Fanatycy U.S.A-wpisujcie się !!!!!

Temat przeniesiony do archwium.
181-210 z 526
P.J ILE TY MASZ LAT TAK WOGOLE?
hey !!!!

Mam 15 latek....... Skąd nasunęło się pytanie ???

Pozdrawiam
People, U should alway have a goal
* always
I wish ya all a happy New Year !!!
:) cos umarl Twoj temat:) :P ale ale damy rade:P

znasz moze jakies ciekawe linki dotyczace USA w sieci:)?

happy happy :)
thx for wishes
happy new year to ya too

a zanim wyjedziesz, to nieco przemysl kim jestes z krwi i kosci, a jestes Polka. to Polska dala Ci (i nadal daje) wyksztalcenie, Polskim chlebem sie zywisz, Polskimi tradycjami zostalas wychowana i masz polskich rodzicow. ja osobiscie partiotka sie nazwac nie moge, ale korzenie moje zachowam do konca zycia, a dziecko moje bede uczyc mojego narodowego jezyka. wyjezdzam do Irlandii zaraz po maturze. tam bede sie dalej uczyc i tam bede pracowac, a jak tylko nadarzy sie okazja, to pragne wyjechac do USA - NYC. pomimo iz kocham jezyk angileski, to czuje sie w 100% Polka, jezyka ojczystego uzywam czesciej niz angielskiego (pomimo iz obu uzywam na codzien), uwielbiam amerykanskie seriale kryminalne typu Law & Order SVU, Cold Case, Close to Home, Without a Trace etc. muzyke amerykanska tez lubie, ale podobaja mi sie rowniez rytmy celtyckie i niektore polskie.
pamietaj, ze nie powinnas uwazac sie za bardziej amerykanska niz sami amerykanie, bo to nie stosowne. jesli tam wyjedziesz i powiesz: oh, jak ja kocham USA!- to spojrza na Ciebie jak na idiotke! USA jest marzeniem wielu ludzi, ale nie mozesz mowic o patriotyzmie dla tamtego kraju, skoro nie mieszkasz w nim i w nim nie wyroslas. o milosci patriotycznej moga mowi osoby, ktore spedzily tam wiekszosc zycia, badz mieszkaja tam jakies 10 lat i zostali zamerykanizowani (np moja ciotka, ktora wyszla za amerykanca pochodzenia polskiego) - zaznacze, ze ich corka zna jezyk angielski i polski!
wez pod uwage rowniez to, ze wcale nie musisz tam znalezc pracy. fakt, USA jest potega gospodarcza, ale niestety ta potega powoli wygasa. tak jak kiedys irlandczycy wybywali do ameryki za chlebem, tak teraz coraz wiecej amerykanow wyjezdza do irlandii. wciaz powiekszajaca sie szara strefa nie wrozy im niczego dobrego.

no dobrze... koncze ten wywod bo nieco odeszlam od tematu
zycze Ci powodzenia i duuuuzo szczescia w nadchodzacym nowym roku
oby Twoj 'american dream' spelnil sie bez zadnych niepowodzen!
sh*t, sorry za literowki... ucze sie pisac bez patrzenia na klawiature hihihi
Hey !

