, ja jestem cierpliwy.
Jednak z drugiej strony tym zachowaniem flame sam

daje "niezadowolonym" argumenty - Panie Adamie!

proszę się nad tym zastanowić.

4. No i cała reszta...
Kuchnia byla w pełni wyposażona - mikrofala i toster też :)
Piszecie o tych lodowkach... no dajcie spokój! Co
wy z Korei Płn. jesteście???
W moim przypadku coś tam w lodówce było - jakieś
podstawowe rzeczy typu chleb, margaryna, mleko
itp.
Dojazd do pracy. My kożystaliśmy z autobusów
miejskich i nie było problemów. Fakt,że na wczesno
poranne zmiany trzeba było jeździć taksówkami , ale
to nie była wina flame! Jak nie masz jak dojechać
komunikacją miejską do pracy to bierzesz caba i
tyle! i sami przyznajcie, że jak zrzucicie się na taxi
w 4-6 osób to wyjdzie wam taniej niż za autobus.
Czyli bez przesad, proszę!
Nadgodziny. Nie mieliśmy żadnych, ale stali
pracownicy też nie mieli ich za wiele- mogę napisać
nawet, że niewiele! A wiadomo, że oni byli w
pierwszej kolejności. w innych dzialach magazynu, w
których ja nie pracowałem, nadgodziny były i to
wiele, i to nawet dla tych "nowych", tak że nie
należy nic uogólniać.
Nadgodziny to sprawa pracodawcy a nie flamea!

No i chyba tyle... jak coś jeszcze sobie przypomnę

to napiszę.
Jak macie inne pytania to ... pytajcie, postaram się

odpowiedzieć.

