Serdecznie gratuluję tym, którzy się dostali na studia. Ci, którym zabrakło trochę punktów powinni cierpliwie poczekać – maja duże szanse. I bardzo współczuję tym, którym sie nie udało – rozumiem wasze rozczarowanie, bo wiem ile lat pracy i wysiłku was to kosztowało.
Naprawdę, te dżołki nie miały aż tak wielkiego znaczenia – egzamintorzy głównie słuchali jak mówicie po angielsku.
W większości przypadków główną przyczyną niskich ocen były błędy gramatyczne. Na pewno zauważyliście, że egzaminatorzy cały czas robią notatki. Każdy błąd został zapisany w protokole. I protokoły az roją się od: he say, she don't know, I don't know what does he mean, brak articles (it's nice place), itd.
Szczególnie rozczarowani są ci, którzy dostali wysokie oceny z ustnej matury, a tutaj nagle 60 lub mniej. Jednak w szkole oceniali was wasi nauczyciele, gdzie standardem był poziom klasy, w której każdy z was był NAJLEPSZY. My natomiast jako standard musimy przyjmować mniej więcej poziom naszych studentów I roku i oceniać was według takiej skali – bo ci, którzy się dostali, od października będą juz studentami. A ci, którzy wyraźnie odstają poziomem, nie poradzą sobie z zaliczeniem I roku.
Pozdrawiam wszystkich i mam nadzieję, że mój komentarz nie wywoła znowu strasznej burzy. pzdr