Niestety nie masz racji mówiąc, że wychowywałam się we wszechobecnych polskich tradycjach......
Moi rodzice mają znajomych z USA, którzy byli często zapraszani do naszego domu, gdy byłam jeszce mała..... Oczywiście, wiadomo, że jak przebywali taką długą drogę zza oceanu to nie zostawali na dzień lub 2 tylko trochę dłużej....... Pamiętam dobrze, że razem z nimi świętowaliśmy Thanksgiving... Dlatego uważam jęz. angielski za swój drugi język ojczysty , ponieważ również w nim dorastałam...... Towarzyszyła mi amerykańska telewizja, muzyka i zwyczasje przez cały ten czas kiedy gościliśmy w domu naszych amerykańskich gości....
Co prawda, urodziłam się w Polsce, ale bardzo często tradycje miałam dwie...
Niefortunna jest , więc Twoje sugestia, że nie mam prawa mieć poczucia przynależności do USA i tradycji tego kraju.....
Tak, wiem, że USA w pewnym sensie upada, gospodarka się z każdym dniem pogarsza, dolar słabnie , pozycja Stanów Zjednoczonych na świecie jest zagrożona, a już w Europie niewiele zostało ludzi , którzy lubią USA co wykazały niedawne testy... Bardziej opłaca się mieszkać w Anglii co mówią zresztą sami Amerykanie...
Inną drogą, chcę poruszyć jeden wątek..Sądzę jednak, że nie powinno oceniać się kraju, którego się nie zna, nie mówię tu o Tobie , ale o wielu ludziach, którzy USA utoższamiają z prostactwem, tandectwem i wszechobecną głupotą...
--- to jest właśnie dowód na bezmyślne ocenianie , obejrzyjcie sobie teledysk, a pod nim komentarze... Jest to piosenka zatytułowana 'Fuck the USA' Ja nie doczytałam się achociaż kilku pochlebnych komentarza na temat USA , a to powinno dać do myślenia jak bardzo ludzie zaślepieni są przez stereotypy...
Pozdrawiam i życżę wszystkiego najlepszego
Dziękuję również za życżenia
Ciekawe linki dotyczące USA........

Mam raczej linki nie o USA tylko amerykańskie strony internetowe w swoim spisie... Różnych czasopism i.t.d
wiesz, ja mam tam rodzine i jakos tez przyjezdzali czesto do Polski i jakos ucze sie jezyka angielskiego od 13 lat (a to bardzo dlugo) i rowniez moge powiedziec, ze to moj drugi jezyk, ale wybacz... wychowalas i wychowujesz sie na ziemiach Polskich. przynalezysz do tego kraju, jestes Polka i Polka pozostaniesz. ja jestem dumna z mojej narodowosci i nie wstydze sie powiedziec skad jestem. amerykanie sa tepi jak parapety. ich edukacja daleko odbiega od naszej i raczej nigdy nas nie doscigna. maja inna mentalnosc, sa wymieszani kulturowo.
fakt, stany to cos wspanialego! wielkie metropolie, rozne fajne swieta i tradycje. np ja wole haloween niz all saint's day ale to nie zmienia faktu, ze czuje sie polka. zobaczysz jak wyjedziesz, bedziesz tesknic do przyjaciol, rodziny... sercem zawsze bedziesz zwiazana z ojczyzna. polskie jedzonko jest najlepsze i najdrozsze na swiecie, polskie krajobrazy sa przepiekne, a polacy bardzo madrzy i zaradni. polak potrafi - znasz to okreslenie? czuj sie amerykanka, ale nie zapominaj o korzeniach, bo czlowiek bez korzeni nie jest czlowiekiem w pelni.

nie chce Ci niczego narzucac, bo nie jestem tu po to by Cie wychowywac. od tego sa rodzice. kazdy z nas ma swoj wlasny 'american dream' i kazdy go realizuje na swoj sposob.

chce Ci tylko zwrocic uwage, ze w Polsce sie urodzilas co czyni Cie Polka i ta Polka pozostaniesz na zawsze. nie wazne gdzie bedziesz mieszkac, zyc, pracowac. wazne gdzie i kim sie urodzilas.

po czesci sie z Toba zgadzam, ale po czesci nie. kazdy ma swoje zdanie i ja to szanuje, dlatego naprawde, ze szczerego serca zycze Ci spelnienia marzen.
Tak, naturalnie, gdy ktoś spyta się skąd pochodzę odpowiem, Że z Polski.....Hah, nie wstydzę się tego....
To jest coś w stylu, że dla Polaków reprezentuje USA, a dla Amerykanów Europę.....
Urodziłam się w Polsce, to jest fakt, ale w sumie miejsce urodzenia nie jest ważne dla tożsamości narodowej.......Moja koleżanka urodziła się w Hiszpanii, jeżdzi tam na wakacje e.t.c , ale po hiszpańsku nie złoży nawet zdania pomimo tego, że jej rodzice znają ten język świetnie.... Nie wie nic o Hiszpanii, bardzo mało o kulturze, nie ma żadnych marzeń związanych z krajem , w którym się urodziła...
Oczywiście, że korzenie polskie zawsze zostaną, ale pomimo tego to w USA chciałabym założyć rodzinę, wychowywać dzieci i ulokować tam życie moich potomków, wnuków, prawnuków e.t.c
Dziękuję serdecznie za życzenia, również życzę spełnienia wszystkich marzeń oraz co najważniejsze, pięknego NOWEGO ROKU !!!
Na pewno uda Ci się w Irlandii, a następnie w Stanach Zjednoczonych !
3mam kciuki !
Hej Ruda_xf,