pozdrawiam
Dobra...
Wypadało by zabrać głos w dyskusji..
A więc. Pracowałem przez Flame w Warrington, w przeklinanych przez wszystkich magazynach Salvesena. Być może miałem największe szczęście trafiając na Kingsland (chyba dobrze zapamiętałem nazwe najnowszego magazynu Salvesena). Dobra do rzeczy.. Tzw. Opiekunowie, którzy byli na miejscu to całkowicie wporządeczku ludzie. Wieszacie psy na kimś kto mając pod sobą tak spory team z racji natłoku zajęć i tego że każdemu COŚ niezgrało się mieli prawo popełnić błąd. Generalnie ludzie życzliwi, sam na moje nieszczęście musiałem skożystać z ich prywatnej pomocy - nie było z tym problemu, a przecie mogli się wypiąć.
Każdy medal ma 2 strony.. fakt, do tej pory nie wpłyneły mi zaległe pieniądze za Overy i urlopy.. jak na razie czekam cierpliwie.
Kwestia nadgodzin. Faktycznie zależało to tylko od Salvesenków. Nasza grupa miała ten komfort że przez praktycznie 2 miesiące była możliwość pracy 7 * 12.
Bywały też przypadki że częśc pracowała po 12 a nas wysyłano na przysłowiowe OFFy.
Teraz coś o Managerach. Pracowałem na wszystkich 3 magazynach Salvesenowskich w Warrington, przeważnie jednak na Kingsland. Manager to też człowiek, jeden jest bardziej wymagający, inny patrzy na ręce. W końcu jedziemy do pracy. Ktoś kto wyjechał na wakacje pomylił agencje pracy z biurem podróży. Ja i w tym temacie złego słowa nie moge powiedzieć. Managerka prowadząca ( pozdrawiam Nicky ) nie raz podała pomocną dłoń a mogła przecie wywalić za nieusprawiedliwioną nieobecność w pracy ??
A teraz coś o zwolnieniach. Ja nie doczekałem momentu w ktorym wszyscy z hukiem WYLECIELI.. bo 2 tyg wcześniej podpadłem podczas rutynowej kontroli.. tak to jest jak się człowiek do fajek przywiązuje i wnosi je tam gdzie nie wolno..
Po raz kolejny do kogo pretensje ?? do siebie.
Na temat mieszkań się nie wypowiem, gdyż sam znalazłem sobie lokum.. Tu musze przyznać.. ludzie narzekali na odległości.. problem mnie nie dotyczył więc nie moge się wypowiadać na ten temat.
PODSUMOWANIE: Agencja to agencja, nastawiona jest na zysk. Osobiście wybieram się na najbliższy wyjazd wraz z moją partnerką ( skarbu raczej nie narażał bym na szwank) oraz werbuje ochotników z rodziny. W konfrontacji z innymi działającymi agencjami, bilans jest dodatni. Bywały zgrzyty w naliczaniu godzin, zostawały one jednak wyrównywane ( poza wspomnianymi 8 overami i urlopem ). Jeżeli się "przejade" na kolejnej pracy, napewno zweryfikuje moją opinie. Mam jednak nadzieje że wszystko będzie OK. Pozdrawiam wszystkich bawiących się na imprezie firmowej w BigBarze, stałą ekipe bawiącą się w PanamaJacks, ekipe Kingsland Grange.
Na wszelkie pytania odpowiem drogą mailową.
Bardzo chętnie skontaktuje się z kimś z ekipy ( byle by nie wypytywała mnie żadna baba o swojego męża:) ). Pozdro.
Ha! Dzisiaj dotarla na moje konto zaległa wypłata.
A więc już wszystko jest ok!
Czyli reasumując: mimo pewnych problemów - poślizgi w wypłatach - mogę z czystym sumieniem polecać Flame'a! To uczciwa firma.
see ya
GDZIE SĄ OBIECANE BONUSY - PYTAJĄ SIĘ WSZYSCY Z Warrington!!!!
Może szanowni PRACOWNICY z FLAME odpowiedzą
Bonusy i referencje!!! Tyle miesięcy przepracowane i nawet nie ma na to potwierdzenia :/
Hmmm, cisza zaległa. I to jest wlaśnie Dark Side of Flame :(
No cóż trzeba będzie sie udać do odpowiednich urzędów (tak jak ktoś tu zasugerował), pewnie pracownicy Flame są baaardzo zajęci.
Ja i pare osób czekamy jeszcze tydzień.
Oto kolejny dowod jakimi oszustami jest flame!!!Premia nie zostala wyplacona, a co z P45, pewnie jak sie wezmie osobe do sciagniecia zwrotu podatku z angli ktorej wizytowke dostalismy w flame w Warszawie to wtedy nam dadza, gdzie jest osoba co w poprzednich wpisach tak bronila mienia flame??? zwykly oszust jak caly flame!!!
czesc , jade przez flame 14.03.2007 do fabryki mebli moi znajomi tam sa od stycznia i jak narazie sa zadowoleni mowili ze z mieszkaniem bylo ciezko na poczatku ale juz ok . mysle ze nie jest tak zle :P jak ktos jedzie zapraszam na [gg]
czy wszyscy, którzy wyjeżdżają jadą tylko przez flame, czy nie ma innych biur pośredniczących godnych uwagi, jeśli ktoś z was ma sprawdzone biuro proszę o info,
może ktoś coś wie o firmie Adventure Club Polska, Stowarzyszeniu Studentów Campus , Furnel Travel
Jest dużo innych firm:

1. Go Work
2. ITC
3. Jobland.pl

Trzeba trochę poszukać w necie. Te które wymieniłaś zajmują się głównie au-pair i to do USA ale może się mylę. Najwazniejsze, żeby pośrednik był OK (sprawdzony).
No więc tak:
oferty pracy:

https://www.pracaonline.pl/index.php?dz=strony&op=pisz&id=128

http://www.polishrecruitment.com/offers/index.php?ct=comphard

http://www.freelabour.co.uk/latest-jobs/

agencje pośrednictwa pracy zagranicą:

http://www.tqr.co.uk/

http://www.windsorworkforce.com/

http://www.peakstaff.co.uk/

http://www.laboursource.co.uk/polish/

http://www.damyprace.pl/

http://www.cmart.pl/

http://www.paliderjobs.pl/index1.php

http://www.logart.com.pl/index.php

http://www.fair-recruitment.pl/

http://www.workplanet.pl/pl/

http://www.uk-xchange.co.uk/

http://jobspec.com.pl/polski/

http://www.primebs.pl/

http://www.impel.pl/

http://www.workpilot.pl/

http://www.itcpraca.pl/

http://www.polishstaff.pl/

http://www.sgipolska.pl/

http://www.sr.net.pl/

http://www.abelstaff.com/

http://www.peopleresources.co.uk/

http://www.accesseuropehr.co.uk/

http://www.eurolinkjobs.co.uk/

http://www.recrulink.pl/
http://pracawanglii.com/

http://brasco.uk.pl/
http://pracownicy.workservice.pl/index.php/znajdz_prace/praca_za_granica/oferty_pracy_za_granica
http://www.prospect-praca.com/

http://www.bbtglobal.pl/resource/

http://www.jobland.pl/

http://www.premierstaffing.pl/

http://www.christiescare.pl/
Flame znowu szuka jeleni do NEXTA!!!
Najbardziej smieszą mnie te psełdo bonusy!!!!
Jak na razie to ludzie pracujący w Warrington do tej pory nie otrzymali bonusów i druków P45.
Jesteś idiotą.
No niesamowite kokosy te bonusy, bo az 50 funtów, szok!
No ale udało się jednak Flame je wypłacic, trwało to 2 msc - ale wypłacili.
Jeszcze poprosimy P45, oby to nastapiło szybciej.
a co to nerwy nie wytrzymują !!!zeby pracownicy flame tak pisali!!! Trzeba bylo ludzi nie oszukiwac!!!jak ktos ma troche oleju w glowie to z wami juz nie pojedzie i skoncza sie frajerzy jak wy to mowicie!!! flame to oszusci!!!
Po zakończeniu współpracy i rozliczeniu wszelkich formalności postanowiłem podzielić się moimi wrażeniami ze współpracy z agencją flame w magazynie Salvesena w Warrington. Kto wie może jeszcze kiedyś skorzystam i wyjadę z nimi.
wyjazdem do Anglii
Pierwsza rzec, której warto poświecić uwagę to, że na początku niespodziewanie zmienili nam umowy, to znaczy zmniejszyli stawkę o kilkadziesiąt pikaczy za godzinę. Dodatkowo ściemniali o możliwości pracy w nocy wiedząc, że w Warrington nie będzie takiej możliwości, gdyż „wówczas” były tylko dwa shifty poranny i popołudniowy.
Co do kręcenia przed wyjazdem to jeszcze jedna kwestia nie wiem po co pokazywali nam zdjęcia szeregowych domków w których będziemy mieszkać, skoro z góry wiedzieli że zakwaterują nas w akademiku, tak jak to z robili z grupą z ubiegłego roku.
Transport do pracy
teraz podpowiedź dla wszystkich ciułaczy wyjeżdżających z flame'm jeśli w umowie jest kwestia dojazdów do pracy to nie spodziewajcie się do że do pracy będziecie chodzić piechotą bo prawdopodobnie zakwaterują was przynajmniej kilkanaście kilometrów od miejsca pracy(czasem okazują swoją łaskawość i pozwalają się przeprowadzić, jednak wtedy prawdopodobieństwo odzyskania od Landroda pieniędzy za kaucje jest minimalne) Ja nie tłumaczę tego złośliwością flame po prostu prawdopodobnie mają problemy ze znalezieniem bliższej lokalizacji:-) Do tego takie dojazdy maja pewien plus wsiadasz i możesz sobie jeszcze spać i wypoczywać przed pracą. Jednak odnośnie dojazdów z falme'm był jeszcze inny kłopot odwiecznie pijana księgowa, której notorycznie mieszały sie koszty transportu. Przebój sezonu: koledze potrącili na jednym payslipie 100 funtów za transport za 5 dni dojazdów, powinni tylko 25. Oczywiście później to odzyskał ale musiał się mocno nachodzić. Bardzo często za 4 dni pracy naliczano za 5 itp. Oczywiście po kilkukrotnym upominaniu się u konsultantów udało sie wszystko wyprostować i było wyrównywane na kolejnych payslipach, ale na następnym znów były jakieś cyfry nie wiadomo skąd cóż błędny płomień:-)
Niektórzy, którzy już nie korzystali z transportu załatwianego przez flame dalej mieli odtrącane za transport głównie za sprawą naszych konsultantów, którzy zapominali powiadomić wiecznie pijaną księgową na czas.
Jeszcze jedna kwestia zdarzały się spóźnienia busa z winy kierowców, spóźnialiśmy się wtedy do pracy oczywiście odtrącano nam z pensji za spóźnienie. Zdarzały się też za małe busy, także niektórzy musieli stać w środku, lub czekać aż bus zrobi kurs do Warrington i wrócić z powrotem do Manchesteru oczywiście wtedy to jakaś godzina do tyłu:-) To akurat kolejna wina konsultantów, którzy nie byli w stanie wyliczyć prawidłowo jaki bus należy wysyłać.
Gdy od święta zdarzały się nadgodziny, to by na nie zostać sami musieliśmy sobie załatwiać transport by później powrócić Tutaj pozdrawiam kolegę w kapturze.
Generalnie przy nadgodzinach byliśmy dyskryminowani przez flam'a za to że mieszkaliśmy w Manchesterze.

Płomienni konsultanci
We materiale ludzkim u flame knot bardzo szybko się wypalał toteż niemieliśmy zbyt kompetentnych konsultantów. Na początku byli nieporadny polak Paweł Suwik i chamowaty anglik ChriPrzeds Moylan. Poźniej dołączył Adam Garbowski.
Zacznijmy od Moylana przez niektórych zwanego „hitlerkiem” lub „małym penisem” Gdy Moylan pojawiał się w magazynie to chodził po nim w iście ekspresowym tempie po prostu nie chciał by go ktoś zobaczył i powiedział o swoich problemach z flame'm. Jedyne co interesowało Chrisa to czy jesteśmy w swoich „płomiennych” mundurkach. Jeśli ktoś nie był w obciachowych granatowych spodniach to groził, że go wyrzuci akurat upodobał sobie mnie:) Jednak na Chrisa był prosty sposób wystarczyło powiedzieć że masz jakiś problem z payslipem i miałeś spokój już się nie pojawiał.
Suwika nie zapomnę do końca życia. Jeszcze nigdy nie widziałem osoby tak niekompetentnej i nie zorganizowanej, wszystko trzeba było mu powtarzać kilka razy, a i tak nie pamiętał. Później wpadł na pomysł że można notesik nosić i zapisywać(a może ktoś mu podpowiedział) Pawłowi się myliło wszystko nawet dni tygodnia. Nie wiem po co flame zatrudnia takich nie kompetentnych konsultatów czy to był jedyny polak który chciał pracować we flamie na tym stanowisku?
Jednak będąc obiektywny przyznam że Paweł pod koniec się „wyrobił” i zaczął sobie radzić być może dzięki pomocy trzeciego konsultanta Adama Garbowskiego.
Adam Garbowski najbardziej kompetentny z całego płomiennego stadka. Wydaje mi się że po jego przyjeździe nasza współpraca z agencją się poprawiła. Jednak Adam lubił wtykać nos w nie swoje sprawy, mianowicie notorycznie się dopytywał w jaki sposób jesteśmy w stanie zorganizować sobie transport po nadgodzinach skoro on nie może:-)

Anegdota roku
Dotyczy Pawła Suwika. Otóż, miał on przekazać nam grafiki w czwartek. Jak często sie zdarzało grafiki były jeszcze nie zrobione. Stanęliśmy przy nim i pytamy gdzie są nasze grafiki.
Paweł – Garafiki dam wam jutro
My - Jutro nie pracujemy
P - Jutro was nie ma, to dam dziś dla drugiej grupy. A nie ja teraz kończę pracę. To dam wam jutro a nie jutro was nie ma. To czekajcje dam wam je w sobotę.
My - w sobotę też mamy wolne
P - to dam wam je jutro ale nie jutro lecę do Polski. To dam je wam po przylocie we wtorek
My - to skąd mamy wiedzieć kiedy mamy pracować
itd

Przepraszam że nie powtórzyłem dosłownie ale to był mniej więcej ten poziom abstrakcji:-))))

Mieszkanie
Mi mieszkanie, które załatwił flame podobało się ale głównie z faktu lokalizacji wiadomo Manchester:-) Jeśli komuś nie odpowiadała odległość to mógł się wyprowadzić, chodź flame pozwolił na to by na miejsce wyprowadzających sie upychać nowe transporty.
Wypłaty
tu generalnie było wszystko ok przynajmniej w moim wypadku u innych zdarzały się jakieś przekręty, ale generalnie jeśli coś poplątali to przeważnie chodź nie zawsze udawało się wyprostować.
Podsumowanie
Po dwóch miesiącach wreszcie doszły referencje i bonusy.
Skończę tak nie znam powodów dla których nie można wyjechać z flame do Wielkiej Brytani. Nie jestem w stanie też zapewnić że wyjazd z nimi będzie udany.
Piękny wpis. Serio.
Jeszcze tylko jedno - zapomniał Pan dodać, że ostatnie 3 miesiące wynajmu mieszkania nie były opłacone przez Pana... aż do momentu kiedy już Pan musiał. No, ale to taka ryska niewielka tylko w porównaniu do grzechów pracowników Flame...

Proszę także, aby nie podawał Pan danych osobowych w postach, gdyż jest to naruszanie nietykalności tychże osób. Sugeruję używać dookreśleń.
Jeśli któryś z konsultantów mógł się poczuć urażony przez podanie przez moją osobę ich danych osobowych to przepraszam, aczkolwiek myślałem że wolno skoro Pan z imienia i nazwiska wymienił osobę ukrywającą się pod nickiem MASTERMAX.
Ok. przyznaje w takim razie mój błąd
Odnośnie ryski z mieszkaniem to były pierwsze 2 miesiące po czym to wyrównałem z Landlordem poprzez analogię postąpiłem zupełnie jak flame oddałem należne pieniądze po jakimś okresie czasu
chciałbym zaznaczyć też że moje zlecenie stałego przelewu nie było realizowane gdyż zaginęło, zgubiła je pracownica banku nie wiem co się stało po prostu nie było realizowane ,a u niektórych osób w ogóle nie było założone zakładam że to również ich wina;-)
jeszcze jedno wyprzedzając Pana argumentację zacząłem płacić przed otrzymaniem słynnej białej koperty toteż nie zostałem zmuszony tylko wykazałem się własną wolą zawsze mogłem uciec do Warrington nie zrobiłem tego

pozdrawiam
No tak, Pan MASTERMAX to temat do pracy magisterskiej na przykład...

My się za nazwiska nie gniewamy. Skąd. Nie chcemy tylko sytuacji kiedy to zawsze jedna strona jest winna wszystkiemu a druga jest czysta jak łza. W zyciu tak nie jest i wszyscy to wiemy. Błędy popełniają wszyscy - my także, może czasem za duże. Za to ponosimy indywidualnie odpowiedzialność, więc krzywdzące dla innych pracowników Flame jest zrzucanie gremialnie na nich całej winy.

Poza tym wpis jest naprawdę wiarygodny, trochę uszczypliwy ale wbrew pozorom dobry. Pan Adam nawet się uśmiechnął po jego przeczytaniu. Głównie cieszy się że ktoś zauważył jego kilkumiesięczny wkład w to co się w Warrington działo.

A propos tej lokalizacji - raczej nie będzie już obsługiwana w 2007r. Ten magazyn nie tylko pracującym tam osobom dał ostro w kość :)

również pozdrawiamy
Chciałam napisać taką rzecz...

Pracowałam w Nexcie dla Flame całe ... 2 dni. W South Elmsal, w poblizu Wakefild.
Sam Flame spisal sie na prawde na 5.
Za to NEXT... Zwyczajny oboz pracy, jakich w Anglii jest wiele. Koszmar minionego lata.
Ja- pielegniarka, licencjat, chrzescijanka, czlonek Kosciola Zielonoswiatkowego, staram sie byc uczciwa wzgledem wszystkich ludzi, zwierzat, a takze Przybyszow z Matplanety...

W Nexcie nie nauczycie sie jezyka- pracuja sami Polacy (i paru Pakoli).
Atmosfera jest nie do wytrzymania- wyscig szczurow. Ja bylam pickerem. Dali nam do rak skanery, zaprowadzili na hale, ktora byla gdzies na szarym koncu, nie umielismy z niej trafic nigdzie... Na hali duszno i goraco, pot lał sie nam po posladkach. Kazdy mial swoj wozek i do niego musial pakowac zebrany towar. Trzeba bylo to robic szybko. 1500 pikniec na godzine!!!. Nienormalne.
Miejsca bylo malo, ciasne korytarze miedzy regalami z towarem. Ludzie wpadali jedni na drugich, wyzywali, klocili sie... Bo chcieli wyrobic normy. Nie daj Boze jak nie skonczysz zamowienia ze skanera zrobic przed koncem Shiftu- zostajesz za Free tak dlugo az skonczysz.
Jakby bylo malo, w drugim dniu naszej pracy, przywytala nas przy wyjsciu niemila pani policjantka, zabrala do pomieszczenia i kazala sie rozbierac. Nogawki od spodni podnosic, rozpinac bluzki. HELLOU! Co to ma byc? Oswiecim??? Przejechala po mnie skanerkiem, zapikalo mi cos z kieszeni. Przeszukanko, kazala wyjac wszystko co mam w kieszeniach. I wiecie co mialam? Komorke. A przy niej moja wlasna zawieszke. Z gazety. Papuge taka byle jaka. Juz w tych nerwach oderwalam ja od telefonu i zaprzysieglam z placzem, ze wiecej do tego obozu nie wroce.
I nie wrocilam !

A wogole to mielismy szczescie posiadajac wlasny samochod. Zdarzylo sie bowiem, ze bus jadacy do Doncaster nie zaczekal na ludzi, ktorzy wyszli z fabryi chwile pozniej. Nie z wlasnej winy. Po prostu pobladzilismy wtedy. Nikt nas nie wyprowadzil, bylo po 24, wszystkie wyjscia zamkniete. Ludzie szli na nogach do domu w nocy. Doszli na 3 nad ranem, bo kierowcy sie nie chcialo poczekac 10 minut!

Sama nie wiem, po co ja poszlam do tej pracy. Mialam chwilowa glupawke. Zwolnilismy sie z naszego Hallmarku, a po tych nieszczesnych 2 dniach wracalismy tam z piskiem opon. I jestesmy do dzis ;)

Pozdrawiam
To totalny brak klasy ze strony Flame'a wyrzucanie uczestnikom ich, jak to ktoś określił, grzeszków na tym forum: my nie podpisywaliśmy umowy z MasterMaxem, Ziomikkiem i innymi osobami piszącymi na tym forum, tylko z Flame'em i to grzeszki Flame'a interesują nas przede wszystkim, nie pomyłki czy wpadki osób prywatnych(O ILE W OGÓLE MIAŁY MIEJSCE!). Fora takie jak to mają służyć WERYFIKACJI WIARYGODNOŚCI FIRMY, której powierzamy w pewien sposób nas los w obcym kraju... i tyle. Flame oczywiście może się bronić, ale nie powołując się na gdzieś zasłyszane informacje nt. życia uczestników, które to nic nie mają do rzeczy!

Od jakiegoś czasu czytając to forum, widzę że na niemal na każdą osobę (szczególnie te negatywnie wypowiadające się) Flame ma swoją, hmmmmm, nazwijmy to żartobliwie 'teczkę' (a nie jest wcale aż tak trudno rozpoznać kto ukrywa sie pod jakim nickiem :)) I zamiast w sposób rzeczowy odpowiedzieć na zarzut forumowiczów, wyciąga takie rzeczy... Myślę, że ludzie doskonale zrozumieją, dlaczego coś wyszło nie tak, jak się tego spodziewali, nie trzeba zaraz atakować ich w sposób w jaki to robią niektórzy pracownicy Flame'a :)

Więc bardzo proszę mniej plotek, ale to oczywiście tylko taka sugestia :)
Używając to takich dookreśleń, również przesyłam pozdrowienia:))
Moja wypowiedź dotyczy przede wszystkim posta bright side of flame z 19 Kwi 2007, 09:14
Temat przeniesiony do archwium.
181-210 z 1311

« 

Pomoc językowa

 »

English only