Nie wiem ile osób tu piszących na prawdę znalazło kogoś z tego forum i wyjechało. Mi się udało, pisałem tu chyba z pół roku po kilka postów... aż w końcu znalazłem jedną zdecydowaną dziewczynę i wyjechaliśmy do Londynu - w ciemno. Ja z 400 funtami w kieszeni, ona też. Nie mieliśmy żadnej nagranej pracy, pokój załatwiliśmy na miejscu bo przed wyjazdem spisaliśmy numery telefonów z ogłoszeń na londynku. Nie będę tu opowiadał wszystkich przygód... ale był to prawdziwy survival przez pierwsze dwa miesiące. Mi się ledwo co udało bo znalazłem pracę przez londynka w ostatniej chwili, koleżanka nie miała tyle szczęścia, zatrudniała się u hindusów w KFC gdzie nie pracowała pełny etat, nie wypłacali jej aż w końcu zwolnili. Pieniądze się jej skończyły i musiała wrócić, baa... nie miała już nawet za co wrócić bo przecież trzeba było opłacać pokój, a to w Londynie nie jest tanie, rodzice jej kupili bilet z Polski. Ja jakoś przebrnąłem bo byłem bardzo zdeterminowany ale potem zostałem sam. Praca którą miałem była chyba jedną z najgorszych, bo w niskich temperaturach, fizyczna, nie było lekko, i jeszcze pracowałem z polką - typowa zołza ale przynajmniej stałe godziny pracy i pewne pieniądze co tydzień. Nie polecam wyjeżdżać samemu, w święta to była masakra, pisałem że planuje wyjechać na dłużej, że może nawet na stałe ale nie spodziewałem się że będę w ogóle tęsknił a jednak... i w związku z tym wróciłem w styczniu, mógłbym zostać i znaleźć lepszą pracę ale mówię wam, siedzieć tam samemu to serio ciężko wytrzymać, mimo że kraj jest na prawdę fajny to cieszę się że wróciłem. Oczywiście udało się odłożyć pieniądze i to całkiem sporo jak na pracę przez kilka miesięcy i za minimalną krajową. Zarobki i jakość życia to nawet nie ma co porównywać do tego co jest Polsce... przepaść, tylko że stolica jest droga, bardzo, szczególnie wynajmowanie pokoi i komunikacja miejska - metro. Też nie wiem jak znalazłbym pracę gdyby nie londynek.net, ze względu że nie znałem dobrze języka szukałem właśnie polskich ogłoszeń o pracę na tej stronce, gdyby nie to, to mogłoby się skończyć gorzej. Teraz będę szukał pracy w Polsce, wiem że to nie będą zarobki nawet w połowie tak dobre jak w UK za minimalną krajową ale cóż, pieniądze to nie wszystko. Ale też nie mówię że nigdy nie wrócę do UK, bardzo chętnie wróciłbym kiedyś bo już wiem co i jak, mam numer NIN itd. pod jednym warunkiem, że będę miał z kim, i też nie wiem czy kolejny raz zdecydowałbym się na taki całkowity wyjazd w ciemno i na wariata, myślałem że to wszystko przyjdzie łatwiej a wcale tak nie było, to była dobra lekcja życia. Piszę tak tylko dla tych którzy planują wyjeżdżać całkowicie w ciemno, weźcie troszkę więcej niż 400 funtów ze sobą... :D i szukajcie pracy od razu, nie zwlekajcie. Odpowiednie samozaparcie tak jak ja i dacie radę.
PS. też pozdrawiam poligona123, miałem z nim kontakt telefoniczny w Londynie :)
edytowany przez Marcin_7: 22 sty 2015