Po części się z tobą zgodzę, jeżeli urodziliśmy się polakami zawsze w nimi będziemy przynajmniej w jakimś stopniu i tego nie zmieni fakt że mieszkamy za granicą przez całe życie będzie w nas jakać cząstka polaka, ja również w jakimś stopniu to czuje pomimo że moja babcia urodziła się w stanach a prababcia była amerykanką, czuje się polakiem bo tutaj się wychowałem, i tego nic nie zmieni. Mam jednak do ciebie pytanie, jeżeli uważasz że amerykanie to matoły i nam niedorównują w nauce etc. to dlaczego również chcesz tam wyjechać????
Hey dizi, tak zgadzam się z Twoim pytaniem....
Ruda, odniosłam wrażenie, że starasz się patrzeć na Amerykanów z sarkazmem...
np. mówiąc 'Amerykaniec' zamiast Amerykanin co wydaje mi się drwiącym określeniem... Mówisz, że to naród, który nigdy nie dorówna Polakom, a potem chcesz, aby spełniło się Twoje marzenie o wyjażdzie do NYC
Pozdrawiam
ja znam 2 amerykanow i sa a) na wysokim poziomie kultury jak i intelektu b) to nie nacja a jednoski sa tu winne:) wiadomo ze wybijaja sie jedynie albo wybitni albo wyjatkowo wredni...a wiekszosc i tak stanowi srodek czyli sa to normalni ludzie:):):) a spokob bycia mnie on bardzo odpowiada:) pozdrawiam:)
Moim zdaniem, każdy kto tam nie był i nie zna amerykanów wyraża się o nich podobnie jak Ruda, może jest to sarkazm jak twierdzi P.J, lub poprostu zazdrość, bo to właśnie z zazdrością spotkałem się najczęściej. Znajomi którzy mają skryte marzenia aby tam wyjechać, w towarzystwie mówią jakie to Stany są tandetne i plastikowe. Wynika to z braku jakiejkolwiek wiedzy na temat USA a co najciekawsze wierzą tylko w opowieści polaków z Greenpoint którzy wyjeżdżają tam za przysłowiowym chlebem i nie mają ochoty nawet poznać kultury tego kraju. Z resztą jak można poznać kulturę USA mieszkając na greenpoint??
Hey dizi !!!

Zgadzam się z Tobą w całkowitej rozciągłości...
Też czasami odnosiłam wrażenie, że gdy ktoś tak bardzo rozgłasza opinię jakie te USA jest plastikowe, kiczowate i tandetne to po prostu mówi to przez zazdrość... Zazdrość, która nie jest motywowana poprzez wielkie marzenia o Stanach Zjednoczonych tylko przez zwykłe poczucie wstydu, że się tam nigdy nie było, bo jak widać wypada tam pojechać.....
Rozumiem całkowicie tą zależność , gdy patrzę na swoich znajomych, którzy nigdy nie byli zagranicą. Gdy opowiadałam im np. o Placu Św. Piotra w Rzymie to zaraz jeden z nich mi przerwał mówiąc sarkastycznie : 'Hah, nie ma co tak opowiadać. Przecież w tej całej zagranicy i tak nie ma nic fajnego. Po co tam w ogóle wyjeżdżać ???'
Czasami mam wielką ochotę powiedzieć im, że widzą tą ich ogromną zazdrość ale cóż.... Nie chciałabym nigdy nikogo w żaden sposób urazić i po prostu kończę temat... A szkoda, bo mogliby się czegoś ciekawego dowiedzieć...
NO i cóż, też chciałabym , aby te wszystkie stereotypy już na zawsze splajtowały... Ale nie jest to możliwe, dopóki każdy z osobna nie przekonałby się sam jak jest naprawdę np. w USA... Do tego czasu stereotypy cały czas będą nam towarzyszyć...
Pozdrawiam
dizi, PJ...
chodzi mi o ich zasob wiedzy
moja ciotka tam wyjechala i amerykanska krzyzowke rozwiazuje w kwadrans, przy czym jej maz amerykanin meczy sie caly dzien. polacy maja wieksza wiedze i wiecej wiedza o zyciu niz amerykanie... to co oni maja na studiach, my w wiekszosci mamy w szkolach srednich.
ja nie wiem czy chce tam jechac do pracy. wiesz... powiem szczerze, ze chyba najlepiej jet dla mnie zostac w europie, bo a)rodzina bedzie mogla mnie odwiedzac b)€ goruje nad $ c)lubie europe i europejczykow ;) ale zwiedzic chce cosik na 1000000...% no i odwiedzic znajomych.
Hey !!!

Jeśli chodzi o amerykańskie krzyżówki to mogą się one wydawać z pozoru łatwe, ponieważ Polska jest zupełnie innym krajem...... Gdy tam rozwijała się etyka showbussinesu, a ludzie coraz bardziej się bogacili , to w Polsce był czas komunizmu i zupełnie innych 'rozrywek' takie jak np. szycie, bo telewizor zbyt trudno było dostać... Nic więc dziwnego, że w polskich krzyżówkach pytania dotyczą m.i.n zagadnień związanych z uprawą roli czy budowy maszyny do szycia... Amerykanie nie przechodzili przez tak ogromny zastój gospodarczy jakim jest komunizm, kiedy to ludzie cieszyli się z kawałka mięsa na stole ...
Nawet zwykłe amerykańskie krzyżówki mogą się wydawać prostsze właśnie z powodu tej różnicy kulturowej pomiędzy Polską a USA.
Stany Zjednoczone od wielu lat są krajem wielkich możliwości, a żeby rozwiązać nawet trudną krzyżówkę to trzeba trochę życia przeżyć, a umówmy się, że tak naprawdę Polska miała o wiele cięższą historię aniżeli USA i rozrywki ludności w obu narodach często wyglądały BARDZO różnie......
Pozdrawiam
Hej Ruda,

To że akurat twój wujek ma problemy z krzyżówkami to nie znaczy że wszyscy amerykanie je mają. Mam paru znajomych i nie mogę powiedzieć że są "tepi jak parapety", wręcz przeciwnie, mają wiedzę godną pochwały. Jeśli chodzi o edukację, co możesz porównać do ivy league?? UJ, UW... może, ale ich system nauczania, podręczniki etc. jest anachroniczny. Oczywiście, jeżeli chodzi o community college nie można się spodziewać cudów, ale na poważnych uczelniach studenci mają naprawdę obszerną wiedze.
no dobrze PJ, po czesci masz racje... ale po czesci nie
bo sami amerykanie mowia, ze ich edukacja jest ponizej krytyki i jak im przedstawilam moj plan zajec, to piali z zachwytu twierdzac, ze przynajmniej sie nie nudze w szkole... gorzej bylo jak im zaczelam po kolei wyjasniac ile to my tu klasowek mamy, ile sprawdzianow i prac domowych. wtedy sie przestraszyli, ale powiedzieli, ze przynajmniej mamy odpowiednio wyksztalcone spoleczenstwo.

nie mam nic do amerykanow, to wspaniali ludzie - bardzo podobni mentalnie do nas. ale szkolnictwo maja naprawde.... kiepskie.

nie chce sie klocic, kazdy z nas ma na to swoje poglady ;)
amerykanow lubie, nawet wiecej niz lubie :) ale nie zmienia to faktu, ze o zyciu to oni nie wiedza zbyt duzo
Tak, dizi, moi znajomi-Amerykanie też nie reprezentują poziomu wiedzy jaki jest pokazany w amerykańskich filmach o cheerleaderkach... Wręcz przeciwnie są to ludzie inteligentni i na poziomie.
Wielu Polaków, którzy mieli szansę przebywać z Amerykanami dochodziło do wniosku, że są oni chorobliwie nieelokwentni, bo nie znali dokładnego położenia Polski na mapie... No cóż, sądzę, że gdyby nie wiedzieli tego np. Meksykanie to nie byłoby problemu.. Istnieje tak wiele krajów o których wiem tylko tyle na jakim kontynecie leżą np. Angola czy Gwinea...Gdyby obywatel podanych
wyżej krajów zapytał się mnie o moją wiedzę na ich temat to powiedziałabym tylko, że leżą one w Afryce, a nic innego nie wiem... Nie chciałabym z tak banalnego powodu być uznana za idiotkę i osobę nieinteligentną...
Tak samo jak ja mam prawo nie mieć wiedzy o niektórych państwach tak Amerykanie nie muszą wiedzieć wielu rzeczy o Polsce i nie widzę powodu, aby to oceniać...

Pozdrawiam
>do wniosku, że są oni chorobliwie nieelokwentni

Amerykanie nieelokwetni??
jeśli tak to Polacy to chyba mruki i gbury do potęgi n-tej.

chyba, że masz coś innego na myśli mówiąc o 'elokwencji'
To nie ja doszłam do wniosku , że są Amerykanie chorobliwie nieelokwentni, myślę wręcz przeciwnie tylko moi znajomi Polacy, którzy przebywali w towarzystwie Amerykanów
dlatego też była o ogólna uwaga a propos tego, że niektórzy tak myślą.

:)
Hej La Belle,
A ty co myślisz o amerykanach???
>Hej La Belle,
>A ty co myślisz o amerykanach???

pytanie z pozoru proste, ale trudno jest na nie krótko odpowiedzieć.

biorąc pod uwagę historię trzeba przyznać, że jako kraj osiąnęli bardzo dużo.
W Stanach nie byłam i na mojej liście krajów do odwiedzenia znajdują się gdzieś w połowie więc nieprędko pewnie tam pojadę. Muszę jednak przyznać, że jest kilka miejsc w USA, które badzo chciałabym zobaczyć.

Jeśli chodzi o Amerykanów - poznałam i normalnych i głupich i bardzo inteligentnych - tak samo jak w przypadku jakiejkolwiek innej nacji.

To co natomiast lubię w przeciętnym Amerykaninie to otwartość. Jak się ich gdzieś spotka to można sobie spokojnie i niezobowiązująco pogadać. I łatwo jest z nimi nawiązać jakikolwiek kontakt. Dużo łatwiej niż z przeciętnym Polakiem.

Podoba mi się też ich ogólny stosunek do ściągania.

Podoba mi się również to jak wielu Amerykanów jest dumnych ze swojego kraju i identyfikuje się z nim.
Dlatego też lubię sobie czasami pooglądać typowe amerykańskie filmy i seriale - bo tam główny bohater jest dzielny, odważny i służy ojczyźnie. Stereotypowe to - to fakt:) ale i budujące jak się ma nienajlepszy humor.

Polskie poprawianie sobie samopoczucia poprzez mówienie na jak wysokim poziomie jest polska edukacja a jakich to łatwych rzeczy uczą w USA mnie najzwyczajniej bawi.
Tym bardziej w chwili obecnej kiedy wystarczy mieć 30% żeby zdać maturę.

To że przeciętny Amerykanin nie wie prawie nic o Polsce wcale mnie nie dziwi. Przeciętny Polak też nie zawsze wiele wie o świecie. Ja też kiedy mówię ludziom, że wśród 10 krajów jakie chciałabym odwiedzić znajdują się Birma i Mali też muszę tłumaczyć gdzie to.

Nigdy mi się nie marzyło mieszkanie w Stanach. Jeśli już miałabym się przeprowadzić do jakiegoś innego kraju to na pewno nie były by to ani USA ani UK.
Jeśli już miałabym się
>przeprowadzić do jakiegoś innego kraju to na pewno nie były by to ani
>USA ani UK.

Totally agree. In a vast array of choice the best would be the Borha-Borha islands:D
>Totally agree. In a vast array of choice the best would be the
>Borha-Borha islands:D

Bora Bora byłaby fajna na jakieś dłuższe wakacje. Albo jakakolwiek z wysp Polinezji Francuskiej.....
Do mieszkania to ja wiem....
Na Filipinach bym mogła mieszkać. Albo w Tajlandii. Albo np. gdzieś w Ameryce Południowej......
eh.....
The Philippines,eh?? Too much risk of hurracines, earthqquakes, lanslides and typhoons. What place do you like most - Ormac town maybe??
Temat przeniesiony do archwium.
181-210 z 526

« 

CAE

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia